Audi TT II vs. Nissan 370Z. Efektowne i dające mnóstwo frajdy w dobrej cenie

Piękno świata motoryzacji podkreślają ogromne możliwości zwłaszcza na rynku wtórnym. Budżet wystarczający na przyzwoicie wyposażone, nowe auto segmentu B z dieslem pod maską, może nam sprawić znacznie więcej radości przy innym wykorzystaniu tych środków. Za podobną kwotę znajdziemy bowiem drugą generację Audi TT lub Nissana 370Z. Każdy z nich serwuje ogrom emocji na swój, odmienny sposób.

Obok takich samochodów warto zatrzymać się na dłuższą chwilę. To one stanowią o pięknie motoryzacji i przyspieszają bicie serca, nawet w sytuacji, gdy stoją na parkingu. Nigdy nie były modelami wolumenowymi, ale nie o to w nich chodzi. Nastawiono je na frajdę z codziennej eksploatacji. Mocne silniki, dopracowany napęd i przytulne wnętrze dla dwóch osób. Do tego dobrze trzymają cenę, ale znalezienie wymarzone sztuki może być łatwym zadaniem, ale zdecydowanie warto. Prześwietlamy roadstery z innych światów.

Więcej poradników dla kierowców szukających samochodu znajdziesz na stronie głównej gazety.pl

Zobacz wideo "3 tysiące kilometrów elektrykiem do raju elektryków". Podróż Audi Q4 Sportback e-tron z Warszawy do Norwegii

Nissan 370Z - opinie, wymiary

Saga sportowych Nissanów zapoczątkowana przez Datsuna 240Z trwa nieprzerwanie od lat 70. Schedę po kultowym 350Z, już w 2009 roku przejął jego następca – 370Z, dostępny był aż do 2020. Muskularne nadwozie oferowane było jako coupe lub roadster, oczywiście z miękkim dachem. Złożymy go elektrycznie korzystając z przycisku umieszczonego między fotelami.

Mimo masywnych przetłoczeń, rozmiary są iście kompaktowe. Japoński sportowiec mierzy 425 cm długości, 184,5 szerokości i zaledwie 132,5 wysokości. By do niego wejść, warto wcześniej trochę poćwiczyć. Musimy też wspomnieć o rozstawie osi – 255 cm.

W każdej konfiguracji Nissan nie daje złudzeń. W kabinie zamontowane są tylko dwa sportowe fotele, co najważniejsze – tuż nad podłogą. Za długą maską wygospodarowano niezbyt przestronną lokum, które po dopasowaniu fotela okazuje się jednak idealnie skrojone nawet dla wysokich osób. Wszelkie przełączniku mamy w zasięgu dłoni, zwłaszcza krótki lewarek manualnej skrzyni biegów (opcjonalnie oferowano siedmiobiegowy automat).

Jakość materiałów wykończeniowych w porównaniu z poprzednikiem znacząco poprawiono. Niektóre tworzywa są miękkie, a całość przyzwoicie spasowana. Wytrzymała jest także skórzana tapicerka. Lista opcji zawiera rozbudowane multimedia, dobre nagłośnienie, przestarzałą nawigację, szereg systemów bezpieczeństwa i podgrzewane, a także wentylowane siedziska. Namiastkę funkcjonalności zapewnia skromny schowek – bagażnik za fotelami. Jego pojemność w roadsterze wynosi 235 litrów.

Nissan 370Z -Nissan 370Z - fot.Nissan

Nissan 370Z - silniki, awarie

Nissan nie daje żadnego wyboru w kwestii konfiguracji układu napędowego. Tuż za przednią osią pracuje wolnossący 3.7 V6 generujący 328 KM i 363 Nm. W pakiecie z automatem, japoński roadster przyspiesza do setki w 5,7 sekundy i rozpędza się do 250 km/h.

Jednostka znana z szeregu innych modeli Nissana i Infiniti, doskonale wywiązuje się ze swojego zadania gwarantując dobre osiągi i wrażenia akustyczne. Wyposażona została w wielopunktowy wtrysk paliwa, co skłania wielu właścicieli do montażu instalacji gazowej. O ile instalacja zestrojona jest perfekcyjnie, taki zestaw nie stwarza trudności, choć w tym przypadku miejsca wystarczy na niewielką butlę (około 40 litrów gazu w fazie ciekłej).

W każdym wypadku mechanicy zalecają skrócić interwał wymiany oleju do 10-15 tysięcy kilometrów. Seryjnie moc trafia na tylną oś za pośrednictwem sześciostopniowej, ręcznej przekładni. Za dopłatą serwowano siedmiobiegowy klasyczny automat – w trybie manualnym kierowca może zmieniać biegi także manetkami przy kierownicy.

Sam motor uchodzi za długowieczny, ale należy pamiętać o skrupulatnym, bieżącym serwisie. Auto prowokuje do dynamicznej jazdy, zatem zużycie poszczególnych podzespołów będzie przyspieszone. Części nie należą do tanich.

Audi TT II - opinie, wymiary

Za alternatywę dla rasowego sportowca z Japonii, niektórzy uznają Audi TT. Niebywały sukces pierwszej generacji zbudowanej na bazie architektury Volkswagena Golfa IV skłonił władze Audi do kontynuowania projektu. Od 2006 do 2014 oferowane było drugie wcielenie. Jego produkcję ulokowano w węgierskim zakładzie marki. Tym razem także motywem przewodnim są obłości, oferowane jako coupe i kabriolet. W przypadku odmiany zamkniętej, za przednimi fotelami umieszczono imitację dwuosobowej kanapy. Należy ją jednak traktować tylko jako dodatkową przestrzeń bagażową.

Gabaryty karoserii nieznacznie odbiegają od Nissana. TT mierzy 418 cm długości, 184 szerokości i 134 wysokości. Wyraźnie mniejszy jest za to rozstaw osi – 247 cm.

Audi TT IIAudi TT II fot. Audi

Jakość zabezpieczenia antykorozyjnego i montażu elementów wnętrza jest nienaganna. Materiały w żadnym wypadku nie zdradzają rzeczywistego przebiegu danego egzemplarza. TT na liście dodatków oferuje dwustrefową klimatyzację, multimedia z nawigacją i dotykowym ekranem, skórzaną tapicerkę i sportowe fotele, dwusprzęgłowe automaty DSG czy dołączany napęd na cztery koła sprzedawany jako quattro. Względem Nissana, Audi pozostawiało znacznie więcej możliwości personalizacyjnych. Było też wyraźnie droższe przed ponad dekadą, ale i bardziej zaawansowane elektronicznie. Bagażnik natomiast równie skromny – od 290 do 700 litrów.

Audi TT II - silniki, awarie

Paleta silnikowa drugiej odsłony TT jest niezwykle obszerna. Propozycją dla oszczędnych jest diesel 2.0 TDI o mocy 170 KM. Na szczęście, to jednostka zmodernizowana z wtryskiem typu common-rail, pozbawiona wad poprzednika z pompowtryskiwaczami. Słynie z oszczędnego charakteru, ale bardziej pasuje do rodzinnych modeli Audi.

Jednostki benzynowe reprezentuje rodzina doładowanych czterocylindrowców z rodziny TFSI. Gamę otwiera 1.8 TFSI o mocy 160 KM, zaś więcej wrażeń zapewnia 2.0 TFSI 200-272 KM (TTS). Każdy z nich korzysta z bezpośredniego wtrysku paliwa i turbosprężarki ze zmienną geometrią łopat (koszt ewentualnej regeneracji to około 1800 złotych). Początkowo rozrząd napędzał nietrwały łańcuch, który z czasem rozciągał się, co prowadziło nawet do jego zerwania i dewastacji silnika.

Przy okazji modernizacji, wadliwy łańcuch zastąpiono tanim w wymianie paskiem. Wspólną bolączką silników TFSI jest wysokie zużycie oleju silnikowego, nawet w egzemplarzach z niskim przebiegiem. Wina leży po stronie niewydajnych pierścieni tłokowych, które nie są w stanie zebrać całego oleju. Niemniej, regularnie serwisowane, warte są zachodu. Łączą w sobie akceptowalne zużycie paliwa z dobrą dynamiką.

Najmniej problemów w codziennej eksploatacji stwarza wolnossący 3.2 V6 o mocy 250 KM - wymaga tylko regularnych wymian oleju. Szczytowym osiągnięciem inżynierów Audi jest topowy, pięciocylindrowy silnik 2.5 TFSI napędzający wariant TT RS. Dysponuje imponująca mocą 340-360 KM i przyspieszeniem do setki na poziomie 4,1 sekundy.

Seryjnie, TT II zbudowane na płycie podłogowej wspólnej z Golfem V dysponuje napędem tylko na przednią oś. Opcjonalnie w cenniku widniał napęd na wszystkie koła quattro. W rzeczywistości jednak ze stałym napędem 4x4 nie ma on wiele wspólnego. Za dołączanie tylnych kół odpowiada tutaj bowiem sprzęgło międzyosiowe typu Haldex. Całość okazuje się bezproblemowym rozwiązaniem.

Audi TT IIAudi TT II fot. Audi

Nissan 370Z vs. - ceny. Sytuacja cenowa

Nissan na rynku wtórnym to nie lada rarytas. Znajdziemy ich niewiele ponad 20. Z uwagi na dominującą sprzedaż w USA, nie dziwi prywatny import. Niemniej, za egzemplarz z początku produkcji trzeba zapłacić minimum 45-50 tysięcy zł.

W przypadku TT, sytuacja jest lepsza, ale nie nastraja optymizmem – niespełna 90 egzemplarzy. Diesel to rzadkość, a w ogłoszeniach dominuje doładowane 1.8 i 2.0 TFSI. Przymierzając się do modelu z pierwszych dwóch lat oferty, pogódźmy się z kwotą rzędu 35-45 tysięcy zł.

Nissan 370Z vs. - porównanie, opinia. Podsumowanie

Nissan 370Z i Audi TT przeznaczone są dla zupełnie innych kierowców. Japońską propozycję wybiorą puryści oczekujący rasowego auta sportowego z napędem na tylną oś, krzesającego moc z pojemności skokowej. Japończyk jest bardziej spartański i trudniejszy w prowadzeniu. Audi natomiast jest po prostu dopracowanym i szybkim kompaktem w efektownym opakowaniu. Jest nowocześniejsze, ale benzynowe warianty wymagają więcej troski. Jeśli lubimy kontrolowane poślizgi, postawmy na azjatycką konstrukcję. Niemiecki roadster zapewnia lepszą stabilność i więcej nowoczesnych gadżetów. Niemniej, każdy z nich daje mnóstwo frajdy.

Więcej o:
Copyright © Agora SA