Audi A4 B8 zadebiutowało w roku 2007 na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie, zastępując model trzeciej generacji. Choć na pierwszy rzut oka nie było to widoczne, zmiana była jednak rewolucyjna.
Samochód zbudowano na nowej płycie podłogowej dostosowanej do silnika montowanego wzdłużnie, która pozwoliła na przesunięcie przednich kół do przodu i zwiększenie rozstawu osi o 16 centymetrów (do 2,8 m), rozwiązując tym samym problem ciasnoty charakteryzujący wnętrze poprzednika (choć w tym względzie Audi nadal przegrywa z rynkowymi konkurentami takimi jak Toyota Avensis czy Ford Mondeo).
Zyskiem był większy bagażnik w obu wersjach nadwoziowych (sedan 480/960 l, Avant 490/1430 l) oraz swoboda podróżowania czterech dorosłych osób. Wyposażenie kabiny jest wysokiej jakości (nowością jest m.in. wyświetlacz z nawigacją, system sterowania multimediami MMI czy układ Drive Select wybierający tryb jazdy), a materiały wykazują dużą odporność na zużycie, dzięki czemu auto bez większego trudu można zacnie wyelegantować, zarzucając haczyk na nieświadomego klienta, który będąc pod dużym wrażeniem, nie będzie niuchał pod (przysłowiową) maską.
Warto jednak zachować czujność, gdyż nowoczesna konstrukcja auta kryje wiele potencjalnych zasadzek jak choćby wielowahaczowe zawieszenie (zwłaszcza z przodu, bo tył ma opinię bardzo trwałego) czy skrzynie automatyczne (jest ich aż trzy: bezstopniowy Multitronic, który miewa problemy z elektroniką, dwusprzęgłowy S-Tronic, w którym awarii ulegają sprzęgła, i „zwykły", a przez to najbardziej godny zaufania Tiptronic).
Zaletą A-czwórki jak zawsze jest sprawdzony napęd Quattro, który w B8 występuje w swoim piątym wcieleniu. Uwagę klientów przykuwają (odpowiednio droższe) wersje specjalne auta: wyposażone w pakiet stylizacyjny S-Line, uterenowiony Allroad (debiut w 2009), usportowione S4 (od 2008) i – oczywiście – sportowy model RS4 (od 2012).
Oferta silnikowa Audi A4 B8 jest imponująca i prawdopodobnie każdy znajdzie tu propozycję spełniającą jego oczekiwania. Od niewysilonej 4-cylindrowej, rzędowej „benzyny" po blisko dwa razy mocniejszą widlastą „szóstkę" zasilaną olejem napędowym. Jednostki doładowane turbosprężarką, kompresorem i wolnossące. A dla najbardziej wymagających – potężne V8 o mocy 450 KM. Jest w czym wybierać, ale podjęcie decyzji, rozważeniem wszystkich za i przeciw może niektórych przyprawić o zawrót głowy.
Wszystkie jednostki benzynowe charakteryzują się bezpośrednim wtryskiem paliwa. Najmniejszą z nich jest zaprezentowany w roku 2007 w chwili debiutu we Frankfurcie 4-cylindrowy, rzędowy silnik 1.8 TFSI o mocy 160 KM (od 2008 r. dostępny również z mocą 120 KM), który w roku 2011 przy okazji liftingu został zastąpiony poprawioną wersją 170 KM.
Jednostki z czterech początkowych lat produkcji nie cieszą się najlepszą opinią ze względu na pobór oleju, do czego przyczyniają się niewystarczająco grube pierścienie tłokowe. Grzechoczący łańcuch rozrządu może oznaczać również rychły koniec zużytych napinaczy, które, jeśli nie zostaną na czas wymienione, spowodują jego przeskok na kołach zębatych i poważne uszkodzenie silnika.
Duży apetyt na olej przejawia również większa jednostka benzynowa 2.0 TFSI, która zadebiutowała w 2008 roku w wersjach 180 i 211 KM – sfrustrowani właściciele proponowali nawet, by producent w prospektach reklamowych podawał zużycie oleju (analogicznie jak paliwa) na dystansie 100 km. Dopiero w roku 2013 pojawiła się udoskonalona propozycja o mocy 225 KM.
Więcej opinii na temat używanych samochodów znajdziesz na Gazeta.pl
O wiele lepszą opinią cieszą się silniki benzynowe Audi o konstrukcji widlastej, przyciągające uwagę wyższymi osiągami, których ceną jest jednak dużo większe zużycie paliwa. Już niedługo po debiucie auta w roku 2008 zaprezentowano jego usportowioną wersję S4 napędzany 333-konnym, 3.0 V6 TFSI, który wyróżniał się doładowaniem przy pomocy kompresora. W roku 2012 na rynku pojawiła się jednostka o podobnej konstrukcji i mocy 272 KM.
Jednocześnie producent z Ingolstadt nie zrezygnował zupełnie z rozwiązań klasycznych, jakimi są silniki wolnossące. Już w 2007 r. gotowa była 265-konna widlasta „szóstka" 3.2 FSI z systemem zmiennych faz rozrządu Audi valvelift, której doskwierały jednak awarie układu zapłonowego spowodowane felernymi cewkami. Prawdziwym rarytasem, w dodatku chwalonym za bezawaryjność, jest natomiast 450-konna V-ósemka 4.2 FSI stosowana wyłącznie w sportowej wersji Audi RS4, który zadebiutował na rynku w połowie 2012 roku.
W czwartej generacji Audi A4 nastąpiła jakościowa zmiana w ofercie silników wysokoprężnych. Nowoczesne jednostki z wtryskiem typu common rail charakteryzujące się wyższą kulturą pracy i i niższą emisją spalin zastąpiły jednostki z pompowtryskiwaczami, które przysparzały wiele kłopotów użytkownikom A4 trzeciej generacji (B7).
Podstawę oferty stanowił turbodiesel 2.0 TDI, który w wersji 143-konnej trafił pod maskę auta debiutującego w 2007 roku we Frankfurcie. W kolejnych dwóch latach producent dorzucił odmiany 120- i 170-konną, oraz 136-konną, które niestety nie były wolne od wad. We wczesnych modelach dwulitrowego diesla pojawiały się problemy z turbosprężarkami (a konkretnie systemem zmiennej geometrii) oraz dwumasą.
Kłopotliwe okazywały się też pompy wysokiego ciśnienia, których awarie prowadziły do zniszczenia, a w rezultacie kosztownej wymiany wtryskiwaczy. Podobnie jak ich benzynowi krewniacy silniki te lubią również konsumować olej.
Znacznie lepiej pod względem bezawaryjności prezentują się warianty 163- i 177-konne, które pojawiły się na rynku po liftingu w 2011 roku. W końcowych latach produkcji auta nacisk położono na ekologię, wprowadzając najbardziej chwalone, dopracowane w każdym szczególne, a przez to mało problematyczne 150- i 190-konne silniki typu Clean Diesel wyposażone w katalizator SCR, którego zadaniem jest redukcja tlenków azotu i ograniczenie emisji cząstek stałych.
W chwili premiery auta w 2007 roku producent zaoferował klientom ponadto dwie wysokoprężne jednostki 2.7 i 3.0 TDI – 6-cylindrowe o konstrukcji widlastej i mocy 190 lub 240 KM. Obie mają dobre opinie, potrafiąc bezawaryjnie służyć przez setki tysięcy kilometrów, jednak – podobnie jak w silnikach 1.8 TFSI – należy baczną uwagę zwracać na hałas dobywający się spod maski zwłaszcza tuż na początku jazdy, a zwiastujący kres napinaczy łańcucha rozrządu.
Przegapienie momentu ich wymiany może spowodować armagedon wewnątrz cylindrów i konieczność zostawienia majątku w serwisie. Sama wymiana rozrządu również do tanich nie należy, bowiem jednostka posiada aż cztery łańcuchy, co oznacza wiele godzin pracy mechanika, nie wspominając o drogich częściach zamiennych.
W roku 2011 Audi przeprojektowało silnik 3.0 TDI, wypuszczając dwa nowe warianty o mocy 204 i 245 KM, dla których warto zgrzeszyć ze względu na ich znakomite osiągi oraz przyjemność jazdy. Choć konstrukcja jednostki została uproszczona, a cztery łańcuchy zastąpiono dwoma, w tym jednym o bardzo dużej długości, ich ewentualna wymiana również pozostaje czaso- i kosztochłonna. Trzeba o tym pamiętać, szukając zadbanego, niewyeksploatowanego egzemplarza i nie wydając ostatnich pieniędzy na jego zakup, gdyż wizyta w serwisie również może nas drogo kosztować.
Kupno auta z silnikiem wysokoprężnym to również potencjalny koszt czyszczenia bądź wymiany (z powodu zdarzających się awarii sterowania) kolektora ssącego z klapami, w którym gromadzi się osad z oleju i niespalonych cząstek paliwa, oczyszczenia filtru cząstek stałych DPF (zwłaszcza jeśli auto poruszało się dotąd głównie po trasach miejskich) czy choćby wymiany koła dwumasowego.
Audi A4 B8 kusi prestiżem, wyposażeniem, nowoczesnymi rozwiązaniami i malejącymi z roku na rok cenami, które w serwisach ogłoszeniowych startują już z poziomu kilkunastu tysięcy złotych (mowa o najstarszych egzemplarzach o znacznym przebiegu – warto przy tym pamiętać, że sprowadzone z zagranicy auta często służyły we flotach). Cena najmłodszych, dobrze wyposażonych roczników z niedużym przebiegiem sprzedawanych z pierwszej ręki oscyluje w granicach 70-80 tys. zł. Wybór jest ogromny, ale warto zachować ostrożność, by później nie wyrywać sobie włosów, płacąc kolejną fakturę u mechanika.