Stan polskich ulic w wielu miejscach w Polsce wciąż pozostawia wiele do życzenia. Zima to czas, kiedy widać to szczególnie gdy na jezdniach na przemian pojawiają się śnieg i woda. Po większych deszczach na krawędziach dróg tworzą się duże kałuże. Kierowcy powinni pamiętać, że wjeżdżając w nią, mogą spowodować falę wody, która może ochlapać pieszych na chodniku.
Kara za ochlapanie pieszego to rzadkość, ale w niektórych przypadkach może okazać się bardzo dotkliwa. Jeśli wjedziemy w kałużę i woda dosięgnie osobę idącą przy jezdni, możemy zapłacić nawet kilka tysięcy złotych. Co ciekawe, policja wcale nie musi nas złapać nas na tzw. gorącym uczynku.
Wystarczy, że pieszy zdąży zapisać numer rejestracyjny auta i zgłosi sprawę na komendzie. Następnie kroki podejmie policja, uzyskując np. nagranie z monitoringu, dzięki któremu namierzy właściciela pojazdu i nałoży na niego mandat. Jeśli nie wskaże sprawcy, może otrzymać karę od 500 do 8000 zł, zgodnie z art. 96 par. 3 Kodeksu wykroczeń.
Kierowca może ochlapać pieszego zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie. Bez względu na to, kara uzależniona jest od sytuacji i możliwe są trzy opcje.
Jak najlepiej się zachować? Gdy dojdzie do przypadkowego ochlapania najlepiej zatrzymać pojazd. Następnie należy sprawdzić stan pieszego, a także ewentualnie naprawić szkodę, by uniknąć poważniejszych konsekwencji.
Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.