Z mechanikami jest dokładnie jak z kierowcami. Większość z nas jeździ przepisowo i nie doprowadza do groźnych sytuacji na drodze, trafiają się jednak piraci drogowi, którzy psują obraz całości. Tak samo jest z mechanikami. Większość wykonuje swoją pracę porządnie i uczciwie, ale da się trafić na naciągacza, który wykorzysta, jeśli ktoś nie do końca zna się na samochodach. Auto jest na tyle skomplikowane, że mało kto wie, jak działa i co się akurat zepsuło. Dla oszusta to wymarzona sytuacja. Dlatego opisaliśmy najczęstsze sztuczki nieuczciwych mechaników.
Jeśli macie dobrego i sprawdzonego mechanika, to można mu zaufać i pozostawić samochód bez większych formalności. Jednak nie zawsze jest taka możliwość. Przed wyborem serwisu warto poczytać o każdym mechaniku opinie w internecie. Do tego przed dokonaniem naprawy umówcie się na konkretne marki podzespołów i ich ceny, a także cenę samej usługi. Warto mieć to na papierze, żeby potem nie paść ofiarą naciągacza.
Spore grono nieuczciwych mechaników widzi pole do dodatkowego zarobku. Pomimo ustalenia określonej marki-jakości części zamiennych potrzebnych do dokonania usługi, montują najniższej jakości chińskie zamienniki. W większości przypadków nie jesteśmy w stanie sprawdzić, jakie faktycznie części zostały zamontowane. Prawda wychodzi na jaw dopiero przy kolejnej naprawie. Jeszcze "lepszym" sposobem na zarobek jest wykorzystywanie używanych elementów do naprawy, pomimo ustalenia użycia nowych części.
Jest na to rozwiązanie, choć nieidealne: jeśli macie jakiekolwiek wątpliwości, to poproście o fakturę zakupu części, na które się umówiliście. Uczciwy serwis od razu wam je pokaże i nie będzie z tym żadnego kłopotu.
Kiedy oddajemy samochód do warsztatu, mechanik przeprowadza wstępne oględziny samochodu. Często tworzy się protokół przejęcia auta - wymieniający przebieg czy istniejące wady auta. To standardowa procedura. To chroni właściciela samochodu przed nagle pojawiającymi się usterkami, które mechanik może rzekomo wykryć podczas naprawy.
Czasami otrzymujemy potem telefon z serwisu o kolejnych usterkach, które wykryto podczas naprawy. To powinno zapalić lampkę ostrzegawczą. Jeśli nie znacie danego mechanika, to przed zgodzeniem się na naprawę (i dodatkowe koszty...) poproście o zdjęcia, że naprawdę coś jest z samochodem nie tak. Możliwe, że rzeczywiście wykryto jakiś kłopot, który wymaga interwencji. Gorzej, jeśli wybrany fachowiec jedynie doliczy wymyśloną naprawę do rachunku.
Popisowym numerem części mechaników jest pozyskiwanie sprawnych, wartościowych części zamiennych z aut klientów. Obecnie wciąż wysoką wartość przedstawiają filtry cząstek stałych, katalizatory i moduły komfortu. Sztuczka, a właściwie oszustwo warsztatów, polega na wycięciu sprawnego DPF-u czy katalizatora i sprzedaż ich na wolnym rynku. W miejsce ukradzionego elementu, sumiennie montują dostępne w internecie atrapy i wgrywają nową mapę silnika lub kasują błędy, by uniknąć wyświetlania się "choinki" na desce rozdzielczej.
To oczywiste, że mechanik musi się przejechać samochodem, żeby sprawdzić, co się zepsuło, a także po samej naprawie, żeby zweryfikować, czy wszystko działa tak, jak powinno. Właściciel samochodu jest o tym informowany. Porządny mechanik dba także o wnętrze auta. Profesjonaliści starannie zabezpieczają wnętrze foliami ochronnymi. Pojawiają się na kierownicy, lewarku skrzyni biegów i fotelu kierowcy. Dlaczego? Pewnie widzieliście uniformy specjalistów i ich ręce. To brudna robota, zatem kontakt ze środkami smarnymi i elementami pracującymi w oleju są na porządku dziennym.
Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy samochód jest wykorzystywany do... celów prywatnych. Na niejednym forum samochodziarzy przeczytacie ostrzeżenia, że w jakimś warsztacie samochód jeździł zdecydowanie za dużo. Czasem nawet w celach przewozu części. Niektórzy narzekają, że odebrali samochód w gorszym stanie, niż oddali.
Jeśli sytuacja nie jest podbramkowa i nie musicie skorzystać z pomocy najbliższego warsztatu, to warto poświęcić chwilę na znalezienie odpowiedniego. W tym przypadku nie warto oszczędzać, ponieważ to mogą być pozorne oszczędności. Jakość usługi ma odzwierciedlenie w kondycji mechanicznej pojazdu. Czasem lepiej zapłacić więcej i mieć spokój przez kolejnych kilkadziesiąt tysięcy kilometrów niż martwić się, czy dojdziemy na urlop na drugi koniec Polski.
Mechanika można sprawdzić tak jak wszystko inne... W dobie internetu i aplikacji takich jak Google Maps, gdzie można oceniać usługi, to wcale nie jest trudne. Warto poświęcić czas na przejrzenie opinii, żeby nie trafić na nieuczciwego mechanika. Kierowcy chętnie dzielą się swoimi złymi doświadczeniami, a negatywne opinie powinny zapalić lampkę ostrzegawczą. Pamiętajcie, że większość warsztatów działa uczciwie, ale wszędzie zdarzają się naciągacze.