Korzystanie z myjni automatycznej to olbrzymie ułatwienie, które w prosty sposób pomoże ci zachować samochód w czystości. To szczególnie istotne, gdyż niektóre zabrudzenia mogą nawet niekorzystnie wpłynąć na lakier. Zdarza się jednak, że nawet po takiej usłudze pojazd nie jest domyty. Czy w takiej sytuacji możesz coś zrobić?
Automatyczne myjnie samochodowe znajdziesz dziś przy wielu stacjach paliw, a skorzystanie z nich jest dziecinnie proste. Co więcej, raczej nie kosztują dużo. Cena podstawowego pakietu, w którym zazwyczaj znajdziesz ekspresowe mycie i suszenie, waha się w okolicach 20 zł. Oczywiście im więcej usług wybierzesz, tym będzie wyższa. Jak z niej korzystać, by zawsze być zadowolonym z uzyskanego efektu? Przede wszystkim po wyjeździe nie wracaj od razu do domu, czy nie ruszaj w trasę. Najpierw dokładnie obejrzyj samochód, gdyż zdarza się, że usługa nie zostanie wykonana w pełni prawidłowo, a na pojeździe zostanie brud. Jak się wtedy zachować?
Dobrym zwyczajem jest sprawdzać skuteczność mycia jeszcze w tunelu myjni, ostatecznie, jeśli inni kierowcy czekają, zaraz po wyjeździe z niego. Szybka reakcja pozwoli na stosunkowo proste rozwiązanie problemu. Jeśli zauważysz, że na samochodzie wciąż zalega brud, w pierwszej kolejności zgłoś ten fakt obsłudze, która zapewne najpierw skontroluje, czy faktycznie doszło do omawianej sytuacji. Nie zapomnij, że będziesz musiał okazać dowód wykonania usługi w postaci paragonu, dlatego nie wyrzucaj go. Jeśli zabrudzenia są widoczne gołym okiem, najczęściej możesz liczyć na możliwość ponownego skorzystania od razu lub dostaniesz kupon na kolejne mycie w przyszłości. W przypadku ewidentnej usterki myjni zawsze możesz starać się o zwrot pieniędzy, jednak tę sprawę załatwisz już tylko z kierownikiem stacji, choć nie zawsze jest to możliwe. Wszystko zależy od polityki firmy.
Teoria teorią, a w praktyce niekiedy bywa inaczej. W związku z tym dziennikarz portalu autokult.pl na własnej skórze (a raczej lakierze samochodu) postanowił sprawdzić, jak w rzeczywistości wyglądają podobne reklamacje na trzech renomowanych stacjach paliw. Do testów wybrał BP, Orlen i Circle K, gdzie zdecydował się na mycie z podwoziem. Co się stało, kiedy zaraz po wykonanej usłudze, zanim wyjechał z tunelu, zgłosił problem? Okazało się, że po okazaniu dowodu zakupu usługi (paragon lub kodu aktywującego) na żadnej ze stacji nie było problemu z wykonaniem drugiego, darmowego mycia. Dziennikarz spróbował też zgłosić roszczenie kilka godzin po wyjechaniu ze stacji. Także w tych sytuacjach nie było problemu z możliwością ponownego skorzystania. Oczywiście po okazaniu paragonu. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.