Więcej opinii na temat używanych samochodów znajdziesz na Gazeta.pl
Prace nad Octavią wystartowały niedługo po dołączeniu Škody do Grupy Volkswagena. Dla podkreślenia czeskiego rodowodu auta i zjednania sobie serc narodu znad Wełtawy, marketingowcy niemieckiego koncernu wskrzesili nazwę modelu powstającego w Mlada Boleslav w latach 1959-71. Manewr ten okazał się strzałem w dziesiątkę – Czesi pękali z dumy z powodu „rodzimego", a zarazem nowoczesnego auta, który zaprojektowany został we współpracy z potężnym kooperantem. Grupa docelowa odbiorców – rodziny z dziećmi – również obliczona była na sukces sprzedażowy. Duży, pakowny samochód robił wrażenie bezpiecznego, uniwersalnego środka lokomocji, o którym marzyli wyposzczeni w czasach komunizmu obywatele. Jedną z jego podkreślanych zalet było współdzielenie płyty podłogowej ze słynnym Golfem (niegdyś obiektem marzeń każdego Jana Nováka) oraz prestiżowym Audi A3. Pojemne bagażniki, wytrzymałe, oszczędne silniki z palety VAG-a (z jednym wyjątkiem), satysfakcjonujący komfort jazdy uczyniły z Octavii rynkowy przybój, który produkowany był od 1996 aż do 2010 roku – co ciekawe od 2004 roku równolegle z Octavią drugiej generacji, od której odróżniał się przydomkiem Tour. W roku 2000 Octavię poddano skromnemu liftingowi, sprowadzającemu się do restylizacji przodu i deski rozdzielczej.
Jednym z największych walorów Octavii I była jej ogromna praktyczność. Samochód służył za środek transportu dla pięciu osób, oferując na dodatek przepastny bagażnik – zarówno w wersji liftback (528/1330 l), jak i kombi (548/1512 l). Wnętrze było schludne i uporządkowane, czyli takie jak pokój dziecięcy w marzeniach każdego rodzica. Choć jakość użytych materiałów nie była najwyższa, wytrzymują one próbę czasu, dowodząc, że Škoda wzięła od Volkswagena to co najlepsze, nazywane powszechnie „niemiecką solidnością".
To samo tyczy się silników – poza najsłabszym, nieradzącym sobie z masywnym autem 60-konnym motorem 1.4 resztę stanowią konstrukcje VW, w tym bardzo chwalone za wytrzymałość turbodiesle z pompą rozdzielaczową (1.9 TDI), lubiące gaz jednostki 8-zaworowe (1.6 i 2.0) oraz mocne benzyniaki z turbodoładowaniem (1.8 T).
W chwili premiery Octavia oferowała do wyboru benzynowe silniki 1.6 MPI 8V (75 i 101 KM) oraz 1.8 20V (125 KM). Ich wysokoprężną alternatywę stanowił motor 1.9 w dwóch odmianach: SDI (68 KM) oraz TDI (90 KM). Dwa lata później wraz z premierą kombi do palety dołączyły 1.8 20V z turbodoładowaniem (150 KM) oraz mocniejsza wersja 1.9 TDI (110 KM), a w następnym roku przy okazji wprowadzenia napędu na wszystkie koła (realizowanego za pomocą sprzęgła Haldex) – benzynowe 1.4 8V (60 KM) i 2.0 8V (115 KM). Lifting Octavii z 2000 r. zaowocował silnikami 1.4 MPI 16V (75 KM), 1.6 MPI 8V (102 KM), 1.8 20V (180 KM – tylko dla wersji RS) oraz wyposażonym w pompowtryskiwacze 1.9 TDI (101 i 131 KM).
Słabsze jednostki, które wybierane są przez kierowców ze względu na ich teoretyczną oszczędność, w przypadku Octavii nie sprawdziły się, bowiem nie radziły sobie z dużą wagą pojazdu. Autorska konstrukcja Škody – 60-konny 1.4 8V – choć ma opinię wytrzymałej, pochodzi już jednak z nieco innej epoki, a ponadto charakteryzuje się nietrwałym łańcuchem rozrządu, miewa kłopoty z chłodzeniem oraz wyciekami oleju. Podobnie sprawa ma się z wolnossącym, 68-konnym 1.9 SDI, który słynie ze swej niezniszczalności, ale jest propozycją dla kierowców o nad wyraz stoickim charakterze.
Jednym z najchętniej wybieranych silników przez kupujących Octavię był 8-zaworowy 1.6 występujący w kilku wariantach mocy, dzięki czemu dziś łatwo można go spotkać na rynku wtórnym. Sekret jego popularności brał się z dobrej współpracy z instalacją gazową, czego wynikiem mogą być obecnie wysokie przebiegi. Ceniona jednostka nie była wolna od wad takich jak awarie cewek zapłonowych, problemy z odmą czy zabrudzoną przepustnicą.
Jej najgroźniejszym rywalem w konkursie popularności był 1.9 TDI, który w Octavii występował w dwóch wersjach: z pompą rozdzielaczową (90 i 110 KM) lub stosowanymi po 2000 r. pompowtryskiwaczami (101 i 131 KM). Starsze konstrukcje słyną z oszczędności i nieskomplikowanej budowy, co przekłada się również na niższe koszty serwisu. Wersja 90-konna nie miała na dodatek dwumasy i zmiennej geometrii łopatek w turbinie. Nowsze jednostki również mają swoich fanów mimo wyższych kosztów obsługi – „lubiane" są za brak DPF-u oraz niezłą dynamikę. Znawcy TDI podkreślają konieczność terminowej wymiany paska rozrządu (60 tys. km w modelach sprzed 2000 r., a w nowszych konstrukcjach co 90 tys. km). Ewentualne problemy w ich opinii sprawiać mogą: przepływomierz powietrza, sterowanie turbiny, zawór EGR oraz alternator.
Pozostałe silniki Octavii cieszą się mniejszą popularnością, choć również mają swoje zalety (i wady). 75-konny 1.4 16V znany z wielu modeli grupy Volkswagena jest trwałym i oszczędnym silnikiem (również chętnie współpracującym z LPG), aczkolwiek wciąż nieco zbyt słabym jak na duże, rodzinne auto. Problemy w nim sprawiają nierzadko: czujnik położenia wału, przepustnica, elektryka i odma. Należy również przygotować się na częste dolewki oleju.
Szukając benzyniaka oferującego dobrą dynamikę i osiągi, warto zwrócić uwagę na silnik 1.8 z pięcioma zaworami na cylinder, który występował w wersjach wolnossącej (125 KM) i turbodoładowanej (150 KM i 180 KM – ta ostatnia w modelach RS). Silnik ten stanowił udane połączenie solidnego, żeliwnego bloku z nowoczesną głowicą. Potencjalne wady (które przegrywają w starciu z licznymi zaletami) to apetyt na olej, awarie cewki zapłonowej i kompensatorów luzów zaworowych.
Największym, ale wcale nie najmocniejszym motorem w Octavii był 115-konny 2.0 8V, który charakteryzuje się prostą konstrukcją i chętnie współpracuje z instalacją LPG. Przeróbka na gaz jest dobrym pomysłem, gdyż silnik słynie niestety z wysokiego spalania (także oleju) – z tego względu zdecydowanie lepiej sprawuje się na trasie niż w mieście. Ponadto miewa dość częste problemy z przepływomierzem i silnikiem krokowym.
Skrzynie biegów Octavii: manualna (5- lub 6-biegowa) oraz automatyczna (4-stopniowa) zwykle nie sprawiają większych problemów, ale jak w każdym starszym aucie dziś można już spodziewać się wycieków lub twardszej pracy mechanizmu. Długi czas używania auta powoduje również stopniowe wyeksploatowanie przekładni kierowniczej oraz elementów (prostego w budowie) zawieszenia: przegubów, amortyzatorów, łączeń stabilizatora czy łożysk kół. Dość szybkiemu zużyciu ulegają również przednie tarcze hamulcowe (zwłaszcza w autach z silnikiem Diesla), którym kroku (niestety) dotrzymują czujniki ABS. W najstarszym egzemplarzach auta strajkować potrafi elektryka odpowiedzialna za podnoszenie szyb, oświetlenie tablicy czy centralny zamek. Czasem nie działają wycieraczki, za co winę ponosi zatarty mechanizm.
Najstarsze Škody – co całkiem naturalne – mają coraz większe problemy z korozją, choć generalnie auto wykazuje dużą odporność przed rdzą. W przypadku (plus minus) dwudziestolatków należy zbadać stan podwozia, przyjrzeć się progom i rantom poszczególnych elementów.
Duża popularność Octavii, którą w Polsce w latach 1998-2010 sprzedano w liczbie 85 tysięcy egzemplarzy, ma swoje odzwierciedlenie w jej licznej reprezentacji na rynku wtórnym, gdzie znaleźć można całkiem młode auta z serii Tour z niskim przebiegiem i elementami wyposażenia zapożyczonymi z drugiej generacji, jak i prawdziwe youngtimery, czasem mocno wysłużone, z przebiegami liczonymi w setkach tysięcy kilometrów, których atutem jest bardzo niska cena. Wybór zależy więc od grubości portfela. Dla szukających pojemnego, praktycznego auta z dobrym dostępem do części zamiennych, znanego na wylot przez rodzimych mechaników, Octavia stanowi bez wątpienia propozycję godną uwagi.