Więcej o mandatach dla kierowców przeczytasz też w serwisie Gazeta.pl.
Choć od przeszło dwóch dekad kierowcy muszą mierzyć się z nieustannymi remontami głównych szlaków, stan polskich dróg w miastach nadal pozostawia wiele do życzenia. A świetnie widać to chociażby po większych opadach deszczu. W takim przypadku na krawędziach jezdni potrafią zbierać się pokaźne kałuże. Kierowca powinien wiedzieć o tym, że po wjechaniu w taką kałuże powoduje powstanie fali dosłownie zalewającej pieszych na chodniku. A ochlapanie pieszego to nie tylko kwestia kultury osobistej prowadzącego, ale też i... prawa!
Wielu kierowców myśli, że po ochlapaniu pieszego zostaną anonimowi. W końcu nie ma możliwości, aby pieszy dogonił ich i zatrzymał. To jednak błąd myślenia. Dziś w miastach nikt anonimowy nie jest. A wszystko za sprawą wszechobecnego monitoringu miejskiego. Tak, pieszy w takim przypadku nie zatrzyma auta. Zrobi to jednak policja – po wpłynięciu zgłoszenia i sprawdzenia nagrania z kamer. I spotkanie ze stróżami prawa z całą pewnością nie będzie należało do przyjemnych. Szczególnie że prowadzącemu grozi mandat wynoszący od 20 do 500 zł.
Warto pamiętać o tym, że karę poniesie także ten prowadzący, którego czyn nie został zarejestrowany przez kamerę. Pieszemu wystarczy zapisany numer rejestracyjny i zeznanie przynajmniej jednego świadka. Należy też wiedzieć o tym, że ochlapanie pieszego w sytuacji, w której np. przewrócił się, może być zakwalifikowane przez funkcjonariuszy jako stworzenie zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. W takim przypadku mandat nadal wyniesie do 500 zł. Jednocześnie będzie się jednak wiązał z dopisaniem do konta prowadzącego 6 punktów karnych.
Grzywna jest wysoka? A tak naprawdę może stanowić wyłącznie wstęp do prawdziwej kary. Bo mandat spotka kierowcę, który zniszczył pieszemu odzież o wartości do 250 zł. Jeżeli miał on na sobie np. modne spodnie od jednego z włoskich czy francuskich projektantów, kwota będzie kilkukrotnie wyższa. Wtedy też wykroczenie zamienia się w przestępstwo ścigane z art. 288 Kodeksu karnego. W efekcie kara mandatu zostanie zamieniona na... sprawę w sądzie. Sprawę, którą zakończy grzywna wynosząca do 5 tys. zł, a nawet kara ograniczenia wolności do roku.
No dobrze, ale jak się powinien zachować kierowca w sytuacji, w której na drodze była kałuża pogłębiona przez uszkodzenie w jezdni, on jej nie zauważył i przypadkowo ochlapał pieszego? Podstawą jest zatrzymanie pojazdu. Prowadzący powinien podejść do pieszego, ustalić że nic mu się nie stało i ewentualnie wyrazić chęć naprawienia szkody. Kilkadziesiąt złotych wręczonych w ramach nawiązki za pranie ubrań jest w stanie uratować go przed wizytą policjantów i często naprawdę poważnymi konsekwencjami. Zatrzymanie to jednak też kwestia... kultury osobistej. I warto zawsze o tym pamiętać.