Cupra stanowi odłam Seata. Zgodnie z założeniami miała być sportową sekcją tego hiszpańskiego producenta. Tak też jest przynajmniej na razie. Już w tym momencie oferta składa się z Leona i Formentora – pierwszego niezależnego projektu. Teraz do tego grona dołącza kolejne auto. Jednak w odróżnieniu od wymienionych, ten jest w pełni elektryczny. Dużo informacji o nowych samochodach elektrycznych znajdziesz codziennie na stronie głównej gazety.pl.
Born – bo właśnie o ten model chodzi – jest zbudowany na platformie MEB, którą współdzieli m.in. z Volkswagenem ID.3, ID.4 czy Skodą Enyaq. To nie jedyna wspólna cecha. Wprawne oko zauważy również bryłę nadwozia, która jest niemal identyczna z tą u kompaktowego Volkswagena. Auto wyróżniają natomiast detale. Przede wszystkim przeprojektowano przód. Inny zderzak, maska oraz reflektory sprawiają, że nie można go pomylić z żadnym innym samochodem. Z tyłu również nieco poprawiono pierwowzór. Zmieniono zderzak, dodano dyfuzor oraz wkomponowano sporo indywidualnych wykończeń. Przykładem może być choćby plastikowa wstawka w boczną część tylnego spojlera, która jest wykonana w technologii trójwymiarowej.
Również we wnętrzu widać indywidualne podejście marki. Zacząć trzeba od materiałów, które są lepsze od tego co mogłem doświadczyć w Volkswagenie. Jest mikrowłókno pochodzące z recyklingu na obiciu boczków i podłokietniku centralnym. Przyjemnym i miękkim materiałem wykończono również tunel centralny oraz część deski rozdzielczej (przed kierowcą). Druga jej część z kolei otrzymała miękki i chropowaty materiał. Całość w efekcie wygląda całkiem dobrze.
W Bornie jest też wygodniej niż w ID.3. Nowe siedzenia przednie zapożyczone do Formentora – kubełki ze zintegrowanymi zagłówkami – są wyjątkowo komfortowe i co ważne ich centralna część jest wykonana z SEAQUAL YARN, pochodzącego z upcyklingowanych tworzyw sztucznych z dna mórz i oceanów oraz zanieczyszczonych plaż. Przygotowaniem specjalnego materiały zajmuje się firma mająca siedzibę w miejscowości Girona około 100-kilometrów od Barcelony.
Kolejną rzeczą, na którą warto zwrócić uwagę to fakt, że w centralnej części deski rozdzielczej znalazł się duży wyświetlacz o przekątnej 12-cali. Jednak w odróżnieniu od ID.3, tutaj zabrakło kilku przycisków, ułatwiających poruszanie się po menu całego systemu.
Układ napędowy Borna nie powinien nikogo zaskakiwać. Składa się z silnika elektrycznego w trzech wariantach mocy (110, 150 lub 170 kW), umieszczonego na tylnej osi oraz akumulatora, który może mieć 45, 58 lub 77 kWh. W zależności od tego zasięg deklarowany przez producenta wynosi od 340 do 540 km.
Podczas pierwszych jazd testowych miałem okazję sprawdzić, jak jeździ najmocniejszy wariant Borna, który będzie oferowany od 2022 roku. Na krętych górskich drogach szybko się okazało, że dynamicznie pokonywane zakręty nie stanowiły dla tego auta żadnego problemu. Wręcz można było mieć wrażenie, że został on pod to zestrojony – potwierdza to też rozkład masy 50:50. Obniżone o 15 mm z przodu i o 10 mm z tyłu zawieszenie wraz z amortyzatorami o zmiennej charakterystyce, stanowiły zgrany zespół. Jedynie układ kierowniczy nie do końca oddawał tego co działo się z kołami. To powodowało, że trzeba było wyczuć, jak Born zachowuje się w danych sytuacjach.
Silną stroną nowego modelu Cupry jest natomiast dynamika. Chwilowy e-boost w najmocniejszej odmianie, generuje do 231-koni mechanicznych. Aktywuje się go m.in. poprzez kickdown lub tryb Cupra – uruchamiany z poziomu kierownicy lub trybów jazdy i jest dedykowany tylko tej wersji. Ponadto w sportowym trybie ESC jest wyłączone. Pozwala wtedy osiągnąć pierwszą setkę w 7 sekund. Przy tym wszystkim potrafi być też oszczędny. Podczas jazd w górach średnie zużycie energii wyniosło 23,8 kWh/100 km. W mieście udało się zejść do poziomu 15 kWh/ 100 km. Średnia z mieszanej trasy (miasto i autostrada) wyniosła 19 kWh/100 km.
Najmocniejsza odmiana Borna w odróżnieniu od pozostałych wyróżnia się jeszcze układem hamulcowym. Ma tarcze w rozmiarze 340 x 27 mm (pozostałe mają 330 x 23 mm). To przekłada się na skuteczność hamowania, która mimo sporej masy (1736-1859 kg) Potrafi naprawdę szybko zatrzymać auto.
Przydatny przy codziennych jazdach jest też nowy wyświetlacz head-up z rozszerzoną rzeczywistością. Jest to spora pomoc nie tylko w przypadku prowadzenia przez nawigację (wskazania, gdzie jechać), ale też wskazań prędkości jazdy czy ograniczeń prędkości. Ponadto aktywnie pokazuje np. że zjeżdżamy z pasa ruchu.
Born podobnie jak w przypadku modeli ID jest wyposażeniowo pakietowany. Na wstępie wybiera się moc i rozmiar akumulatora. Następnie (przy opcji 150 kW) możliwe jest dobranie pakietu „performance pack", który podnosi moc do 170 kW i w jednej z opcji jest bateria o pojemności 77 kWh. Kolejnym krokiem jest dobór koloru, wielkości i wzoru kół (18-20 cali) oraz foteli (klasyczne lub kubełkowe w odcieniach niebieskim lub szarym). Na koniec pozostają pakiety wyposażenia dodatkowego.
W efekcie ceny Borna startują od 147 800 zł za wariant z baterią 45 kWh i mocą do 150 KM. Kolejna w hierarchii jest 204-konna wersja z baterią 58 kWh. Jej ceny rozpoczynają się od 167 900 zł (na początku jedyna opcja do kupienia w Polsce). Dwie kolejne opcje stanowią 231-konne odmiany. W zależności od akumulatora (58 lub 77 kWh) ceny wynoszą odpowiednio 174 200 i 197 500 zł.
Podczas prezentacji przedstawiciele marki złożyli ciekawą deklarację. Otóż zobowiązali się, że na pięciu kluczowych rynkach Europy będą dostarczać samochody w przeciągu 30 dni od dnia złożenia zamówienia. W dobie panującego kryzysu z półprzewodnikami jest to odważna deklaracja. Miejmy jednak nadzieję, że się spełni.
Cupra Born to kolejny elektryk, który już niedługo pojawi się na rynku. Niestety nie w pełnej okazałości – na początek do sprzedaży trafi wariant 204 KM z baterią 58 kWh – ale to się zmieni już w 2022 roku. To właśnie wtedy będzie dostępny najbardziej atrakcyjny wariant o mocy 231 KM. Bez wątpienia jest to opcja, która jak przystało na założenia marki, powinna być oferowana od samego początku. Klienci mogą tym modelem interesować się bardziej niż wspominanym już wcześniej Volkswagenem ID.3. Produkt od Cupry jest lepiej wykończony i dzięki obniżonemu zawieszeniu lepiej się prowadzi. Nie jest jednak tak agresywny jak 300-konny Formentor czy zadziorny jak Leon. Mimo to można powiedzieć, że wpisuje się w rodzinne kanony, będąc również ciekawszą stylistycznie alternatywą dla konkurentów z grupy.