Idą mrozy. Jak przygotować zamarznięty samochód do jazdy? Zimowy niezbędnik

Najbliższe dni przyniosą spore ochłodzenie - temperatura w nocy regularnie będzie spadać poniżej zera. W takich warunkach niegarażowane samochody mogą przysporzyć właścicielom kłopotów. Jak sobie z nimi poradzić?

Więcej motoryzacyjnych porad znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Jak zawsze najlepszym radzeniem sobie z zimą i mrozem jest stwierdzenie "lepiej zapobiegać niż leczyć". Dlatego jeszcze przed nastaniem mrozów warto przygotować swoje auto na zmianę pogodowej aury. Koniecznie zmieńmy opony, wymieńmy płyn do spryskiwaczy na zimowy, przesmarujmy uszczelki i zakonserwujmy zamki. O tym jak dokładnie, a jednocześnie szybko, przygotować samochód do zimy pisaliśmy w poniższych artykułach:

A co jeśli zima nas "zaskoczy" i trzeba będzie sobie radzić z mroźnym żywiołem?

Przymarznięte wycieraczki - nie odrywaj

Jednym z pierwszych objawów mrozu jest szron na szybach. Z pomocą przychodzi skrobaczka i w ciągu kilku chwil auto jest gotowe do jazdy. Gorzej, jeśli wycieraczki przymarzły do szyby. Wówczas najgorsze co możemy zrobić, to odrywanie ich na siłę. Należy delikatnie usunąć lód z szyby i wycieraczki skrobaczką. Po delikatnym podważeniu przymarznięta guma odklei się od szyby. Wtedy należy dokładnie oczyścić ją z resztek lodu i upewnić się, że pióro wycieraczki jest czyste. W przeciwnym razie nie będzie skutecznie zbierać z szyby wody i zanieczyszczeń.

Przy zamarzniętych szybach pomocne mogą się okazać płyny i spreje na bazie alkoholu, które rozpuszczają zalegający na szybach lód. Zamarzniętą szybę wystarczy obficie spryskać preparatem a następnie przy użyciu wycieraczek usunąć z szyby roztopiony lód.

KAMIL GOZDAN

A co z podnoszeniem wycieraczek? Niektórzy kierowcy podnoszą je na noc, co ma zapobiegać ich przymarzaniu. I temu owszem - zapobiega, ale jednocześnie rozciąga sprężynę dociskającą pióro do szyby. Przy regularnym zostawianiu podniesionych wycieraczek, stracą one swoją skuteczność w usuwaniu z szyby wody i zanieczyszczeń. W takiej sytuacji trzeba będzie wymienić cały mechanizm wycieraczek, co może kosztować nawet kilkaset złotych.

Więcej o podnoszeniu i konserwacji wycieraczek samochodowych pisaliśmy tutaj:

Padnięty akumulator - poproś o pomoc sąsiada

Jedną z częstszych zimowych przypadłości samochodowych jest brak możliwości uruchomienia silnika po dłuższym postoju. To najczęściej wina akumulatora. Jeśli tak się stanie, kierowca ma dwie możliwości:

  • wymontować akumulator, zabrać go w cieplejsze miejsce gdzie należy podłączyć go do prostownika (po tym, jak akumulator nieco się ogrzeje)
  • poprosić o pomoc sąsiada i uruchomić samochód przy użyciu kabli.

Na pierwszą z opcji nie zawsze mamy czas, ponieważ taki sposób zajmie ładnych kilkanaście godzin. Zdecydowanie częściej kierowcy "pożyczają" prąd z innego auta. Jak to zrobić?

Operację podpinania kabli rozruchowych należy zacząć od wpięcia się plusowym kablem (czerwony kolor) w klemę akumulatora "dawcy". Drugi koniec wędruje do baterii "biorcy". Warto uważać, by w tym czasie któraś z końcówek nie zetknęła się z jakimś metalowym elementem. Może to doprowadzić do zwarcia i w efekcie uszkodzenia jednego z układów elektrycznych. W nowoczesnych samochodach o to nietrudno, a koszty naprawy mogą sięgnąć kilku tysięcy złotych.

Kolejny krok dotyczy czarnego kabla, minusa. Jeden koniec należy wpiąć w minusową klemę sprawnego akumulatora ("dawcy"), a drugi do nielakierowanego elementu pod maską "biorcy" (np. krawędź blachy, głowica cylindrów). Ważne, by nie próbować łączyć czarnego przewodu z rozładowanym akumulatorem. W skrajnej sytuacji może pojawić się iskrzenie i w konsekwencji zapalenie gazów wydostających się z baterii.

Odpalanie samochodu, kable rozruchoweOdpalanie samochodu, kable rozruchowe Filip Trusz

Po prawidłowym podłączeniu kabli wyłączamy odbiorniki prądu (nagrzewnicę, radio, klimatyzację itp.) w samochodzie "dawcy" i włączamy silnik. Jeśli akumulator nie został rozładowany do końca, po kilku chwilach powinno udać się uruchomić jednostkę napędową "biorcy" prądu. Jeżeli akumulator rozładowaliśmy do takiego stanu, że przed połączeniem z inną baterią nie był w stanie zakręcić rozrusznikiem, przed pierwszą próbą uruchomienia silnika, należy odczekać kilka minut.

Więcej o odpalaniu samochodu z kabli pisaliśmy w tym artykule:

Przymarznięty hamulec ręczny

Czasem wyjątkowo mroźna noc może skutkować przymarznięciem ręcznego hamulca. Tu znów zapobieganie okazuje się lepsze od rozwiązywania problemów - zimą najlepiej nie zaciągać hamulca ręcznego. Zamiast tego lepiej zostawić samochód na biegu.

Czemu hamulec przymarza? Wynika to z faktu, że układ hamulcowy w starszych pojazdach oparto na niezbyt skomplikowanej korelacji dźwigienek i linek. Po latach eksploatacji w różnych warunkach, pancerzyki osłaniające linki stają się nieszczelne, co skutkuje przedostawaniem się do środka wilgoci, a także nieczystości. Idąc dalej tym tropem nietrudno się domyślić, że kilka godzin wystarczy, by zalegająca w przewodzie woda zamarzła i zablokowała mechanizm.

Jeśli hamulec awaryjny przymarzł do tarczy hamulcowej, należy kilka razy uderzyć na przykład drewnianym klockiem w unieruchomione koło. Może się zdarzyć, że problem tkwi w zapieczonej dźwigience albo samoregulatorze, który pod wpływem uderzenia odpuści. Ta mało profesjonalna metoda czasem przynosi pozytywny rezultat, więc próbować warto. Jeśli to nie przyniesie efektu, z pomocą przyjdzie tylko mechanik lub przetransportowanie samochodu lawetą do ciepłego garażu.

Kontrolka hamulca ręcznego lub poziomu płynu hamulcowego Kontrolka hamulca ręcznego lub poziomu płynu hamulcowego  Fot. Starter

Przymarznięte drzwi - wchodź bagażnikiem

Podchodzimy do auta, otwieramy zamek, chwytamy za klamkę i... nic. Przymarzniętym drzwiom nie pomoże "sezamie otwórz się". Na pewno nie należy się z nimi szarpać. To najprostsza droga do rozerwania i zniszczenia uszczelek lub uszkodzenia zamków. Wówczas należy spróbować dostać się do auta innymi drzwiami lub nawet bagażnikiem. Jeśli dostaniemy się do auta i uda nam się je uruchomić, dłuższa przejażdżka z włączonym ogrzewaniem powinna wystarczająco rozgrzać auto, by dało się je otworzyć. Wtedy uszczelni należy dokładnie wytrzeć suchą szmatką i zabezpieczyć odpowiednim natłuszczającym preparatem na bazie silikonu (kosztują około 10-15 zł).

Jeśli wszystkie drzwi przymarzły po równo, doraźnym rozwiązaniem problemu będzie spryskanie szczelin między drzwiami a słupkiem odmrażaczem do szyb. Z grubszą warstwą lodu specyfik sobie nie poradzi, ale próbować warto.

Kontrolka hamulca ręcznego lub poziomu płynu hamulcowego Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl

Przymarznięta klapka od wlewu paliwa - suszarka albo garaż

Nie tylko drzwi samochodu potrafią przymarznąć po długim postoju na mrozie. Czasem dotyka to również klapki wlewu paliwa. Wówczas jedynym naprawdę skutecznym rozwiązaniem jest ogrzanie auta. Najlepiej wstawić je do ogrzewanego garażu, ale w ostateczności wielu kierowców podgrzewa okolice klapki wlewu paliwa przy użyciu suszarki do włosów. Pomóc może też odmrażacz do szyb, ale jeśli lód zamarzł głębiej w mechanizmie otwierania klapki, taki specyfik nam zbytnio nie pomoże.

Więcej o:
Copyright © Agora SA