Rozrząd na łańcuchu od lat uchodzi za symbol trwałości. Nic więc dziwnego, że wielu kierowców wybiera auta, które są w niego wyposażone, licząc na długą, bezproblemową eksploatację. Obietnica rzadszej wymiany i solidności przyciąga jak magnes, jednak czy to rozwiązanie rzeczywiście jest bez zarzutu? Mechanicy sugerują, że sprawa nie jest tak prosta, jak się wydaje. Sprawdź, jakie wyzwania mogą się za tym kryć i jak dbać o rozrząd, aby uniknąć niespodziewanych kosztów.
Wielu mechaników uważa, że choć rozrząd na łańcuchu ma opinię trwałego i niewymagającego częstej obsługi, potrafi zaskoczyć kierowców szybciej, niż mogliby się tego spodziewać. Mimo że uznawany jest za solidny, kryje w sobie pewne słabe punkty. Do najczęstszych problemów należą rozciąganie łańcucha oraz zużycie napinaczy i kół zębatych, co zaburza synchronizację silnika. Pierwsze objawy, takie jak hałas lub metaliczne grzechotanie pod maską, mogą wystąpić już przy przebiegu 100 000 km i nie powinny być ignorowane. W skrajnych przypadkach może dojść do zerwania łańcucha, co wiąże się z kosztowną naprawą, która może mieścić się w granicach 5-7 tys. zł. Dlatego, jeśli masz auto z rozrządem na łańcuchu, pamiętaj o regularnych kontrolach.
Łańcuch rozrządu, choć wytrzymały, potrzebuje właściwego traktowania, by służyć bezawaryjnie przez długie lata. Co mu najbardziej szkodzi? Oto kilka rzeczy, których ten element naprawdę nie znosi. Jeśli chcesz uniknąć napraw i cieszyć się prawidłową pracą silnika, lepiej trzymaj się od nich z daleka.
Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Sprawdź także: Zaczęło się. W chłodne dni zawsze zaglądaj pod maskę, zanim odpalisz auto. To bardzo ważne