Opinie Moto.pl: Porsche Cayenne 3.0 V6. Powrót króla SUV-ów

Dostałem kluczyki do bazowego nowego Porsche Cayenne. W świecie tej marki oznacza to trzylitrowy silnik, równe sześć sekund do setki i prowadzenie, które zaskakuje mnie za każdym razem.

Na Moto.pl piszemy w dziale testy znajdziecie nasze recenzje i opinie, które staramy się pisać możliwie jak najciekawiej i najprzystępniej. Dlatego mogę od razu zaznaczyć, że Porsche Cayenne nigdy nie było i teraz też nie jest moim ulubionym dużym SUV-em na rynku. Zbliża się grudzień, gdyby odwiedził mnie Święty Mikołaj, żeby spytać, jakie auto tych rozmiarów ma mi wsadzić pod choinkę, to wskazałbym mniej prestiżowe BMW X5. BMW ma dla mnie w sobie wystarczająco dużo sportowego charakteru, a jednocześnie ma wszystko, co może rozpieścić w luksusowym SUV-ie.

Zobacz wideo Goodwood Festival of Speed - wizyta na jednej z najlepszych imprez motoryzacyjnych na świecie [AUTOPROMOCJA]

Porsche Cayenne to wciąż Porsche

Jednak, gdyby ktoś mnie spytał o najbardziej imponującego SUV-a, to bez zawahania wskazałbym właśnie Porsche Cayenne. Kiedyś w teście wersji GTS pisałem, że w przeciwieństwie do każdego innego producenta, który w mocniejszych wersjach przebiera SUV-a za sportowe auto, to Porsche zaklęło sportowy samochód w SUV-a. - To zdecydowanie najbardziej imponujący i najbardziej przytłaczający samochód, jakim miałem okazje jeździć w tym roku. Pojazd, który na każdym kroku wzbudza szacunek, po każdej przejażdżce każe z uznaniem pokiwać głową i docenić kunszt niemieckich inżynierów - pisałem wtedy. Teraz trochę niespodziewanie, bo rozchorował się kolega z redakcji, nagle wsiadłem do nowego Cayenne, nie mając o nim żadnego pojęcia.

I miałem podobne odczucia, co w przypadku Cayenne GTS. To nie jest zwykły SUV, czego by nie mówili hejterzy, którzy wciąż ograniczają ofertę Porsche tylko do 718 i 911. Wystarczy usiąść w wygodnym fotelu, żeby poczuć się inaczej.

Kokpit Cayenne bardzo mocno nas opatula, co jednoznacznie kojarzy się ze stricte sportowymi samochodami. Z jednej strony jest tu mniej miejsca na drobiazgi i przedmioty, z drugiej potęguje to wrażenie przebywania w samochodzie niezwykłym. Do tego wszechobecne detale. Przepiękny herb na sportowej kierownicy, która ma pokrętło do wyboru trybu jazdy, wirtualne zegary z obrotomierzem pośrodku, włączanie silnika z lewej strony czy stoper na samym szczycie deski rozdzielczej... Magia.

Porsche Cayenne - wrażenia z jazdy. Czujesz to dalej

Wsiadłem, odpaliłem samochód, przywitał mnie przyjemny dźwięk benzynowego silnika, a wielki i przestronny SUV od razu zaskoczył dynamiką jazdy. Porsche Cayenne nie zwleka, jak inne samochody tej klasy. Oczywiście w komfortowych ustawieniach skrzynia jest uspokojona, ale nie ma mowy o irytującym lagu. Nie. Pracuje tak jak powinna, z lekkim sportowym zacięciem. Charakter marki czujemy także podczas zakrętów, łuków czy zmiany pasa ruchu. Na każdym kroku czujesz, że to rodzinny SUV, za którego stworzenie wzięli się spece od sportowych samochodów.

Nie przesadzili, ale też nie zatracili DNA marki. Warto tu zaznaczyć, że kiedy otworzyłem maskę, to moim oczom ukazał się napis "3.0 V6". Spory silnik, ale w gamie Porsche to dopiero wstęp do zabawy. Teraz po lifcie trzylitrowa, turbodoładowana V-szóstka została zoptymalizowana. Generuje moc 353 KM oraz 500 Nm maksymalnego momentu obrotowego (+13 KM i +50 Nm). Oczywiście w Cayenne chwalona automatyczna skrzynia biegów i napęd 4x4 są standardem.

Taka moc przekłada się na sześć sekund do setki i 248 km/h prędkości maksymalnej. Dzięki sprawnej skrzyni czuć te osiągi podczas codziennej jazdy. Wcale nie trzeba włączać trybu Sport czy z całej siły deptać pedału gazu, żeby cieszyć się z przyjemnej dynamiki. Mówimy o bazowej wersji... Zużycie paliwa? Porsche deklaruje w cyklu mieszanym 10,8 l/100 km. I przy spokojnej jeździe kręciłem się właśnie w okolicach jedenastki. W takim gigancie to bardzo przyzwoity wynik.

Porsche Cayenne - nowości na pokładzie

Każde Cayenne, nawet to bazowe V6, jest teraz wyposażone w zawieszenie Porsche Active Suspension Management (PASM). Poprawa nastąpiła w obszarach komfortu przy niskich prędkościach, prowadzenia podczas dynamicznego pokonywania zakrętów oraz balansu przechyłów wzdłużnych i poprzecznych. Jeszcze lepsze wrażenia z jazdy oferuje nowe adaptacyjne zawieszenie pneumatyczne. Zmiany w wyglądzie nowego Cayenne już opisywaliśmy nie raz, widzicie je też na zdjęciach, ale warto wspomnieć o reflektorach, które unowocześniają SUV-a nie tylko wizualnie. Nowe reflektory to podstawowo Matrix LED, opcjonalnie HD Matrix LED o wysokiej rozdzielczości.

Porsche Cayenne 3.0 V6
Porsche Cayenne 3.0 V6 fot. Filip Trusz

Porsche Cayenne 3.0 V6 - czas zajrzeć do wnętrza

Najwięcej nowości dostrzeżecie w kabinie. Zupełnie nowa jest choćby kierownica. We wnętrzu cała deska rozdzielcza, konsola środkowa i górna część wewnętrznej strony drzwi zostały całkowicie przeprojektowane. Kokpit wykorzystuje teraz elementy znane z modelu Taycan. Cyfrowy zestaw wskaźników o przekątnej 12,6" w tak zwanej zakrzywionej i wolnostojącej konstrukcji skupia w sobie wiele różnych informacji i oferuje kierowcy zmienne opcje wyświetlania. Cayenne można wyposażyć w wyświetlacz head-up.

Rozwiązaniem wzbudzającym największą ciekawość jest wyświetlacz dla pasażera osadzony w desce, który będzie wyposażeniem opcjonalnym. Ekran ma przekątną 10,9" i jest dotykowy. Zdaniem inżynierów Porsche rozwiązanie to pozwala pasażerowi z przodu odciążyć kierowcę, na przykład obsługując nawigację lub wybierając usługę multimedialną. Co ciekawe, wyświetlacza nie widać z poziomu siedzenia kierowcy, dzięki czemu uwaga osoby prowadzącej pojazd nie będzie rozpraszana podczas jazdy.

Porsche Cayenne 3.0 V6
Porsche Cayenne 3.0 V6 fot. Filip Trusz
Porsche Cayenne 3.0 V6
Porsche Cayenne 3.0 V6 fot. Filip Trusz

Kierowca nie ma jednak na co narzekać, ponieważ i on dostał potężny ekran. Wyświetlacz ma aż 12,3 cala przekątnej i to z jego poziomu obsługujemy system multimedialny PCM. Tak jak poprzednio, kierowca może tu obsługiwać liczne funkcje związane z jazdą i komfortem, a także standardową nawigację online i funkcje multimedialne. Zoptymalizowane funkcje łączności dopełniają nową koncepcję wnętrza. W standardzie pojawia się chłodzony schowek na smartfona z funkcją ładowania indukcyjnego. Nowością są również dwa porty USB-C w przednim schowku i kolejne dwa porty USB-C w tylnej części konsoli środkowej. Wszystkie porty USB zapewniają funkcję szybkiego ładowania.

Sam mam telefon Galaxy i korzystałem w Cayenne z Android Auto, z którym dogadywał się bez zająknięcia. Jednak w tym nie ma nic ciekawego. To potrafią wszystkie inne samochody. Cayenne ma jednak sztuczkę dla posiadaczy iPhone'ów. Apple CarPlay daje teraz dostęp do wielu funkcji samochodu z poziomu CarPlaya. To m.in. klimatyzacja, oświetlenie ambiente i wiele innych ustawień. Nie trzeba już skakać po kolejnych menu. Trzymam kciuki, by również Android doczekał się takiej funkcji.

Porsche Cayenne 3.0 V6
Porsche Cayenne 3.0 V6 fot. Filip Trusz
Porsche Cayenne 3.0 V6
Porsche Cayenne 3.0 V6 fot. Filip Trusz

Porsche Cayenne 3.0 V6 - opinie. Podsumowanie

Porsche Cayenne 3.0 V6 kosztuje wyjściowo 447 000 złotych i stanowi dopiero wstęp do świata nowego Cayenne. W ofercie jest już mocna hybryda ładowana z gniazdka bazująca na tym samym silniku, a także benzynowa wersja S z V-ósemką. Z czasem zapewne do gamy dołączą kolejne silniki, sprawiając, że Cayenne będzie się stawało coraz bardziej imponujące.

Podkreślę raz jeszcze. To nie jest mój ulubiony SUV tych rozmiarów, ale nawet w najsłabszej wersji sprawił, że kręciłem głową z uznaniem. Porsche to jednak Porsche. Nawet w pięciometrowym gigancie z trzylitrowym V6 potrafi przemycić mnóstwo swojej magii. Cayenne można tylko chwalić za napęd, skrzynię, prowadzenie, zawieszenie, projekt wnętrza... na każdym kroku czuć, że siedzimy w samochodzie o półkę wyższym niż BMW czy Mercedes. Może to nie moja bajka, ale nie mogę nie docenić Cayenne.

Porsche Cayenne 3.0 V6
Porsche Cayenne 3.0 V6 fot. Filip Trusz
Porsche Cayenne 3.0 V6
Porsche Cayenne 3.0 V6 fot. Filip Trusz
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.