• Link został skopiowany

Rekordowe kary! Komisja Europejska wzięła się za producentów aut. Jeden z nich jest nietykalny

Mercedes się przyznał i uniknął wysokiej kary. Za to aż kilkunastu producentów samochodów zapłaci wysokie grzywny liczone w milionach euro. Tak Komisja Europejska rozprawia się z kartelem motoryzacyjnym w Europie. Przez ponad 15 lat firmy stosowały się do nielegalnego porozumienia, na którym straciło wielu kierowców w Europie.
Materiały z recyklingu stosowane przez Mercedesa
Mercedes-Benz AG - Communications & Marketing / Mercedes-Benz AG

To trwało aż 15 lat. Tyle czasu wielkie koncerny motoryzacyjne stosowały się w Europie do nielegalnego porozumienia, które w 2002 r. zawarto w tajemnicy przy pośrednictwie europejskiego stowarzyszenia producentów samochodów (ACEA). Na cenzurowanym znalazło się aż kilkanaście firm, które utworzyły zmowę w zakresie recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. To BMW, Ford, Honda, Hyundai-Kia, Jaguar Land Rover, Tata, Mazda, Mercedes, Mitsubishi, Opel, General Motors, Renault-Nissan, Stellantis, Suzuki, Toyota, Volkswagen i Volvo.

Zobacz wideo Nowa Toyota Hilux z napędem mild hybrid. Dzięki niemu zostanie z nami w Europie

Wszyscy wpadli dzięki tzw. sygnaliście. Unijne instytucje dowiedziały się o wszystkim od Mercedesa w 2019 r.. Dzięki temu Niemcy uniknęli wysokiej kary i zyskali nietykalność. Tak uratowali swój budżet przed uszczupleniem o kwotę co najmniej 35 milionów euro. Na współpracę poszli także Ford, Mitsubishi i Stellantis. Dzięki temu zyskali znaczące złagodzenie kary. Ford zapłaci o 20 proc. mniej. W przypadku Mitsubishi karę złagodzono o 30 proc. Stellantis zapłaci grzywnę obniżoną o 50 proc. Pozostałe firmy po przyznaniu się do udziału w kartelu zawarły ugodę z UE.

Wysokość kar nałożonych na koncerny za udział w kartelu

  • Mercedes – 0 euro. Kara złagodzona o 100 proc.
  • Stellantis – 74,9 mln euro. Obniżka o 50 proc.
  • Mitsubishi - 4,15 mln euro. Obniżka o 30 proc.
  • Ford – 41,4 mln euro. Obniżka o 20 proc.
  • BMW. 24,5 mln euro.
  • Honda. 5 mln euro.
  • Hyundai – Kia. 11,9 mln euro.
  • Jaguar Land Rover/ Tata – 1,6 mln euro.
  • Mazda – 5 mln euro.
  • Renault – Nissan - 81,4 mln euro
  • Opel – 24,5 mln euro. Obniżka o 50 proc.
  • General Motors – 17 mln euro.
  • Suzuki – 5,4 mln euro.
  • Toyota – 23,5 mln euro.
  • Volkswagen – 127,6 mln euro.
  • Volvo – 8,8 mln euro.
  • ACEA – 0,5 mln euro.

Skąd takie rekordowe kary? Okazało się, że koncerny koordynowały swoje postępowanie wobec branży recyklingu i unikały opłat za przetwarzanie samochodów wycofanych z eksploatacji. Stąd m.in. zatajały informacje niezbędne do efektywniejszego recyklingu aut oraz dane o stosowaniu odzyskanych materiałów w nowo produkowanych pojazdach. W tym gronie najmniej zawinili producenci z Azji (Honda, Mazda, Mitsubishi i Suzuki) oraz Renault (Francuzi przez lata apelowali o zwolnienie z zakazu reklamowania stosowania surowców pochodzących z odzysku).

Podjęliśmy zdecydowane działania przeciwko firmom, które zmówiły się, aby zapobiec konkurencji w zakresie recyklingu. Producenci samochodów koordynowali swoje działania przez ponad 15 lat, aby uniknąć płacenia za usługi recyklingu. Zgodzili się, aby nie konkurować ze sobą w zakresie reklamowania zakresu, w jakim ich samochody mogą być poddawane recyklingowi. Zachowali milczenie na temat materiałów pochodzących z recyklingu używanych w ich nowych pojazdach. Nie będziemy tolerować żadnych karteli, w tym tych, które ograniczają świadomość klientów i popyt na produkty bardziej przyjazne dla środowiska. Wysokiej jakości recykling w kluczowych sektorach, takich jak motoryzacja, będzie miał kluczowe znaczenie dla realizacji naszych celów gospodarki o obiegu zamkniętym. I to nie tylko w celu ograniczenia odpadów i emisji, ale także w celu zmniejszenia zależności, obniżenia kosztów produkcji i stworzenia bardziej zrównoważonego i konkurencyjnego modelu przemysłowego w Europie – Teresa Ribera, wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej ds. czystej, sprawiedliwej i konkurencyjnej transformacji. 
Więcej o: