Hybrydy są trzy. Miękkie pozwalają odciążyć silnik spalinowym na postoju, podtrzymując pracę pokładowych urządzeń. Nowoczesne delikatnie wpływają też na dynamikę. Bardziej zaawansowane są klasyczne zestawy hybrydowe, gdzie mamy do czynienia z silnikiem elektrycznym i spalinowym. To dość trwałe rozwiązanie najlepiej spisujące się w cyklu miejskim. Tego typu autami przejedziemy nie więcej, niż 2-3 kilometry w trybie bezemisyjnym. Najbardziej zaawansowane są plug-iny z zasięgiem rzędu 30-40 kilometrów.
Dysponują litowo-jonowym akumulatorem o pojemności 8-12 kWh netto, który połączymy z domowym gniazdkiem. To propozycja dla osób pokonujących krótkie odcinki i regularnie uzupełniające prąd. Wówczas będziemy notować największe oszczędności. Co zatem oferuje rynek? Więcej porad dla kierowców znajdziesz na stronie głównej gazety.pl.
Myśląc o samochodzie z napędem hybrydowym, większość kierowców od razu przypomina sobie o Toyocie Prius. Istotnie, ten pionierski model wciąż pozostający w ofercie japońskiej marki ma wierne grono użytkowników. W założonym budżecie mieści się trzecia generacja produkowana w latach 2009-2015, wyłącznie jako pięciodrzwiowy liftback, tradycyjnie pozbawiony jakichkolwiek emocji. Ot, dostajemy precyzyjnie wykonany środek lokomocji wolny od problemów korozji. Wnętrze pozwoli na przewiezienie czterech osób w akceptowalnych warunkach. Do dyspozycji pasażerów znajdziemy pełną elektrykę, klimatyzację automatyczną, komputer pokładowy, proste multimedia i szereg systemów bezpieczeństwa.
Sercem układu jest wolnossący silnik benzynowy 1.8 o mocy 98 KM pracujący w cyklu Atkinsona. Jednostkę spalinową wspomaga motor elektryczny, a moc systemowa określona jest na wystarczające do miejskiej jazdy 134 KM, przekazywane na przednie koła poprzez pancerną, bezstopniową przekładnię planetarną. W mieście zużycie na poziomie nawet poniżej 4 litrów jest realnym wynikiem. W trasie, na autostradzie wyraźnie rośnie.
Prawdziwą ciekawostką na rynku wtórnym jest francuska wizja auta hybrydowego. Blisko dekadę temu, koncern PSA w Peugeocie 508, 3008 i Citroenie DS5 oferował osobliwy napęd hybrydowy. W odróżnieniu od zdecydowanej większości firm stawiających na współpracę silnika benzynowego i elektrycznego, Francuzi postanowili wykorzystać ekonomię swojego niezawodnego diesla i 37-konnego silnika elektrycznego. W każdym z wymienionych modeli, za napęd przednich kół odpowiada czterocylindrowy 2.0 HDI o mocy 163 KM. Silnik elektryczny natomiast napędza tylko tylne koła, co w trudnych warunkach daje iluzoryczny napęd wszystkich kół.
Niestety, inżynierowie PSA postanowili połączyć diesla z nieudaną, zautomatyzowaną przekładnią o sześciu przełożeniach. Jej praca jest bardzo daleka od ideału. Zazwyczaj szarpie, przeciąga biegi i bardzo wolno reaguje na polecenia kierowcy. Obecność silnika elektrycznego w praktyce daje zanikowe oszczędności, pozwalając w mieście pokonać na prądzie tylko kilka kilometrów.
50-60 tysięcy złotych wystarczy również na bardzo ciekawe i dopracowane w wielu aspektach Infiniti M. Czwarta generacja japońskiego rywala BMW serii 5 produkowana była od 2010 do 2013, później zmieniono nazwę na Q70. Czterodrzwiowy, muskularny sedan nie ma oczywiście problemów z korozją. Wnętrze w komfortowych warunkach mieści cztery dorosłe osoby, dla których zawsze przewidziane jest pełne wyposażenie ze skórzaną tapicerką, automatyczną 7-biegową przekładnią, nagłośnieniem Bose, systemami wsparcia kierowcy i szyberdachem.
Moc trafia na tylne lub opcjonalnie na wszystkie koła. W gamie modelu M, obok wolnossących silników benzynowych i diesla, znalazł się wariant hybrydowy. Wolnossący motor 3.5 V6 generuje 303 KM, a elektryk umieszczony w automatycznej przekładni dodatkowe 59 KM. Systemowa moc to 360 KM. W trasie z łatwością osiągniemy wynik na poziomie 7 litrów, natomiast w mieście 9-10 litrów. To niedoceniana i jedna z ciekawszych propozycji w klasie średniej.
Jeśli szukamy niewielkiego auta hybrydowego, które na przekór innym jest ciekawe i potrafi wywołać emocje, nie pozostaje nam nic innego jak skierować swoje poszukiwania w stronę Hondy CR-Z. Produkowany w Japonii model dostępny był od 2010 do 2016. Agresywnie zaprojektowane, trzydrzwiowe nadwozie zostało sumiennie zabezpieczone przed korozją. Wnętrze w praktyce mieści tylko dwie osoby. Dla nich przewidziano doskonałe fotele i wystarczającą przestrzeń. Na tylnej ławce za karę możemy jedynie umieścić najmłodszych. Jakość wykonania nie budzi zastrzeżeń. Wszystkie plastiki zostały precyzyjnie spasowane. Wyposażenie obejmuje klimatyzację automatyczną, niezłe nagłośnienie, prosty tempomat i komputer pokładowy.
Do napędu oddelegowano relatywnie prosty, czterocylindrowy silnik 1.5 o mocy 114 KM, wspomagany przez elektryka generującego 13,6 KM. Co zaskakujące, CR-Z wyposażony jest w manualną przekładnię, dając sporo radości z każdego pokonanego kilometra.
Niekwestionowanym specjalistą w dziedzinie aut hybrydowych pozostaje Toyota oferująca między innymi bestsellerowego Aurisa z takim napędem. Druga generacja kompaktowego modelu produkowana była od 2012 do 2018. Na rynek europejski trafiały auta z brytyjskich zakładów marki. Co najważniejsze, miejsce produkcji nie wpłynęło na niższą jakość wykonania, bowiem Auris II nadal notuje doskonałe lokaty w rankingach. W cenniku znalazł się pięciodrzwiowy hatchback i funkcjonalne kombi. Estetyczne nadwozie nie ma problemów z korozją niezależnie od wieku. Wnętrze skrojono dla czterech dorosłych osób, stosując materiały wytrzymałe i solidnie spasowane, choć miejscami przeciętne. Lista wyposażenia dodatkowego obejmuje klimatyzację, niewyszukane multimedia, skórzaną tapicerkę i wiele systemów bezpieczeństwa.
Wariant hybrydowy w ostatnich latach stał się ulubieńcem taksówkarzy, którzy ochoczo montują instalacje LPG, jeszcze bardziej ograniczając koszty jazdy. W tym przypadku zastosowano wolnossący silnik benzynowy 1.8 o mocy 98 KM i elektryka generującego 80 KM. Moc systemowa to 136 KM, a spalanie w mieście to około 5 litrów.
Z budżetem 60 tysięcy złotych kupimy także trzecią generację Lexusa GS. Kolejna japońska alternatywa dla BMW serii 5 czy Mercedesa Klasy E, produkowana była tylko jako sedan od 2005 do 2012 – wyłącznie w Japonii. Jak na Lexusa przystało, obłe nadwozie jest nienagannie wykonane. O problemach z korozją nie ma więc mowy. Uporządkowane wnętrze nie zdradza oznak zużycia niezależnie od przebiegu. Materiały są wytrzymałe i wysokiej jakości, co trafnie koreluje z klasą premium. Pozycja za kierownicą jest relaksacyjna, a w drugim rzędzie miejsca nie brakuje. Jedyną wadą GS w hybrydowej odmianie jest skromny bagażnik. Jego pojemność ogranicza zespół baterii.
Napęd przekazywany jest na tylne lub wszystkie koła poprzez bezstopniową przekładnię planetarną. Serce układu hybrydowego stanowi wolnossący silnik 3.5 V6 i jednostka elektryczna. Zestaw generuje imponujące 343 KM, a sprint do setki trwa niewiele ponad 5 sekund.
Od 2009 do 2016 produkowana była czwarta generacja Mercedesa Klasy E – W212. W ofercie znalazł się sedan, kombi, coupe i kabriolet. Tym razem jakość zabezpieczenia antykorozyjnego została nareszcie poprawiona względem poprzedników. Dystyngowane nadwozie skrywa przepastne wnętrze, zapewniające sporą wygodę podróżowania dla czterech osób. Jakość wykorzystanych materiałów prezentuje wysoką jakość niezależnie od wersji. Lista dodatków obejmuje chociażby klimatyzację automatyczną, fotele z masażem, skórzaną tapicerkę, napęd 4x4, multimedia, nawigację oraz szereg systemów bezpieczeństwa.
Obok trwałych i oszczędnych diesli, Mercedes przez krótki czas oferował odmianę E 300 Bluetec Hybrid. Pod maskę trafił dobrze znany, czterocylindrowy diesel 2.1 CDI, którego wspomaga ledwie 27-konny elektryk. Zestaw generuje wystarczające 204 KM.
Podobną wizję oszczędnego auta nie tylko na długie trasy miało Volvo, oferując osobliwą wersję V60 pierwszej generacji – produkowanej w latach 2010-2018. Minimalistyczne nadwozie dobrze ochroniono przed korozją, co potwierdza kondycja najstarszych egzemplarzy. Równie wytrzymałe są elementy wykończenia wnętrza. V60 zapewnia komfortowe warunki podróżowania tylko na przednich, obszernych fotelach. Z tyłu wygodnie usiądą jedynie osoby do 180 cm. Wyposażenie często obejmuje archaiczne dziś multimedia, nawigację, skórzaną tapicerkę, rozbudowane systemy aktywnego bezpieczeństwa i tempomat.
Wariant D6 Plug-in Hybrid wyposażony jest w sztandarowego, pięciocylindrowego diesla 2.4 o mocy 215 KM i jednostkę elektryczną generującą 70 KM. Niewielką baterię możemy ładować zarówno w czasie jazdy, jak i z gniazdka, zyskując kilka dodatkowych kilometrów oraz subtelne wsparcie elektryka. W przypadku hybrydowego V60, zużycie oleju napędowego zwłaszcza w ruchu miejskim zauważalnie spadło i wynosi około 7 litrów.