Jak donosi KPP w Pułtusku, "scena jak z filmu akcji" rozegrała się w minionym tygodniu na ulicach Pułtuska. Zaczęło się od próby zatrzymania kierowcy do kontroli drogowej, a skończyło na niebezpiecznym pościgu i trzymiesięcznym areszcie dla zatrzymanego pirata.
Policja tłumaczy, że kierowca audi trzykrotnie nie zatrzymał się do kontroli drogowej. Zaczął też uciekać przed funkcjonariuszami. Jak donosi Interia (za PAP), 34-letni kierowca staranował blokadę drogową zastawioną przez policjantów i przejechał przez kolczatkę na trasie Moszyn-Pułtusk. Dalej kontynuował swoją brawurową jazdę ulicami Pułtuska, jednak na jednym ze skrzyżowań nie wyhamował i uderzył w nieoznakowany radiowóz.
Policjanci tłumaczą, że swoją niebezpieczną jazdą naraził życie dwóch mundurowych. A to i tak nie koniec przewinień 34-latka. Zarzucono mu również m.in. czynną napaść na funkcjonariuszy i posiadanie narkotyków.
Kierowca wcześniej dopuszczał się przestępstw. 34-letniemu mieszkańcowi Pułtuska przedstawiono łącznie 6 zarzutów. Trzykrotne niezatrzymanie się do kontroli drogowej oraz czynna napaść na funkcjonariuszy. W trakcie prowadzonych czynności wyszło na jaw, że mężczyzna był podejrzewany również o posiadanie środków psychoaktywnych w postaci amfetaminy oraz kierowanie gróźb karalnych. Podejrzany przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów
- czytamy na stronie KPP w Pułtusku.
Koniec końców, za wszystkie sześć postawionych zarzutów, kierowcy audi grozi kara do 10 lat więzienia. Najbliższe trzy miesiące spędzi jednak w policyjnym areszcie.
Komentarze (8)
Trzykrotnie uciekał przed policją, taranował przeszkody i atakował policjantów. Może dostać 10 lat
Otumaniacie prostych czytelników, a zdebilały suweren woła potem o natychmiastową karę, tzn. areszt... Bo nie wie, co to, a o prawach człowieka słyszał jedynie na strajku kobiet.