Kariera rynkowa bezpośredniego następcy modelu Sonata w Europie trwała od 2011 do 2019. Wedle Koreańczyków, kluczem do sukcesu miało być zlecenie opracowania modelu Europejczykom. Istotnie, i40 spełnia większość wymagań wymagającej klienteli serwując ciekawy design, brak problemów z korozją i pożądane wersje nadwoziowe. Pierwsze w ofercie pojawiło się kombi, natomiast sedan dołączył do cennika po niedługim czasie. Niezależnie od karoserii, możemy liczyć na LED-owe oświetlenie, 18-calowe obręcze ze stopów lekkich i okazałe rozmiary. Auto mierzy 477 cm długości, 181 szerokości i 147 wysokości. Rozstaw osi wynosi 277 cm.
Kabina nie dorównuje jakością wykonania VW Passatowi i spółce, ale nie możemy narzekać. Na szczęście, zastosowane plastiki są poprawnej jakości i zmontowane zostały co najmniej solidnie. Seryjna, tekstylna lub opcjonalna skórzana tapicerka, okazują się wytrzymałe i łatwe w czyszczeniu. Na fotelach każdy znajdzie dogodną pozycję do jazdy, także w długich trasach. W wielu egzemplarzach znajdziemy elektryczne sterowanie w kilku płaszczyznach. Przestrzenią na kanapie i40 ustępuje tylko Skodzie Superb. Hyundai może zapewniać szyberdach, archaiczną nawigację, przyzwoite nagłośnienie i obowiązkowe w tej klasie systemy bezpieczeństwa. Plus za podgrzewaną kierownicę. Bagażnik sedana mieści 525, a kombi 555 litrów.
I40 występował tylko w wersji przednionapędowej. Lwią część ofert stanowią warianty wysokoprężne i tutaj wielkiego wyboru nie mamy. Hyundai oferował tylko dwie niewielkie jednostki, zdecydowanie za słabe do ciężkiego średniaka. To 1.6 i 1.7 CRDI o mocy 115-141 KM. Diesle korzystają z bezpośredniego wtrysku paliwa typu common-rail, turbosprężarki ze zmienną geometrią łopat i filtra cząstek stałych (serwisowe czyszczenie to wydatek rzędu 500 złotych). Poza niedostatkami mocy, nie można im wiele zarzucić. Z łatwością osiągniemy spalanie oscylujące w granicach 5 litrów, co w zestawieniu z 70-litrowym bakiem gwarantuje imponujący zasięg.
Alternatywą pozostają wolnossące silniki benzynowe. Do wyboru mamy jednostki z wielopunktowym (2.0 152-166KM) i bezpośrednim wtryskiem paliwa (1.6 133 KM i 2.0 164-178 KM). Nie sprawiają poważnych trudności serwisowych i wymagają tylko regularnych wymian oleju i napędu rozrządu. Jedynym problemem w przypadku eksploatacji i40 są ewentualne naprawy powypadkowe. Niska popularność modelu przekłada się na wysokie ceny i problemy z dostępnością niektórych elementów.
Prawdziwym weteranem w klasie średniej jest Mazda 6 trzeciej generacji. Japoński pojazd produkowany jest niezmiennie już od 2012. Wciąż znajdziemy go w cenniku, a po drodze zdążył przejść dwa liftingi. W ofercie pozostaje klasyczny sedan i praktyczne kombi. Ponadczasowy design nadwozia nadal przyciąga nowych chętnych. W stosunku do poprzedników, mały problem stamowi korozja. Rdza atakuje głównie powypadkowe egzemplarze. Ponadto, auto może poszczycić się sporymi rozmiarami. Sedan mierzy 487 cm długości, 184 szerokości i 145 wysokości. Rozstaw osi w kombi wynosi 275, a w limuzynie 283 cm.
Szóstka wiele nadrabia dopracowanym wnętrzem, wykonanym z materiałów dobrej klasy. Tekstylia i tworzywa są dokładnie spasowane oraz odporne na trudy użytkowania. Poziom wyposażenia zależy od zasobności portfela pierwszego właściciela, ale trafić możemy na dwustrefową klimatyzację, skórzaną tapicerkę, wyświetlacz HUD, tempomat, nagłośnienie Bose, pancerne, sześciobiegowe automaty i prosty napęd na cztery koła. Użytkownicy narzekają natomiast na zbyt krótkie siedziska i niezbyt ustawny bagażnik w sedanach o pojemności 480 l. Kombi mieści od 522 do 1648 l.
Benzynowa gama składa się z nowoczesnych i trwałych silników wolnossących. Rodzina jednostek Skyactiv charakteryzuje się wykorzystaniem bezpośredniego wtrysku paliwa i wysokiego stopnia sprężania. Taka mieszanka pozwala na uzyskanie pożądanej elastyczności i rozsądnego zużycia paliwa. W Europie mamy do wyboru czterocylindrowe 2.0 i 2.5 o mocy 145-165 KM i 192 KM. W egzemplarzach zza oceanu spotykany jest jeszcze doładowany 2.5 Turbo o mocy 250 KM. Bezpośredni wtrysk wyklucza ekonomiczny sens montażu instalacji gazowej. Musimy się zatem pogodzić ze spalaniem oscylującym wokół 9-12 litrów na setkę.
Amatorzy silników o zapłonie samoczynnym mają do wyboru tylko czterocylindrową konstrukcję 2.2 Skyactiv-D o mocy 150 175 lub 184 KM. Producent zastosował bezpośredni wtrysk paliwa, filtr cząstek stałych, dwumasowe koło zamachowe i dwie turbosprężarki ze zmienną geometrią łopat. Szóstka z dieslem zadowala się 6-7 litrami oleju napędowego. Niestety, niewielka popularność modelu znajduje odbicie w cenach części zamiennych. Są wyraźnie większe niż w przypadku europejskich rywali. Należy też uważać na ropniaki produkowane do 2013. Potrafią się w nich wycierać wałki rozrządu, a powstałe opiłki mogą prowadzić do zatarcia jednostki. Problem dość szybko wyeliminowano. Inną przypadłością są delikatne „dwumasy" wytrzymujące 120-150 tysięcy km.
Mimo niezbyt okazałej popularności, podaż Hyundaia znajduje się na przyzwoitym poziomie. Możemy wybierać pośród aut z polskiej, jak i zagranicznej oferty. Egzemplarze z pierwszych dwóch lat produkcji wyceniane są na 27-35 tysięcy zł. Zdecydowaną przewagą cieszą się odmiany z silnikami wysokoprężnymi.
Fakt, że Mazda wciąż pozostaje w produkcji, odbija się na wartości rezydualnej. Ponadto, marka w ostatnich latach cieszy się też dobrą renomą. Suma składowych przekłada się na ceny używanych aut. Dominują sedany z jednostkami benzynowymi. Diesle to margines. Mimo tego, ropniaki są tańsze, a za sensowne samochody z początku produkcji trzeba zapłacić 38-45 tysięcy zł.
Jeśli szukamy przestronnego auta segmentu D, ale nie jesteśmy przywiązani do konkretnej marki, z powodzeniem możemy rozważyć kupno Hyundaia i40. Zwłaszcza wariant wysokoprężny pozytywnie zaskoczy niskim spalaniem i rozsądnymi kosztami serwisowania. Auto zostało wyraźnie nastawione na komfort i rozpieszcza przestronnym oraz wygodnym wnętrzem. Mazda 6 to propozycja dla kierowców ceniących japońską precyzję, trwałość i niską utratę wartości. Na drodze daje więcej frajdy z jazdy, a manualne skrzynie cechują się lekkim oporem przy zmianie biegów, co zostało zaczerpnięte z aut o rodowodzie sportowym. W tym przypadku mamy też lepsze materiały wykończeniowe, ale bardziej klaustrofobiczną kabinę i zdecydowanie wyższe ceny.