Fotoradary zostały stworzone z myślą o kierowcach, którzy notorycznie łamią przepisy dotyczące prędkości. Zwykle stawiane są w miejscach, gdzie wymagane jest zdjęcie nogi z hamulca, np. przy wjeździe do miasta czy w okolicach szkoły. Niedawno na szybkich trasach pojawiło się nowe rozwiązanie, mające przeciwdziałać piractwu drogowemu. Odcinkowe pomiary prędkości rejestrują rekordowe liczby wykroczeń.
Odcinkowy pomiar prędkości to skuteczna metoda monitorowania średniej prędkości pojazdów, mierzona na określonym odcinku drogi. To zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż stacjonarny radar, gdyż wpływa na kierowców na znacznie dłuższym kawałku trasy. Jak działa taki pomiar? Najpierw wyznacza się strefę, która miałaby zostać monitorowana.
Na wjeździe i wyjeździe montuje się kamery wyposażone w systemy identyfikujące pojazdy, które sczytują numery z tablic rejestracyjnych. Urządzenia zapisują czas wjazdu oraz wyjazdu każdego samochodu, co pozwala określić średnią prędkość, z jaką się poruszały. Jeśli przekraczają one dozwoloną prędkość na tej trasie, system automatycznie generuje mandat.
Jak donosi www.autokult.pl, dzięki urządzeniom, które mają na celu sprawdzanie kierowców podczas jazdy, od początku wakacji zarejestrowano ponad 31 tys. różnych wykroczeń. Na tę sumę składają się m.in. zbyt szybka jazda czy niedostosowanie się do sygnalizatora świetlnego. Odcinkowy pomiar prędkości jest niezwykle skutecznym narzędziem, zbierającym owocne żniwo w naszym kraju. Na drogach możemy spotkać 70 monitorowanych odcinków, których łączną długość wynosi ponad 300 km. Niechlubną sławą okryła się autostrada A4, gdzie na odcinku Kąty Wrocławskie-Kostomłoty wystawiono aż 8186 mandatów. Drugie miejsce w rankingu zajmuje Mikołów (miejscowość Borowa Wieś) z wynikiem 2729 wykroczeń, a na trzecim miejscu uplasowała się Skomielna Biała, Naprawa (tunel na Zakopiance), gdzie odcinkowy pomiar prędkości zarejestrował 2285 naruszeń. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.