REKLAMA
Advertisement

Czy wciąż da się kupić auto za jedną średnią pensję? Sprawdzamy. "Nie tylko graty"

Według danych GUS, minimalna pensja od 1 lipca wynosi 3261 zł netto. Znacznie lepiej przedstawia się średnia wypłata w sektorze przedsiębiorstw. W pierwszym kwartale 2024 jej wartość wyniosła prawie 6 tysięcy złotych (dane GUS). Niemniej, inflacja robi krecią robotę i w rzeczywistości korki od szampana wcale nie strzelają. Postanowiliśmy sprawdzić, jak to się przekłada na rynek wtórny samochodów osobowych

Podobne zestawienia robiliśmy już w ostatnich latach. Wówczas, kwoty przez nas przyjęte były znacznie niższe. Przed pandemią nawet o połowę. Niemniej, za kilka tysięcy złotych mogliśmy kupić sprawne auto z segmentu B i C z drugiej połowy końca lat 90., a czasem też młodsze. Teraz sytuacja pośród wozów z drugiej ręki jest nieco inna. Przede wszystkim, statystycznie kupujemy młodsze i lepiej wyposażone samochody, choć średni wiek maszyn płynących do Polski z prywatnego importu wciąż przekracza 11 lat.

Nie zmienia to faktu, że na rynku funkcjonuje sporo osób, które nie przywiązują większej wagi do środka transportu i wolą nadwyżki ze skarbonki przeznaczyć na mieszkanie lub wakacje. To dla nich są pojazdy z najniższych widełek cenowych. 20-25-letnie, bez nadmiaru elektroniki i ze sprawdzonymi rozwiązaniami mechanicznymi. Takie cechy sprawiają, że trafiając na utrzymany w niezłej kondycji egzemplarz, z powodzeniem pojeździmy nim przez kolejne 2-3 lata. Na co postawić? Przedstawiamy kilka propozycji.

Fiat Panda II

Panda za chwilę doczeka się czwartej generacji, a w Alpach wciąż możemy spotkać pierwsze wcielenie z napędem na obie osie. To niezwykle popularna konstrukcja nie tylko we Włoszech, lecz również w Polsce. Przed dwiema dekadami, włoski mieszczuch zajmował wysokie pozycje w rankingach sprzedaży nad Wisłą. Obecnie jego gwiazda mocno przygasła, ale to wciąż dość ciekawa maszyna.

Nasz budżet wystarczy Pandę drugiej generacji - w bazowej wersji wyposażenia i z podstawowym silnikiem. Włoski przebój produkowano w Polsce od 2003 do 2012 w ogromnej liczbie specyfikacji. Jednobryłowe nadwozie zaprojektowano estetycznie. Nie zapomniano także o ochronie antykorozyjnej – garażowane pojazdy mają niewielkie ogniska rdzy. Wnętrze gwarantuje dobre warunki do jazdy tylko na przednich, płaskich fotelach. Na kanapie miejsca jest po prostu zbyt mało dla wyższych osób. Projekt deski rozdzielczej jest prosty i łatwy w obsłudze, ale zastosowane plastiki są twarde i podatne na zarysowania. Lista dodatków zazwyczaj ogranicza się do elektrycznych szyb i lusterek oraz radia. Klimatyzacja wcale nie była przesadnie częstym widokiem.

Pancerne okazują się benzynowe silniki. Nie rozpieszczają dynamiką, ale sprawdzą się w typowo miejskiej eksploatacji. W naszym zasięgu finansowym pozostają 1.1 54 KM i 1.2 60-69 KM. Mocniejsze warianty są wyraźnie droższe.

Fiat Panda II
Fiat Panda II fot. FIat

Ford Focus II

Tego auta nikomu nie trzeba przedstawiać. To jeden z najpopularniejszych samochodów klasy kompaktowej w Europie. Druga generacja z powodzeniem kontynuowała tradycje poprzednika, notując wysokie wyniki sprzedaży. Auto zadebiutowało w 2004 i utrzymano je w ofercie do 2011. My musimy się skupić na egzemplarzach z pierwszych lat produkcji. Trzy i pięciodrzwiowy hatchback wciąż wyglądają atrakcyjnie. Najmniej powabu ma rodzinne kombi.

Hatchback o długości 434 centymetrów występuje czasem z ksenonowymi reflektorami i na 18-calowych felgach. Zabezpieczenie antykorozyjne przedstawia przyzwoity poziom, choć w autach sprzed blisko dwóch dekad, rdza potrafi się wkraść w okolice pokrywy bagażnika i progów.

Bezspornym argumentem przemawiającym za tym modelem są natomiast właściwości jezdne. Dość szybko polubimy codzienne dojazdy do pracy lub z dziećmi do przedszkola. Szeroka jest też gama silnikowa. Benzynowe motory wolnossące to 1.4 80 KM, 1.6 101 KM, 1.6 115 KM, 1.8 125 KM i 2.0 145 KM. Złotym środkiem w aucie o masie niespełna 1300 kg będzie 1.6. Są też udane, francuskie diesle 1.6 TDCI. Rozpiętość cenowa jest spora, ale 6 tysięcy powinno wystarczyć na nieźle utrzymany egzemplarz z roczników 2005 i 2006. Spodziewajmy się przebiegu na poziomie 200-250 tysięcy kilometrów. Niemało, ale odpowiednia opieka serwisowa sprawi, że Focus jeszcze trochę pojeździ.

Seat Ibiza III

Trzecia generacja Ibizy została zbudowana z wykorzystaniem technologii znanej z Volkswagena Polo 9N. Hiszpański klon niemieckiego auta produkowany był od 2002 do 2008, dziś będąc raczej budżetową propozycją do codziennego przemieszczania. Obłe nadwozie oferowano jako trzy i pięciodrzwiowego hatchbacka oraz niezbyt urodziwego sedana. Co istotne, karoseria skutecznie opiera się korozji w bezwypadkowych egzemplarzach. Ponadto, w blisko 4-metrowym aucie znajdziemy dość przestrzeni dla dwóch dorosłych i dużego psa.

Gama silników benzynowych składa się z czterocylindrowych, wolnossących jednostek wyposażonych w wielopunktowy wtrysk paliwa i pasek rozrządu. Łańcuch występuje w najmniejszym motorze. Do wyboru mamy 1.2, 1.4, 1.6 i 2.0 o mocy odpowiednio 54-70, 75-100, 105, 115 KM. Na szczycie gamy plasuje się doładowany 1.8 Turbo 150-180 KM, ale ta opcja znajduje się poza naszym zasięgiem finansowym (od 12 tysięcy zł). Jeśli jednak wysupłamy z portfela dodatkowe środki, warto na nią postawić. Trwały i dynamiczny motor.

W alternatywie są też diesle – 1.4 TDI 80 KM i 1.9 TDI 100, 130 i 160 KM. Większy uchodzi za dopracowaną i oszczędną konstrukcję, choć niełatwo trafić zadbaną sztukę. Nie zmienia to faktu, że Ibiza przyjemnie się prowadzi i nie nadwyręży przesadnie portfela kosztami bieżącej obsługi. Nasz budżet wystarczy na samochód z pierwszych dwóch lat produkcji z przebiegiem przekraczającym 200 tysięcy kilometrów.

Seat Ibiza III
Seat Ibiza III fot. Seat

Peugeot 307

Za równowartość przyzwoitego laptopa kupimy również Peugeota 307. Francuski konkurent VW Golfa produkowany był w Europie w latach 2001-2008. Z fabryki wyjeżdżał jako trzy i pięciodrzwiowy hatchback, funkcjonalne kombi oraz kabriolet ze sztywnym, składanym dachem. Na innych rynkach oferowany był również niezbyt urodziwy sedan. Bez względu na wybrany wariant nadwozie przeciętnie opiera się korozji. Nieco mniej wytrzymałe okazują się również tekstylne pokrycia siedzeń, po których wyraźnie widać upływ czasu i eksploatację. Zarówno na fotelach, jak i w drugim rzędzie dorosłe osoby zajmą miejsce bez uszczerbku na zdrowiu. Jak przystało na auto francuskie, 307 przeważnie oferuje bogate wyposażenie: klimatyzację, komputer pokładowy, systemy bezpieczeństwa i niezłe radio. Niekiedy trafiają się także egzemplarze z panoramicznym, szklanym dachem i skórzaną tapicerką.

Godne polecenia są proste silniki benzynowe 1.4, 1.6 i 2.0 oddające do dyspozycji 75-88, 110 i 136 KM. Mają cztery cylindry i dobrze znoszą współpracę z LPG. To na nie warto postawić, mimo faktu, że na cyferblacie widnieje 200 lub 250 tysięcy kilometrów. To stara szkoła budowania maszyn, zatem wystarczy im regularny, niezbyt kosztowny serwis. Diesle po latach będą wymagać wyraźnie większych nakładów, choć 1.6 i 2.0 HDi uchodzą za jedne z lepszych konstrukcji w swojej klasie pojemnościowej. Za 6 tysięcy kupimy auta z pierwszych trzech lat produkcji.

Zobacz wideo Nieodpowiedzialni motocykliści na polskich drogach

Opel Corsa D

To najmłodsza konstrukcja w naszym zestawieniu. Dzieli płytę podłogową z Fiatem Grande Punto, którym nomen omen, także warto się zainteresować dysponując skromnym budżetem. Czwarta generacja niemieckiego mieszczucha produkowana była w hiszpańskiej i niemieckiej fabryce od 2006 do 2014. Dostępny był trzy i pięciodrzwiowy hatchback. Dynamicznie narysowane nadwozie zapewnia wystarczającą przestrzeń dla czterech dorosłych osób, jednak tylko z przodu wygodną pozycję znajdą wysocy pasażerowie.

Godne polecenia są wszystkie wolnossące silniki benzynowe z rodziny EcoTec. Bazowy, trzycylindrowy 1.0 generuje 60 KM i sprawdza się wyłącznie w ruchu miejskim. Znacznie lepiej spisują się czterocylindrowe jednostki 1.2 i 1.4 o mocy 80-86 KM, 90-101 KM. Turbodoładowane motory 1.4 i 1.6 dysponują mocą 120 i 150-210 KM i zapewniają bardzo dobre osiągi przy rozsądnym obchodzeniu się z paliwem, ale są wyraźnie droższe. Miłośnicy diesli mają do wyboru pochodzącą od Fiata konstrukcję 1.3 CDTI i 1.7 CDTI autorstwa Isuzu – 75-90 KM, 125-131 KM. Pierwszą z nich przez wiele lat produkowano w Polsce.

Co ciekawe, Opel dość szybko stracił na wartości, zatem za 6 tysięcy złotych jesteśmy w stanie znaleźć egzemplarz z pierwszych dwóch lat produkcji. Zazwyczaj będzie to benzynowe 1.2 o mocy 80 koni mechanicznych i z przebiegiem ocierającym się o 200 tysięcy kilometrów. Tutaj należy regularnie sprawdzać poziom oleju.

Opel Corsa D
Opel Corsa D fot. Opel

Chevrolet Lacetti

Pamiętacie Daewoo Lanosa? Dwie dekady był niekwestionowanym hitem nad Wisłą. Wręcz marzeniem, po które trzeba było stać w długich kolejkach. Gdy markę przejął Chevrolet, sytuacja zaczęła się komplikować, choć kolejne modele mocno unowocześniono. Cruze, Malibu czy Orlando, to zdecydowanie warte zachodu konstrukcje.

My skupiamy się na Lacetii należącym do grupy, która zaczęła przedwcześnie wymierać. Model nie był też nigdy bestsellerem, niczym poprzednik, ale to rozsądna i nieźle wyceniona konstrukcja oferowana w latach 2003-2009.

Pod maską znajdziemy leciwe, choć trwałe jednostki benzynowe o pojemności 1.4, 1.5, 1.6 i 1.8 l – od 95 do 122 koni mechanicznych. W Polsce dominowały te mniejsze. Z powodzeniem je zagazujemy, wyraźnie obniżając koszty eksploatacji. Z uwagi, że to następca Daewoo Nubiry, dostęp do części wciąż pozostaje na przyzwoitym poziomie. Koreańczycy zadbali również o niezłe wyposażenie. Nie brakuje aut z klimatyzacją i radiem CD, a na dobrze utrzymany egzemplarz wystarczy około 6 tysięcy zł.

Warto odnotować

Decydując się na wóz za średnią krajową, należy zostawić sobie w kieszeni chociaż dwa tysiące złotych na ewentualne naprawy i serwis startowy. Na dzień dobry warto przyjrzeć się napędowi rozrządu, klimatyzacji, hamulcom i instalacji gazowej, jeśli taka funkcjonuje. Konieczna będzie także wymiana wszelkich filtrów i płynów eksploatacyjnych. Jeśli dopisze nam szczęście, takim dwudziestolatkiem z powodzeniem pojeździmy jeszcze przez wiele miesięcy, a może lat.

Więcej o: