Już od jakiegoś czasu coraz głośniej słychać pogłoski o tym, że w polskiej branży transportowej pojawiają się poważne problemy związane z zadłużeniami. Co za tym idzie, może dochodzić do konieczności zwolnień pracowników. Wszystko ze względu na wysokie koszty prowadzenia działalności. Co jeszcze wiadomo?
Jak się okazuje, wiele firm wprowadza restrukturyzację lub ogłasza upadłość. Dotyczy to przedsiębiorstw transportowych i motoryzacyjnych, a zadłużenia nie ustępują. Jak podaje motoryzacja.interia.pl za pb.pl, co trzecie przedsiębiorstwo logistyczno-transportowe zakłada potrzebę zwolnień jeszcze w drugim kwartale 2024 r.
Jeszcze niedawno można było śmiało twierdzić, że polska branża transportowa jest poważną siłą w Europie. Mimo to teraźniejsze jak i zbliżające się czasy mogą okazać się bardzo trudne. Nie chodzi jedynie o inflację, ale również i o wiele ograniczeń, które wprowadzono ze względu na wojnę w Ukrainie. Również i kierowcy oraz reszta pracowników mają inne podejście do pracy i czasu wolnego niż kiedyś.
- Branży grozi fala upadłości, dochodzą do mnie liczne sygnały, że przedsiębiorcy nie będą w stanie dłużej funkcjonować ponosząc straty - ostrzegł Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
Statystyki pokazują, że również i zeszły rok nie był dla firm transportowych łaskawy. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego 2023 r., w porównaniu do wcześniejszych trzech lat, był najsłabszy pod względem przewożonych ładunków, nie licząc kolejowych przewozów manewrowych i wąskotorowych. Jeśli masz ochotę, zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.