Parkometry funkcjonują na ulicach już od wielu lat. Pierwsza instalacja urządzenia nastąpiła 89 lat temu, w 1935 roku. Obecnie z tego rozwiązania korzystają zarówno duże miasta, jak i mniejsze gminy. Często płatne parkowanie obowiązuje tylko w konkretnych dniach albo godzinach, np. w Warszawie opłata pobierana jest od poniedziałku do piątku w godzinach 8-20.
Celem stawiania parkometrów jest zachęcanie mieszkańców do korzystania z innego środka transportu niż samochód. Wiele osób nie chce jednak jechać metrem, autobusem czy tramwajem, zwłaszcza gdy ma coś na szybko do załatwienia. Analogicznie nie chce też płacić majątku za postój, skoro za kilka minut wróci do pojazdu.
Rozwiązaniem w tej sytuacji jest "bułka", czyli specjalny przycisk na parkometrze. Po jego wciśnięciu otrzymujesz bilet, który pozwala na parkowanie za darmo przez krótki czas, najczęściej 15-20 minut. To idealne rozwiązanie dla osób, które się spieszą i potrzebują zaparkować gdzieś tylko na chwilę.
Niestety trik "na bułkę" nie jest jeszcze tak popularny w Polsce. Na razie taki przycisk na parkometrze można zobaczyć tylko w pojedynczych miastach. Patent rozpowszechniony jest głównie w Niemczech. W naszym kraju takiej opcji na parkometrze należy szukać na dużych, prywatnych parkingach, np. przy dyskontach. Ich właściciele nie chcą pobierać opłat od klientów, więc pozwalają im np. na dwugodzinny, bezpłatny postój. Kara za brak biletu parkingowego w zależności od regulaminu oscyluje między 50 a 200 zł. W stolicy jest to nawet 300 zł, ale w przypadku uiszczenia opłaty w terminie 7 dni od daty wystawienia dokumentu, wysokość zostanie pomniejszona do 200 zł. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.