Kryzys w salonach. Szukamy więc 2-3 letniego auta do miasta. W dobrej cenie

Kuriozalne, ale trudno dziś o nowe auto. Średni czas oczekiwania to pół roku, ale niektórzy przewidują, że na konkretne modele możemy czekać nawet 2 lata. W takiej sytuacji, warto przefiltrować rynek wtórny, choć pozbywamy się możliwości konfiguracji wymarzonego egzemplarza. Z drugiej jednak strony, unikamy największej utraty wartości, jaką nowy pojazd notuje po opuszczeniu salonu. Kupując 2-3 latka, wciąż możemy trafić na doskonale utrzymany egzemplarz.

Postanowiliśmy przyjrzeć się propozycjom stricte miejskim. W aglomeracyjnych realiach świetnie odnajdują się pojazdy z segmentu A i B. Nie możemy też wykluczać kompaktów, które w wersji hatchback będą najbardziej uniwersalne, ale wyraźnie droższe od mniejszych braci. Możemy przebierać niczym w ulęgałkach. Oferty dotyczą samochodów z Europy oraz Azji. Te dwa kontynenty najlepiej opracowały technologią i zapewniają szerokie spektrum możliwości.

Zobacz wideo Iga Świątek wygadała się o egzaminie na prawo jazdy. "Czemu się ze mnie śmiejecie?"

Segment A - Renault Twingo III

Wśród typowo miejskich samochodów segmentu A, nie możemy liczyć na wyszukane materiały wykończeniowe czy wyposażenie. W tym przypadku jednak z łatwością znajdziemy egzemplarz ze znikomym przebiegiem za około 25-40 tysięcy złotych. Ciekawą propozycję stanowi trzecia generacja Renault Twingo produkowana od 2014. Tutaj producent dokonał rewolucji. Twingo III dysponuje pięciodrzwiowym nadwoziem i co ciekawe, napędem na tylną oś. Nadwozie nie ma problemów z korozją. Wnętrze w komfortowych ustawieniach na krótkich dystansach zmieści cztery dorosłe osoby i cztery torby na laptopy. W kwestii wyposażenia, otrzymujemy klimatyzację, proste multimedia, elektrycznie sterowane szyby i podstawowe systemy bezpieczeństwa.

Silnik umieszczono pod podłogą bagażnika. Do napędu przewidziano wolnossący 1.0 60 KM i doładowany 0.9 TCe 90-110 KM. Każda z tych konstrukcji powinna dotrwać do 200 tysięcy kilometrów. Możemy liczyć na spalanie rzędu 6-7 litrów i przeciętną kulturę pracy.

Fiat Panda III

Podobnie jak wszystkie poprzednie generacje, także Fiat Panda III okazał się hitem sprzedaży. Model produkowany od 2011 we włoskich zakładach marki dysponuje funkcjonalnym, pięciodrzwiowym nadwoziem wolnym od korozji. Ciekawostkę stanowi odmiana Cross ze zwiększonym prześwitem i nakładkami ochronnymi na karoserii. Wnętrze oferuje komfortowe warunki dla dwóch osób, a na kanapie awaryjnie zmieścimy dwójkę pasażerów. Plastiki są budżetowe, podobnie jak tekstylia - na szczęście są wytrzymałe. Wśród dodatków wymienić możemy pełną elektrykę, klimatyzację, komputer pokładowy i napęd 4x4.

Wśród jednostek napędowych znajdziemy wolnossący silnik benzynowy 1.2 69 KM, doładowane 0.9 TwinAir 85 KM i diesla 1.3 Multijet 75-95 KM. Dwucylindrowy TwinAir nie grzeszy kulturą pracy, ale do miasta wystarczy. Jeśli czasem zapuszczamy się w trasę, warto postawić na diesla. Za Pandę sprzed 2-3 lat zapłacimy od 28 do 36 tysięcy zł.

Skoda CitiGo/ VW Up!/ Seat Mii

Wśród używanych aut segmentu A, bez większego trudu znajdziemy Skodę CitiGo lub bliźniaczego VW Up! i Seata Mii. Trojaczki produkowano od 2011 do 2019. Możemy trafić na wersję trzy lub pięciodrzwiową. Każda zapewnia dogodne warunki na fotelach dla każdego. Z tyłu wygodnie usiądą tylko niewysokie osoby. Plastiki są twarde i podatne na zarysowania, zostały jednak doskonale spasowane. Lista opcji to między innymi automatyczna klimatyzacja, nawigacja, przeciętne multimedia, podstawowe systemy wsparcia i fabryczne nagłośnienie.

Napęd stanowi trzycylindrowy, benzynowy silnik z wielopunktowym wtryskiem paliwa 1.0 60-75 KM. Volkswagen występował też w usportowionej wersji GTI z 1.0 TSI o mocy 115 KM. To nie lada gratka dla miłośników emocji. Ta odmiana stanie się poszukiwana za kilka lat. Niemieckie trojaczki są wyceniane na 28-40 tysięcy zł.

Nie możemy zapominać, że Europejczycy upodobali sobie ten segment, zatem wybór jest znacznie szerszy. W podobnej cenie znajdziemy Opla Karla, Toyotę Aygo, Peugeota 108 czy Hyundaia i10. Każda z propozycji jest warta rozważenia.

Segment B – Seat Ibiza V

Znacznie większą praktycznością chwalą się auta segmentu B, serwując nam przy okazji bogatsze wyposażenie i dużo większy wybór jednostek napędowych oraz kolorystycznych. 2-3 letni egzemplarz kupimy za 40-65 tysięcy złotych. Od 2017 produkowana jest piąta generacja Seata Ibizy. Hiszpański bliźniak VW Polo i Skody Fabii, wyraźnie ustępuje rywalom w rankingach sprzedaży. W przypadku Ibizy V, dostajemy dynamiczną sylwetkę, dobrą jakość wykonania i wysoką trwałość. W ofercie znalazł się tylko wariant pięciodrzwiowy gwarantujący wystarczające warunki dla czterech osób. Na rynku wtórnym znajdziemy egzemplarze wyposażone w automatyczną klimatyzację, rozbudowane multimedia z nawigacją, częściowo skórzaną tapicerkę i szereg systemów bezpieczeństwa.

Napęd stanowią znane jednostki benzynowe. To wolnossący 1.0 MPI 65-75 KM, doładowane 1.0 TSI 90-115 KM, 1.5 TSI 150 KM i dopracowany diesel 1.6 TDI 80-115 KM. Podstawowy wariant zaspokoi jedynie potrzeby kierowców poruszających się wokół centrum miasta. Znacznie więcej oferują odmiany z turbosprężarką. Tożsame silniki stosuje VW i Skoda.

Peugeot 208 II

Ciekawą propozycją jest również drugie wcielenie Peugeota 208 produkowane od 2019. W cenniku znalazł się tylko wariant pięciodrzwiowy. Nowy, agresywny wizerunek marki skutecznie przyciąga spojrzenia na ulicach. W kwestii jakości wykonania, nowe 208 nie ustępuje niemieckim rywalom, oferując finezję i oryginalny styl. Wnętrze zapewnia przestrzeń dla czterech osób i co istotne, bogate wyposażenie. Bez trudu znajdziemy egzemplarz z panoramicznym dachem, automatyczną klimatyzacją, dotykowym ekranem multimediów i tempomatem.

Gamę jednostek napędowych stanowią benzynowe 1.2 75 KM, 1.2 PureTech 102-130 KM i diesel 1.5 HDI 102 KM. Najdroższy w ofercie jest wariant elektryczny (moc 136 KM) o realnym zasięgu niespełna 250 km. Za egzemplarz z początku produkcji zapłacimy niemało, bowiem około 50 tysięcy zł. Zaoszczędzimy kwotę rzędu 7-12 tysięcy, jeśli wybierzemy poprzednika o równie dobrej renomie.

Klasa aut miejskich pozwala na bardzo szeroki wybór. Renault ma ofercie Clio, zaś Mazda dwójkę. Na klientów długo nie musi czekać Toyota Yaris, podobnie jak Opel Corsa i Suzuki Swift. Amatorzy mocniejszych wrażeń mogą postawić na usportowione warianty o mocy 180-200 koni mechanicznych. W ich przypadku sprint do setki trwa niewiele ponad 6 sekund, ale ceny za młode egzemplarze sięgają 70-80 tysięcy zł.

Segment C – Seat Leon IV

W ruchu miejskim równie dobrze spisują się modele segmentu C. Auta klasy kompaktowej doskonale sprawdzą się także poza miastem, oferując dopracowane układy jezdne i wystarczająco mocne silniki. Propozycją dla wymagających jest czwarta generacja Seata Leona. Produkowany od 2020 bliźniak VW Golfa VIII, dostępny jest jako pięciodrzwiowy hatchback i praktyczne kombi. Chwytająca za serce prezencja wyróżnia Leona na tle konkurentów. Wnętrze w komfortowych warunkach zabiera cztery dorosłe osoby i wystarczający bagaż. Zastosowane materiały są dopracowane i wytrzymałe. Przyzwyczajenia wymaga natomiast obsługa 8-calowego ekranu systemu multimedialnego.

Paleta jednostek napędowych to doładowane benzyniaki 1.0 TSI 90-115 KM, 1.5 TSI 130-150 KM i 2.0 TSI 190 KM. Diesle to 2.0 TDI 115-150 KM. Za kilkunastomiesięczne auto zapłacimy 100-110 tysięcy zł. W alternatywie pozostaje poprzednik. Tutaj zaoszczędzimy 20-30 tysięcy zł.

Fiat Tipo II

Ogromną popularnością nie tylko w Europie cieszy się Fiat Tipo. Kompaktowy model produkowany jest w Turcji od 2015 jako sedan, kombi i pięciodrzwiowy hatchback. Estetyczne nadwozie nie ma problemów z korozją. Jakością i starannością wykonania, wnętrze nie dorównuje niemieckim i francuskim konkurentom. Plastiki są twarde i podatne na zarysowania, choć solidnie spasowane. Lista dodatków zawiera między innymi automatyczną klimatyzację, proste multimedia, komputer pokładowy, podstawowe systemy bezpieczeństwa i szereg dodatków kolorystycznych.

Do napędu przewidziano benzynowe jednostki 1.4 95 KM, 1.4 T-Jet 120 KM, 1.6 110 KM oraz 1.0 FireFly 100 KM. Diesle to oszczędne 1.3 Multijet 95 KM i 1.6 Multijet 120-130 KM. Fiat ma wyjątkowo dobrą relację ceny do jakości. 2-3-letnie auta kupimy już za 42-55 tysięcy zł. Biorąc pod uwagę bezpośrednich rywali, ta oferta brzmi jak okazja.

Fiat Tipo II
Fiat Tipo II fot. Fiat

Ford Focus IV

Szukając kompaktu nie sposób pominąć Forda Focusa, który uchodzi za jeden z najlepiej prowadzących się modeli w klasie. Także czwarta generacja produkowana od 2018 otrzymała dopracowany układ jezdny z zestawem wielowahaczowym przy tylnej osi. Nawozie skutecznie zabezpieczono przed korozją i nadano mu dość zachowawczy design. Kabina bez kompromisów mieści cztery osoby. Jakość materiałów wykończeniowych prezentuje wysoki poziom i odporność na zużycie. Opcjonalnie oferowano dwustrefowa klimatyzację, rozbudowane multimedia z nawigacją, skórzaną tapicerkę i obowiązkowe systemy bezpieczeństwa.

Do napędu przewidziano benzynowe 1.0 Ecoboost 85-125 KM, 1.5 Ecoboost 150-182 KM i diesle 1.5 oraz 2.0 TDCI 95-120 i 150 KM. W typowo miejskiej eksploatacji najlepiej sprawdzi się wariant benzynowy. Najtańsze Focus sprzed trzech lat są wyceniane na niewiele ponad 60 tysięcy zł. Dobrze wyposażony egzemplarz wymaga dopłaty rzędu 10-15 tysięcy.

Klasa kompaktowa jest niezwykle obszerna. Na polskim rynku insygnia władzy nosi VW Golf i Toyota Corolla. Dobrze sprzedaje się też Skoda Octavia, Renault Megane oraz Kia Ceed. W tym przypadku mamy też wiele modeli premium. Niestety, Audi A3, BMW serii 1 czy Mercedes Klasy A są wyceniane przynajmniej na 80-90 tysięcy zł w podstawowych odmianach.

Dlaczego warto postawić na 3-latka?

Mimo zwariowanej sytuacji na rynku wtórnym i znacznym wzroście wartości większości modeli, 3-letnie auta uchodzą za pewne inwestycje. Zazwyczaj mają przebiegi rzędu 50-100 tysięcy kilometrów, niezłe wyposażenie i mechanikę, która zapewni spokój na wiele lat. W wielu przypadkach możemy też liczyć na gwarancję producenta. Musimy się natomiast zastanowić, jaka wielkość samochodu będzie dla nas odpowiednia.

Więcej o: