Używany samochód za 100 tys. zł. Te auta potrafią rozpieścić. Różne segmenty

Sto tysięcy to budżet, z którym możemy sobie pozwolić na nowe auto, choć niskiej klasy. W tym zakresie łapią się głównie przedstawiciele klasy miejskiej. To Opel Corsa, VW Polo, Hyundai i20 czy Skoda Fabia. Większość z nich startuje z poziomu około 65-70 tys., zatem możemy liczyć na dość bogatą wersję z doładowanym silnikiem benzynowym. Jeśli jednak zapragniemy czegoś więcej, musimy zdać się na ofertę rynku wtórnego. Tutaj wybór jest ogromny. Na co warto postawić?

Trzecia generacja Superba pojawiła się w 2015. Auto segmentu D wprowadziło do palety modelowy Skody sporo świeżości. Nowy design zapoczątkował zmiany w innych modelach. Nowoczesna stylizacja spodobała się klientom, bowiem auto zwiększyło swój udział na europejskim rynku z 2,9 do 6,5 procenta. Co ciekawe, czeskie auto sprzedawało się głównie z silnikami wysokoprężnymi (70%). Numerem jeden było 2.0 TDI o mocy 150 koni mechanicznych. Po czterech latach Czesi wdrożyli pierwszy lifting. Kosmetyczny, ale nieco zmienił oblicze flagowej limuzyny z Mlada Boleslaw.

Zobacz wideo Młody człowiek podróżował w bagażniku Skody Citigo. Kolega podwoził go na autobus

Skoda Superb III - opinie, ceny, awarie, najlepsza wersja

Superb od debiutu pierwszej generacji wyróżniał się na tle rywali gabarytami. Nie inaczej jest z najnowszą, trzecią generacją po liftingu, choć w jej przypadku już tylko wnętrze odbiega od standardów klasowych. Nadwozie ma niemal identyczne wymiary jak koreański konkurent. Mierzy 485,6 centymetra długości, 186,4 szerokości i 147,7 wysokości (kombi). Sedan mierzy o centymetr mniej, a rozstaw osi w obu przypadkach wynosi 284 cm. Sam projekt jest jednak cięższy, bardziej masywny, co rzutuje na subiektywne postrzeganie wielkości.

Bagażnik o pojemności 660 litrów nie ma sobie równych w segmencie D. Po złożeniu oparć asymetrycznej kanapy, możliwości przewozowe Superba wzrosną do 1950 litrów (liftback 1760 litrów). Ładowność wynosi 640 kilogramów.

W palecie silników benzynowych mamy do dyspozycji wyłącznie doładowane jednostki z rodziny TSI. Wybierać możemy między czterocylindrowymi 1.4 TSI 125-150 KM, 1.5 TSI 150 KM, 1.8 TSI 180 KM i 2.0 TSI 220-280 KM. Wyposażono je w bezpośredni wtrysk paliwa, turbosprężarkę i tym razem wyraźnie poprawiony napęd rozrządu z tanim w wymianie paskiem (koszt operacji to około 1000-1200 złotych).

Duża poprawa jakościowa zaszła także w gamie wysokoprężnej. Bazowa propozycja zadowoli tylko flegmatycznych kierowców. 1.6 TDI o mocy 120 KM zapewnia jedynie wystarczającą dynamikę. Wśród używanych, największą liczbę egzemplarzy wyposażono w diesla 2.0 TDI o mocy 150-190, a od 2020 nawet 200 KM. 100 tysięcy wystarczy na ładny egzemplarz z lat 2018-2019.

Volvo XC40 - opinie, ceny, awarie, najlepsza wersja

Najmniejszy w gamie SUV Volvo został oparty na nowej płycie podłogowej CMA. Inżynierowie zbudowali na niej pierwsze w pełni elektryczne auto w koncernie, a w przyszłości wiele pojazdów przypisanych do segmentu B i C. Dzięki modułowej platformie, udało się stworzyć samochód wymiarami odpowiadający kompaktowym crossoverom. Auto ma 443 centymetry długości, 186 szerokości i 165 wysokości. Rozstaw osi na poziomie 270 cm zwiastuje sporo przestrzeni w kabinie. Do tego dochodzi prześwit na poziomie 21 cm. To półka znacznie większych i dzielniejszych w terenie SUV-ów.

Miejsca wewnątrz starczy dla czterech rosłych pasażerów. Przednie fotele są dość wygodne i zostały wyposażone w regulację elektryczną (opcja). Bagażnik o pojemności 460 l ma spory schowek pod podłogą. Zmieści się w nim podróżny plecak lub średniej wielkości torba i wiele drobiazgów. Po złożeniu oparcia, przestrzeń ładunkowa rośnie do 1336 l.

Podstawę oferty silnikowej XC40 stanowi benzynowa jednostka T3 o mocy 150 lub 163 KM. Ma napęd na przednią oś i występuje w połączeniu z manualną lub automatyczną, 8-stopniową skrzynią. Motor o pojemności dwóch litrów generuje 197 lub 250 KM. Zyskał niedawno wsparcie miękkiej hybrydy z 14-konnym silnikiem elektrycznym. Jeszcze więcej gwarantuje hybryda ładowana z gniazdka, ale to margines oferty i dość drogi.

Co ważne, w pierwszych dwóch latach był też w gamie diesel 2.0 rozwijający 150 i 190 KM. Zużywa niewiele paliwa i zapewnia zupełnie przyzwoitą dynamikę. Padł jednak ofiarą polityki szwedzkiego koncernu. Mając w kieszeni 100 tysięcy, możemy znaleźć ładnie utrzymane Volvo z początku produkcji ze 150 motorem wysokoprężnym lub benzynowym.

Volvo XC40
Volvo XC40 fot. Volvo

Citroen C5 Aircross - opinie, ceny, awarie, najlepsza wersja

W Polsce nie jest hitem sprzedaży, ale obok tego samochodu trudno przejść obojętnie (od 2017). Citroen postawił na oryginalne wzornictwo i dobrze na tym wyszedł. Ma 450 centymetrów długości i 273 cm rozstawu osi. Dodatkowo, francuski SUV ma ponad 20 cm prześwitu, co wyróżnia go na tle konkurencji. Reflektory LED dostępne są w najwyższych specyfikacjach wyposażeniowych.

W kabinie mamy do dyspozycji obszerne, wygodne fotele o przeciętnym trzymaniu bocznym. Okazują się jednak komfortowe podczas pokonywania długich tras. Można je wyposażyć w trzystopniową funkcję podgrzewania oraz prosty masaż. W drugim rzędzie jest równie wygodnie. Trzy niezależne fotele zyskały możliwość regulacji oparcia i przesuwania siedziska. Bagażnik uchodzi za jeden z największych w segmencie – od 580 do 720 litrów i maksymalnie do 1630 l po złożeniu oparć. Stawiając na hybrydę, pojemność maleje do 460-600 l.

Pod maską bazowej wersji C5 pracuje trzycylindrowy, 1.2-litrowy motor o mocy 130 KM. O ile w mniejszych autach PSA sprawdza się nieźle, o tyle w potężnym SUV-ie niekoniecznie. Fani jednostek benzynowych powinni postawić na 1.6 THP. Generuje 181 koni mechanicznych i 250 Nm dostępnych przy 1650 obr./min. Nie jest jednak zbyt trwały. Elektryczno-spalinowy, hybrydowy tandem rozwija 225 KM i 320 Nm. Plug-in przejedzie około 35-40 km na prądzie.

W kontrze są dobre diesle. W pierwszych latach dostępny był 2.0 HDI o mocy 178 KM i 400 Nm. To świetny napęd do kompaktowego SUV-a. Po lifcie zastąpił go 1.5 BlueHDI generujący 130 KM i 300 Nm. To propozycja dla spokojnych kierowców. Na jaki egzemplarz można postawić mając 100 tysięcy? Na dobrze wyposażone auto z lat 2019-2020.

Seat Leon IV - opinie, ceny, awarie, najlepsza wersja

Był koniec lat 90., gdy w ofercie Seata pojawił się Leon. Auto wyglądające dynamicznie i równie dobrze jeżdżące. Oczekiwania wobec kolejnych generacji były duże, ale producent nie zawiódł. 4. generacja produkowana od 2020 korzysta z najnowszej płyty podłogowej koncernu (MQB Evo). W stosunku do poprzednika, auto jest troszkę wyższe (0,3 cm), nieznacznie węższe (1,1 cm) i wyraźnie dłuższe (8,6 cm). Seata najłatwiej poznać po mocno zmodyfikowanym pasie przednim z LED-owymi reflektorami. Równie atrakcyjnie przedstawia się prezencja rodzinnej odmiany Sportstourer.

Leon zapewnia sporo przestrzeni w dwóch rzędach. Bagażnik hatchbacka ma 380 litrów pojemności, okno na narty w środkowej części oparcia i funkcjonalne haczyki. Jeszcze więcej oferuje Sportstourer – od 620 do 1600 litrów.

Benzynowe jednostki montowane w Seacie oferują od 90 do 190 KM. Sporo oszczędności przy dystrybutorze przyniesie motor z miękką hybrydą – 1.0 eTSI 110 KM i 1.5 eTSI 150 KM. Jeszcze więcej korzyści zapewni napęd typu plug-in z możliwością ładowania z domowego gniazdka i zasięgiem na prądzie sięgającym realnie 40 km – 204 KM i 350 Nm. Miłośnicy motorów wysokoprężnych mogą postawić na dopracowane 2.0 TDI o mocy 115 lub 150 koni mechanicznych. W standardzie z manualną skrzynią, a w opcji z dwusprzęgłowym DSG. 100 tysięcy złotych wystarczy na dość bogate specyfikacje Leona z lat 2020-2021. Hybryda stanowi margines oferty.

Alfa Romeo Giulia - opinie, ceny, awarie, najlepsza wersja

W kontrze do popularnych samochodów z genem zachodnioeuropejskim, pozostaje perełka z Włoch. To Giulia będącą następcą modelu 159. Średniej klasy auto zadebiutowało w 2016 i miało stać się kamieniem milowym koncernu. Niestety, wyniki sprzedaży nie pokryły się ze snami o potędze. Niemniej, to właśnie dzięki nim możemy obecnie liczyć na bardzo dobrą relację ceny do jakości.

Gdy Alfa pojawiła się w cennikach, mogliśmy wybierać między doładowanym, benzynowym 2.0 o mocy 200 lub 280 KM lub wysokoprężnym 2.2 generującym 150, 180 albo 210 KM. Potem ofertę uzupełniła specyfikacja z koniczyną. Zapewnia świetne osiągi (3,9 s do setki) i silnik V6 BiTurbo opracowany wraz z Ferrari, ale na taki okaz trzeba przeznaczyć 300 tysięcy. Warto, bowiem za kilka lat będzie to poszukiwany okaz.

Giulia w standardzie przekazuje moc na tylne koła, ale w mocniejszych odmianach znajdziemy AWD. Daje sporo radości z jazdy, choć rozczarowuje przestrzenią w drugim rzędzie, multimediami i niektórymi tworzywami. Przypadnie do gustu osobom szukającym auta z duszą, którego poziom awaryjności nie odbiega od europejskich konkurentów. 100 tysięcy wystarczy na samochody z pierwszych dwóch lat produkcji.

Kia Stinger - opinie, ceny, awarie, najlepsza wersja

Jeszcze dwadzieścia lat temu Kia znajdowała się na skraju bankructwa. Rękę do Koreańczyków wyciągnął Hyundai i sprawił, że połączony koncern stanowi dziś jedną z czołowych sił na globalnym rynku. Stinger zdaje się potwierdzać potęgę azjatyckiego koncernu. Czterodrzwiowe auto nawiązuje do konceptu GT zaprezentowanego w 2011. Przedstawiciele marki zapewniali wówczas, że auto w ciągu 6 lat wejdzie do produkcji. Dotrzymali słowa. Pierwsze egzemplarze trafiły do Polski w 2017. W tym roku nastąpił kres tego modelu. Za mała sprzedaż, niska rentowność. Ot, współczesny kapitalizm.

Zespół europejskich stylistów kierowany przez Petera Schreyera chciał w tym czterodrzwiowym sedanie zawrzeć jak najwięcej detali nawiązujących do nadwozia typu fastback. Trzeba przyznać, że w pewnym stopniu się to udało. Karoseria ma 483 centymetry długości, 187 szerokości i 140 wysokości.

Napęd na tylną oś to domena marek premium, choć i te w mniejszych modelach powoli odchodzą od tego rozwiązania. Niemniej, Kia idzie pod prąd. Wersje 4-cylindrowe wyposażono w RWD. Odmiany są dwie: benzynowa i wysokoprężna. Pierwsza z nich do 2-litrowy silnik wsparty turbodoładowaniem. Generuje 255 koni mechanicznych i 353 Nm dostępne w przedziale 1400-4000 obr./min. Do setki przyspiesza w 6 sekund i rozpędza się do 240 km/h. Dla żądnych dobrej elastyczności i rozsądnego apetytu na paliwo, przygotowano diesla znanego z Sorento. To 2.2 CRDi o mocy 200 KM.

Topowy wariant skrywa pod maską podwójnie doładowane V6 o pojemności 3.3 litra. Napęd na cztery koła i 8-stopniowy automat ma w standardzie. Do tego 370 KM przy 6000 obr./min i 510 Nm w przedziale 1300-4500 obr./min. Pierwsza setka pojawia się na liczniku po 4,9 sekundy. Na taką wersję trzeba przygotować minimum 130 tysięcy zł. 30 mniej wystarczy natomiast na bazową benzynę lub 200-konnego diesla z pierwszych dwóch lat produkcji. To jeden z najlepiej wycenionych samochodów w segmencie GT. Gdy wchodził na rynek sześć lat temu, progiem wejścia była kwota na poziomie 150 tysięcy zł.

Kia Stinger
Kia Stinger fot. Kia
Więcej o: