Opinie Moto.pl: To jedyny samochód, który ma taki hamulec. Nie można go używać na drogach

Jazda Fordem Mustangiem Dark Horse może być szokującym doświadczeniem dla kogoś, kto patrzy stereotypowo na amerykańskie auta. Jest lepszy od większości europejskich sportowych samochodów, ale wciąż zachował charakter typowego Jankesa.

Napiszę to od razu, żeby nie było wątpliwości. Ford Mustang Dark Horse jest jednym z najlepszych i najciekawszych samochodów sportowych, jakie można kupić za wyobrażalne pieniądze. Nie napiszę "rozsądne", bo ceny nowych aut już dawno przekroczyły tę granicę. Mimo to nowy Mustang jest dobrą propozycją, bo łączy wszystko, co najważniejsze w autach tej kategorii: znakomite osiągi i wyjątkowy charakter. Europejscy producenci mogliby się uczyć do Forda jak robić sportowe samochody.

Zobacz wideo Tak brzmi nowy Mustang Dark Horse! [MATERIAŁ WYDAWCY MOTO.PL]

Niektórych kierowców po przejażdżce Mustangiem Dark Horse czeka opad szczęki

Po przejażdżce Mustangiem nie przeżyłem olbrzymiego zaskoczenia, tylko dlatego, że wiem, co potrafią konstruktorzy Forda, którzy pracują przy tym modelu. Udowodnili to już wielokrotnie w przeszłości, również niedawnej, opracowując fantastyczną wersję Shelby GT350, a potem bardzo dobrego Mustanga Mach 1. Tylko że model, który widzicie na zdjęciach, jest zwykłą wersją nowego Mustanga V8, jedynie w wersji Dark Horse. Mimo to potrafi utrzeć nosa większości sportowych aut, nawet o wiele droższych od niego. To niesamowite, jak Amerykanom udało się połączyć bardzo dobre osiągi, emocjonujące prowadzenie z prawdziwym amerykańskim sznytem, który czuć w każdym momencie jazdy tym samochodem.

Miłość często zaczyna się od pierwszego spojrzenia. Tak jest w przypadku nowego Forda Mustanga, bo projektanci Forda nie zepsuli jego sylwetki w najnowszym wydaniu tego modelu. Zaryzykuję stwierdzenie, że wygląda lepiej od poprzednika, a na pewno nowocześniej. W dodatku z pakietem Dark Horse ma dużo stylistycznych akcentów podkreślających jego rasowość: inny przedni pas z dyfuzorem, wlotami powietrza i czarną atrapę chłodnicy, tylny spoiler, przyciemniane reflektory i końcówki wydechu, efektownie lakierowane zaciski oraz wiele innych dodatków. Nawet polakierowane na czarno pasy na masce i dach pasują do tej stylizacji, chociaż mogłyby razić w innym modelu.

Ford Mustang Dark Horse
Ford Mustang Dark Horse fot. ŁK

Wnętrze Forda Mustanga się zmieniło. Wygląda nowocześnie i jest porządne

We wnętrzu wersji Dark Horse jest dużo elementów odcieniach mojego ulubionego koloru: niebieskiego. Poza tym projektanci poddali się ostatecznie i zmienili pseudoanalogowe wskaźniki z poprzedniej generacji na dwa duże "telewizory". Mnie nie przeszkadzają, w końcu Mustang to "pony car", fastback dla mas, a nie wyrafinowane sportowe coupe. Poza tym takie ekrany są znacznie bardziej funkcjonalne i czytelne. Ford może wyświetlać na nich mnóstwo ciekawych, chociaż pewnie zbędnych dla kierowcy informacji. Jest nie tylko ciśnienie opon (rzecz bardzo przydatna w sportowym aucie), ale nawet tak egzotyczne dane jak temperatura głowicy cylindra, oleju w przekładni i powierza w dolocie. Jest też wiele trybów jazdy i ustawień parametrów pracy różnych podzespołów oraz kilka naprawdę ciekawych rozwiązań.

Na pewno należy do nich tryb "drag" służący do wyścigów równoległych, funkcja "line mode", która ułatwia plebejskie palenie gumy i ciekawie wyglądająca dźwignia hamulca awaryjnego. Ford zaprojektował ten element w sposób, który ułatwia kierowcom używanie ręcznego hamulca w czasie jazdy, żeby wprowadzać samochód w poślizg. To pierwszy, jaki widzę i chyba jedyny seryjnie produkowany samochód wyposażony w rozwiązanie, które pozwala korzystać w ten sposób z elektronicznego hamulca awaryjnego. Gdzie używać takich funkcji sportowego Forda? Odpowiedzialni kierowcy będą to robić tylko w miejscach zamkniętych dla ruchu publicznego, takich jak: tory, autodromy i specjalnie przygotowane płyty lotnisk. To nie zmienia faktu, że takie wyposażenie zwiększa poziom frajdy z jazdy Mustangiem Dark Horse, a moja litania dopiero się zaczyna.

Ford Mustang Dark Horse
Ford Mustang Dark Horse fot. ŁK

Dobra wiadomość: w Mustangu przetrwał silnik Coyote i skrzynia biegów Tremec

Najnowszy Mustang ma pod długą maską schowany silnik Coyote V8 o poj. 5 l i mocy 453 KM, a największa ciekawostka kryje się obok dźwigni hamulca ręcznego, pomiędzy przednimi fotelami. Chodzi o dźwignię zmiany biegów, właściwie o przekładnię, którą steruje. Mało osób o tym mówi, ale wersje nowego Mustanga: GT i Dark Horse mają różne ręczne skrzynie biegów. W tym pierwszym jest przyzwoity Getrag, ale w drugim zamontowano prawdziwy rarytas: model Tremec TR-3160 znany z modeli GT350 i Mach 1. To jedna z najlepszych manualnych przekładni, jakich używałem i unikat w dzisiejszych czasach. Sam ten fakt to wystarczający powód, aby wybrać wersję Dark Horse zamiast GT i nie decydować się na 10-biegowy automat. Zazwyczaj nikogo od tego nie odwodzę, ale w tym przypadku to świętokradztwo. Manual pracuje mięsiście, dość ciężko, ale niebywale przyjemnie i precyzyjnie, a jeśli nie lubimy robić sami międzygazów przy redukcjach biegów, wyręczy nas w tym elektronika.

Silnik Forda brzmi wspaniale na prawie każdym z czterech dostępnych poziomów głośności, a osiągi Dark Horse'a są w zupełności wystarczające. Do pierwszej setki rozpędza się w 5,2 s, maksymalnie podobno do 263 km/h, a w trakcie jazdy dostarcza aż nadto emocji na prostych i krętych odcinkach dróg. Ford Mustang jest duży jak na praktycznie dwuosobowe auto (tylna ławka jest mało użyteczna), a jego rozmiary czuć w trakcie jazdy, ale nie odbierają przyjemności, tylko są elementem charakteru tego modelu. Warkot silnika, długa maska i spore rozmiary, ciągle przypominają nam, że mamy do czynienia z samochodem "made in USA", ale nowy Ford prowadzi się agresywnie i precyzyjnie. Nie ma wątpliwości, że to prawdziwy sportowy samochód ze sprężystym zawieszeniem, bezpośrednim układem kierowniczym, mocnymi hamulcami i doskonałymi reakcjami na zmiany obciążenia.

Czy Ford Mustang Dark Horse ma jakieś wady? Tak, ale wszystkie to drobiazgi

Delikatnie rozczarowała mnie tylko jedna cecha. Nowy Mustang Dark Horse przy autostradowych prędkościach przyspiesza nieco mniej dynamicznie niż jego duchowy poprzednik, model Mach 1. Pewnie dlatego, że jest od niego cięższy o ponad 100 kg, bo masa tego modelu przekracza 1,8 tony. No cóż, Amerykanie nigdy nie słynęli z tego, że trzymają linię. Za to zużycie paliwa utrzymuje się na akceptowalnym poziomie, to znaczy pomiędzy 12 a 16 l/100 km w zależności od warunków i stylu jazdy. Wadą jest też niezbyt wielki bagażnik (381 l), a dodatkowo dostęp utrudnia otwór o dziwnym, nieregularnym kształcie. Niektórzy też mogą narzekać, że najbardziej rasowy Mustang Dark Horse jest dostępny tylko ze sztywnym dachem, czyli w wersji nadwozia fastback. Mnie to nie przeszkadza, bo nie jestem wielkim miłośnikiem kabrioletów.

Ford Mustang Dark Horse
Ford Mustang Dark Horse fot. ŁK

Sportowemu Fordowi można bez trudu wybaczyć takie drobne wady, bo ma tak oryginalny i wyrazisty charakter, że szybko dotarło do mnie, iż chodzi o coś więcej niż miłość od pierwszego wejrzenia. W nowym Mustangu Dark Horse łatwo się zakochać na zabój. Za to trudno uwierzyć, że teraz to Amerykanie pokazują Europejczykom i Japończykom, jak konstruować sportowe samochody i jak powinny w nich działać skrzynie biegów. Kiedyś auta zza Wielkiej Wody przyspieszały chętnie, ale ich właściwości jezdne były obiektem kpin. Te czasy minęły. Teraz, prawdopodobnie u schyłku ery sportowych samochodów, które nie kosztują niebotycznych kwot, Ford ma ofercie jedną z najlepszych propozycji na rynku.

Ford Mustang Dark Horse: cena i opinia Moto.pl. Bierzcie, póki na rynku są takie auta

Ford Mustang Dark Horse nie jest tanim samochodem, bo za tę wersję trzeba zapłacić prawie 360 tys. zł. Jego cennik zaczyna się od kwoty 358 500 zł, ale nie trzeba do niej wiele dokładać, żeby cieszyć się oryginalnym i kompletnie wyposażonym autem. Warto doliczyć 8 tys. za pakiet stylistyczny Dark Horse, który można zamówić tylko w tej wersji. Składa się ze wspomnianych czarnych pasów na masce i dachu, lakierowanych zacisków i niebieskiej tapicerki. Ja bym dołożył jeszcze 6,2 tys zł za efektowny lakier Vapor Blue. Razem wyjdzie niemało, ale za cenę znacznie poniżej 400 tys. zł, będziemy mieć jeden z najlepszych samochodów sportowych na rynku. Nie wiem, jak to się stało, bo przecież pochodzi z kraju, w którym brakuje zakrętów. Samochód udostępniła do testu firma Ford Polska Sp. z o.o. Firma nie miała wpływu na powyższą treść, ani wglądu w tekst przed publikacją.

Ford Mustang Dark Horse
Ford Mustang Dark Horse fot. ŁK
Więcej o: