Podczas corocznej konferencji poświęconej podsumowaniu wyników finansowych firmy Wayne Griffiths (odpowiedzialny za marki Seat i Cupra w Grupie Volkswagen) nie krył ambitnych planów: Jesteśmy na początku przełomowego roku w historii SEAT S.A. Wiemy, że przyszłość jest elektryczna i mamy jasną wizję oraz zmotywowany zespół. Jeśli rok 2022 był początkiem naszej transformacji, to 2023 będzie rokiem jej przyspieszenia. 30 lat temu zbudowaliśmy fabrykę Martorell, aby rozpocząć nową erę wzrostu dla SEAT-a. Teraz wkraczamy w drugi etap. To kolejny kamień milowy w historii firmy.
Brzmi dobrze, nieprawdaż? Sęk w tym, że w najnowszych planach elektryfikacji, jak dotąd nie ma miejsca dla Seata. Wayne Griffiths w rozmowie z Moto.pl zapewnił, że w obecnej dekadzie Seat skoncentruje się na samochodach z napędem spalinowym i hybrydowym (potwierdzał to również Thomas Schafer, szef Volkswagena). A to w dobie prac nad rygorystyczną normą Euro 7 oznacza wykorzystanie silników, nad którymi pracują m.in. inżynierowie Skody. W salonach pozostaną zatem tak znane modele jak Ibiza, Arona, Leon, Ateca czy Tarraco. Jak długo? To kwestia zainteresowania klientów. W hiszpańskich statystykach najskromniejsze wyniki notuje największy SUV Tarrraco. Czy zatem jako pierwszy zniknie z oferty?
Skoro zatem nie ma mowy o elektrycznych samochodach z logo Seat to, co zatem będzie powstawać w hiszpańskich fabrykach? Okazuje się, że kluczowy zakład w Martorell (w 2023 r. fabryka świętuje 30-lecie działalności) stanie się jednym z głównych miejsc produkcji pojazdów elektrycznych Grupy Volkswagen. Produkcja elektryków i komponentów dla poszczególnych marek grupy będzie się także odbywać w Pampelunie i w Walencji (docelowo nawet 3 miliony aut na prąd w latach 2025-2030). Jedynym udziałem Seata będzie prowadzenie prac nad rodziną małych pojazdów zasilanych prądem. Tyle i aż tyle.
Nowe modele Seata w najbliższych latach? Cisza. Za to Wayne Griffiths chętnie wspominał o marce Cupra i planach debiutu na rynkach Ameryki Północnej — naszym priorytetem było skupienie się na marce Cupra. Co to oznacza?
Cupra przygotowuje się do największej w swojej historii ofensywy produktowej. Innymi słowy, marka niedawno wyodrębniona z Seata pokaże trzy zupełnie nowe samochody w ciągu dwóch najbliższych lat. Jakie?
Przed nami elektryczna Cupra Tavascan (SUV coupe z zakładów Anhui w Chinach) i hybrydowa Cupra Terramar (kompaktowy SUV plug-in z zakładów na Węgrzech) w 2024 r. Rok później dołączy do nich elektryczny maluch, czyli Cupra Urban Rebel (Hiszpanie jeszcze nie zdecydowali czy wersja produkcyjna zachowa nazwę konceptu). Terramar (spokrewniony z Audi Q3) będzie ostatnim modelem marki, w którym znajdziemy napęd spalinowy (w planach odmiana plug-in oraz miękka hybryda). Urban Rebel będzie zaś pierwszym elektrykiem marki produkowanym w Hiszpanii w Martorell (za produkcję elektrycznej Cupry Born odpowiadają bowiem zakłady w Niemczech). Zważywszy na dotychczasowe wyniki marki (wzrost dostaw o 75 proc.!) Hiszpanie nie muszą martwić się o sprzedaż planowanych nowości.
A co ze sprzedażą produktów Seata (wciąż sprzedaje więcej niż Cupra)? Dość wymownie zabrzmiała deklaracja szefa firmy. Wayne Griffiths przyznał, że: SEAT mógłby przekształcić się w dostawcę rozwiązań w zakresie mobilności, miejską markę mobilności dla młodych ludzi.
Czy zatem najwyższy czas na hulajnogi, skutery i czterokołowiec Seata?