Czy Apple Maps to porządna nawigacja? Sprawdziliśmy najnowszą wersję

Czy wszystko, co zrobi Apple to doskonały produkt? Niestety nie. Dobrym przykładem jest nawigacja Apple Maps, która od lat zasłużenie zbierała fatalne noty. Amerykanie wreszcie wprowadzili liczne zmiany, które objęły także kilka krajów w Europie. Wśród nich także Polskę. Czy warto było czekać? Sprawdziliśmy.

Na co dzień używam wielu map i aplikacji nawigacyjnych. Przywykłem do tego od czasów, gdy jeszcze w tygodniku "Auto Świat" recenzowałem pierwsze w Polsce urządzenia nawigacyjne przeznaczone do użytku w samochodzie. Wraz z popularyzacją smartfonów pamięć moich telefonów z Android i iOS wypełniały liczne aplikacje i mapy (niekiedy przez to brakowało miejsca na filmy czy serie zdjęć). Wśród nich nie zabrakło także Apple Maps, które mimo licznych prób trudno było polubić. Dlaczego?

Jakość Apple Maps pozostawiała bowiem wiele do życzenia. Przez lata narzekałem na algorytm wyznaczania trasy, kiepską wyszukiwarkę adresów, marną przydatność do omijania korków czy problemy ze stabilną pracą. W moim prywatnym rankingu Apple Maps stało się jedną z najgorszych nawigacji, jakie znam. Trudno było na niej polegać mimo map od sprawdzonego dostawcy, jakim jest TomTom (a od niedawna także społeczności wokół map OSM). Mimo to wciąż od czasu do czasu z ciekawości sięgałem po program Apple, by sprawdzać, czy programistom z Cupertino wreszcie udało się odbić od dna. Nie inaczej było po wprowadzeniu zmian na początku kwietnia 2023 r.

Nawigacja Apple Maps
Nawigacja Apple Maps Tomasz Okurowski
Nawigacja Apple Maps
Nawigacja Apple Maps Tomasz Okurowski

Apple Maps — trochę AutoMapy, Garmina, NaviExperta czy Yanosika

Kwietniowa aktualizacja Apple Maps, którą udostępniono w Austrii, Chorwacji, Czechach, Polsce, Słowenii i na Węgrzech to przełom. Dla kogo? Na pewno to przełom dla Apple. Z perspektywy renomowanych producentów takich aplikacji jak m.in. AutoMapa, Google Maps, Here, NaviExpert czy TomTom i Waze to zaś tylko kolejny krok Apple w nadrabianiu gigantycznych zaległości. A jest co nadrabiać i zwyczajnie kopiować od konkurencji.

Nawigacja Apple Maps w Apple CarPlay
Nawigacja Apple Maps w Apple CarPlay Tomasz Okurowski

Z perspektywy kierowców szczególnie ważna jest jedna obietnica. Apple obiecuje nową jakość nawigowania. Stąd skopiowane od Garmina lepsze wskazówki jak „na następnych światłach skręć w prawo". Stąd także widoczne na mapach elementy jak sygnalizacja świetlna (od lat znane w AutoMapie i od niedawna upowszechniane m.in. przez Here w pokładowej nawigacji aut wielu marek). Planowanie podróży z wyprzedzeniem (można wskazać datę i godzinę wyjazdu) to także żadna nowość, gdyż konkurencja stosuje je od dawna. Nawet planowanie podróży na komputerze i automatyczna synchronizacja z nawigacją w urządzeniu mobilnym to żadna nowość (od lat stosuje ją m.in. TomTom czy Google). A układanie trasy z uwzględnieniem punktów pośrednich znane jest jeszcze z czasów, zanim powstał pierwszy iPhone. Użytkownicy Yanosika, NaviExperta czy Waze (i nie tylko oni) mogą się uśmiechnąć na wieść, że Apple wprowadził opcję zgłaszania drogowych utrudnień. Lepiej późno niż wcale.

Jak się jeździ z nawigacją Apple po zmianach?

Pierwsze przejażdżki w Siedlcach i w Warszawie napawają optymizmem (testowane na iPhone XS z iOS 16.3.1). Najchętniej korzystałem z nawigacji poprzez tryb samochodowy Apple CarPlay (mapa jest widoczna na ekranie w konsoli auta). To bardzo wygodne rozwiązanie w samochodzie, ale nie jest wolne od wad. Dobrym przykładem jest głosowe wprowadzanie adresu. Lepiej od razu darować sobie próby dyktowania polskich adresów poprzez Siri (pod tym względem przewaga Google jest ogromna). Znacznie lepiej działa rozpoznawanie języka polskiego, gdy w telefonie klikniemy ikonę mikrofonu przy klawiaturze.

Szanse na znalezienie adresu w mapach Apple? Spore. Niestety błędów nie brakuje. Apple znalazł w moim pobliżu m.in. nieistniejącą stację benzynową (we wskazanej lokalizacji jest znany od lat warsztat samochodowy). O aktualności bazy adresowej świadczą także inne wpadki. Nawigacja znalazła w Siedlcach restaurację, która nie działa co najmniej od kilkunastu lat. Zapewne to nie koniec wpadek. Ale konkurencja też nie jest od nich wolna.

Błąd w Apple Maps. W tym miejscu próżno o stację paliw
Błąd w Apple Maps. W tym miejscu próżno o stację paliw Tomasz Okurowski

Na wyznaczenie trasy nie trzeba długo czekać (testowana na starszym iPhone XS). Czy to dobrze? To zależy. Wbrew pozorom szybkość wyznaczania tras nie jest kluczowa. Twórcy nawigacji od lat stosują bowiem prosty trik, by skrócić czas kalkulacji – w pierwszej kolejności algorytm uwzględnia tylko główne drogi (gdy zaś ruszymy już w podróż, program oblicza inne propozycje). Cieszy jednak, że Apple od razu proponuje kilka tras. To kierowca wówczas decyduje, którą wybrać.

Nawigacja Apple Maps
Nawigacja Apple Maps Tomasz Okurowski

Logika według Apple

Do logiki wyznaczania tras podróży trudno mieć zastrzeżenia. Pod tym względem Apple nie różni się szczególnie od Google Maps, Here czy TomTom. Zwykle preferuje drogi najwyższych kategorii. Nietrudno także o wrażenie, że Apple prowadzi tak, by kierowca jak najrzadziej dokonywał manewrów takich jak przede wszystkim skręt w lewo na skrzyżowaniu. Co więcej, uparcie trzyma się pierwszej zaproponowanej trasy. Gdy zatem po drodze skręcimy nie tam, gdzie trzeba, Apple za wszelką cenę usiłuje nas doprowadzić do dotychczasowej trasy, zamiast obliczać zupełnie nową.

Cieszę się, że program szybko reaguje na zmiany kierunku jazdy, więc trudno zabłądzić w nieznanym terenie. Doceniam także skromny, ale jakże istotny element widoczny na mapach, czyli informacje o dopuszczalnej prędkości jazdy (wciąż tego brakuje w Google Maps w Polsce). Nie rozumiem zaś, dlaczego informacje o korkach i utrudnieniach są w Apple wciąż dość skromne na tle rywali.

Apple goni Google Street View

W mapach Apple spodobały mi się dodatki, które zwykle przydadzą się po opuszczeniu pojazdu. Jednym z nich jest funkcja „rozejrzyj się" (na ekranie widoczna ikona lornetki). Kryją się za nią zdjęcia ulic i obiektów (podobne stosuje Google w usłudze Street View).

Funkcja 'rozejrzyj się' w Apple Maps
Funkcja 'rozejrzyj się' w Apple Maps Tomasz Okurowski

Zadziwiająco dobrze sprawuje się także funkcja wyznaczania tras dla transportu publicznego. W przypadku Siedlec bez trudu zatem znalazłem połączenia kolejowe. Niestety komunikacji miejskiej nie uwzględniono w nawigacji Apple. O połączenia autobusem, tramwajem czy innym środkiem komunikacji łatwiej w największych miastach. W Warszawie usługa działa całkiem przyzwoicie, co oznacza ciekawą alternatywę dla m.in. aplikacji Jak dojadę.

Wyznaczanie tras z wykorzystaniem połączeń kolejowych w Apple Maps
Wyznaczanie tras z wykorzystaniem połączeń kolejowych w Apple Maps Tomasz Okurowski
Wyznaczanie tras z wykorzystaniem połączeń kolejowych w Apple Maps
Wyznaczanie tras z wykorzystaniem połączeń kolejowych w Apple Maps Tomasz Okurowski


Otwartą kwestią pozostaje ochrona prywatności. Apple zapewnia, że dba o bezpieczeństwo prywatnych danych i stosuje różne mechanizmy ochrony (m.in. funkcja maskowania precyzyjnych danych lokalizacyjnych po upływie doby od korzystania z wyszukiwarki). Póki co wciąż jednak automatycznie proponuje mi trasy do często odwiedzanych miejsc, co jest akurat nadzwyczaj wygodnym rozwiązaniem. W końcu nawigację trudno przecenić, gdy zależy nam na czasie i nie chcemy się spóźnić. Czy jednak sięgnąłbym po Apple Maps w sytuacji, gdy szczególnie zależy mi na czasie? Nie. Przynajmniej jeszcze nie.

Więcej o: