Lexus NX 350h F Sport. Dużo sobie po nim obiecywałem

Nazwa Lexus kojarzy się większości Polaków z luksusem i niezawodnością. Wydaje mi się, że czasami zbyt optymistycznie podchodzimy do produktów japońskiej marki. Zresztą sam stałem się ofiarą własnych nieco zbyt wygórowanych oczekiwań. Model NX miał wysoko zawieszoną poprzeczkę. Czy ją jedną strącił? Niekoniecznie.

Lexus NX350h - tyle i aż tyle. Jeden z najpopularniejszych modeli japońskiej marki musi skrywać coś wyjątkowego. Coś, przez co tyle Europejczyków decyduje się na jego zakup. Okazuje się jednak, że mierzący 466 cm długości, 186,5 cm szerokości i 166 cm wysokości SUV nie jest jakkolwiek zaskakujący. Czy to źle? Dla przeciętnego kierowcy szukającego rozsądnego samochodu na co dzień będzie to raczej zaleta, niż wada. Co więcej, ma on pewne trudne do przemilczenia walory, które mogą przełożyć się na odwiedziny w salonie i postawienie podpisu pod umową kupna czy też leasingu.

Zobacz wideo

Lexus NX350h F Sport. Do tańca i do różańca?

Nie da się ukryć, że sposób, w jaki wystylizowane są pojazdy Lexusa, jest nie do podrobienia. Ostre, niczym kreślone kataną linie nadwozia, nadają nieco niezgrabnej sylwetce NX-a wyrazistości. Co więcej, w wersji F Sport wóz zyskuje wyróżniające się na tle pozostałych opcji w gamie modelu zderzaki i wykończone w czerni dodatki (20-calowe felgi, przyciemnione listewki bocznych szyb itd.). Zwłaszcza front pojazdu z szerokimi bocznymi atrapami wlotów powietrza sugeruje, że mamy do czynienia z usportowionym pojazdem.

Lexus NX350h F Sport AWD
Lexus NX350h F Sport AWD Fot. Maciej Flis-Flisiński

Po zajęciu miejsca za kierownicą odkryjemy jednak, że SUV jedynie udaje sportowca. Za  napęd odpowiada hybrydowy układ oparty o benzynowy silnik o pojemności 2487 cm3, który oferuje moc 243 KM. Przenoszony jest na wszystkie koła za pomocą automatycznej bezstopniowej przekładni e-CVT. Jak deklaruje producent, przyśpieszenie do setki zajmuje zapierające dech w piersiach 7,7 sekundy. Mimo iż wynik ten w gruncie rzeczy nie jest wybitnie kiepski, sposób, w jaki auto wykonuje sprint, pozostawia już nieco do życzenia.

W codziennym użytkowaniu trudno zarzucić coś charakterystycznie działającemu automatowi. Jazda jest płynna, a nawet dostojna. Gdy jednak mocniej wdepniemy pedał gazu, a obroty silnika wystrzelą do góry, do naszych uszu dobiegnie wyraźne wycie i... to w sumie tyle. Auto raczej leniwie nabiera prędkości, nie oferując przy tym jakiś dodatkowych wrażeń. Nawet w trybie sportowym (do wyboru Eco, Normal i Sport) układ nie zmienia szczególnie swojego charakteru. Wszystko to zachęca raczej do płynnej i spokojnej jazdy. Nie sposób przyczepić się jednak do układu kierowniczego i adaptacyjnego zawieszenia, które działają wprost wyśmienicie. Jak na ten typ samochodu NX jest przyjemnie stabilny i skrętny, oferując przy tym bardzo dobry komfort resorowania. To niezaprzeczalnie jedna z największych zalet japońskiego modelu.

Wnętrze Lexusa NX350h, czyli popis japońskiego wzornictwa

Tak jak karoseria, również wnętrze jest wyróżnikiem pojazdów Lexusa. Do niedawna trącące myszką i odstające od konkurencji projekty stały się unowocześnione. Dominującym punktem jest duży, 14-calowy środkowy ekran z umieszczonymi poniżej dwoma pokrętłami do zmiany temperatury klimatyzacji. Całość zwrócona jest w kierunku kierowcy, co ułatwia obsługę. Szata graficzna nowego systemu multimedialnego jest schludna, dopełniając charakteru marki premium. Całość działa płynnie, jednak większość kierowców zda się raczej na wbudowane systemy Android Auto i Apple Car Play.

Lexus NX350h F Sport AWD
Lexus NX350h F Sport AWD Fot. Maciej Flis-Flisiński

Co do jakości materiałów i spasowania elementów trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Zwłaszcza skórzana tapicerka w białym odcieniu prezentuje się niezwykle prestiżowo i zachęca do rozgoszczenia się we wnętrzu NX-a. Z drugiej strony już po przejechaniu kilkunastu kilometrów luksusowa otoczka wytworzona wokół marki nieco zanika. Możliwe, że sam sobie jestem winien - oczekiwałem więcej od tego modelu. Podłokietniki wydają się nie mieć zbyt dużo miękkiego wypełnienia, siedzisko fotela, aczkolwiek wygodne (elektrycznie sterowany, podgrzewany jak również wentylowany), okazało się nieco zbyt krótkie i wąskie, a ambientowe oświetlenie wnętrza nie dawało takiego samego efektu, jak chociażby to zastosowane u niemieckiej konkurencji. Oczywiście miejsca na przednich miejscach nie brakuje, jednak z tyłu wyżsi pasażerowie mogą obijać kolanami o oparcia foteli.

Mimo wspomnianych wcześniej niedociągnięć auto wcale nie męczy nawet w długiej trasie. Po przejechaniu ciągiem niemal 400 km nie czułem się szczególnie wyzuty z energii. Podejrzewam, że po krótkiej przerwie mógłbym ponownie zasiąść za kierownicę i udać się na kolejną przejażdżkę. Oczywiście unikałbym autostrad - po przekroczeniu ok. 120 km szum i wycie napędu dają się nieco we znaki.

Lexus NX350h F Sport AWD
Lexus NX350h F Sport AWD Fot. Maciej Flis-Flisiński

Lexus NX 350h F Sport. Hybryda to nadal złoty środek

Kolejną zaletą NX350h to jego umiarkowany apetyt na paliwo. W końcu koncern Toyota to lider w kwestii napędów hybrydowych, czego dowodem będą dość rzadkie wizyty na stacjach. W moim przypadku średnie spalanie mieściło się w granicach 6,3 l/100 km. Przy bardzo płynnej jeździe i zachowaniu zasad ecodrivingu urwiemy z tego nawet półtora litra (zwłaszcza w niezakorkowanym mieście). Niestety, gdy pokusimy się o jazdę na autostradzie z prędkością bliską ustawowemu ograniczeniu, spalanie przekroczy 8,3 l/100 km. Gdy jednak postawimy na ekspresówki i dwupasmowe krajówki spokojnie zmieścimy się w granicach 6 l/100 km.

Lexus NX350h F Sport AWD
Lexus NX350h F Sport AWD Fot. Maciej Flis-Flisiński

Moim bardzo skromnym zdaniem NX350h stworzony jest dla klienta, który mieszka na obrzeżu większego miasta i poszukuje niezawodnego samochodu z wyższej półki, który niejako dopełni jego wizerunek, gdy będzie podjeżdżał do biura w centrum. Można uznać, że NX jest w gamie Lexusa swojego rodzaju "menadżerem średniego szczebla". Prezentuje się schludnie, ma klasę, można na nim polegać, jednak nie ma olbrzymiej charyzmy, cechując się przy tym raczej spokojnym usposobieniem. A jak z cennikiem?

NX350h w wersji z napędem 4x4 staruje od ceny 247 900 zł (podstawowa wersja Elegance). Jeżeli jednak interesuje was lepiej wyposażony, opisywany w artykule wariant F Sport musicie przygotować się na wydatek rzędu 332 900 zł. Co więcej, kolejne 5 tys. zł pochłonie lakier, o ile oczywiście zdecydujecie się na inną barwę niż czerń lub czerwień. Testowany egzemplarz został dodatkowo wyposażony w pakiet Fuji w cenie 15 tys. zł. Otrzymujemy za to asystenta wyprzedzania na drogach szybkiego ruchu, system ostrzegania o ruchu poprzecznym z przodu pojazdu, system automatycznego parkowania Lexus Teammate, a także system audio klasy premium Mark Levinson PurePlay z 17 głośnikami. Samochód do testu użyczyła Toyota Central Europe. Firma nie miała wglądu ani wpływu na treść artykułu przed jego publikacją.

Więcej o: