Niech nie zwiedzie was przepiękna konfiguracja ze zdjęć. To premierowa, wszystko mająca, wersja wyposażenia Edizione Speciale, którą Włosi przygotowali, żeby świętować wprowadzenie swojego SUV-a na rynek. Jest limitowana, wygląda znakomicie, a w środku imponuje długą listą wyposażenia, ale pod maską naszego egzemplarza pracował bazowy silnik 1.5 T4 o mocy 130 KM.
To właśnie ta jednostka otwiera polski cennik kwotą 157 000 zł za wersję Super. Editione Speciale to wydatek na poziomie 180 000 zł. W konfiguratorze przy każdej benzynie zauważycie napis "Hybrid" i dopisek do mocy jednostki spalinowej "+20 EV". O co chodzi? Silnik benzynowy o pojemności 1,5 litra z turbosprężarką o zmiennej geometrii łopatek współpracuje z 7-biegową, dwusprzęgłową skrzynią biegów Alfa Romeo TCT oraz 48-woltowym silnikiem elektrycznym „P2" o mocy 15 kW i momencie obrotowym momencie obrotowym 55 Nm (135 Nm dzięki przełożeniu 2,5:1).
Silnik elektryczny może napędzać koła nawet wtedy, gdy silnik spalinowy jest wyłączony. Alfa Romeo zdecydowała się na takie rozwiązanie techniczne, aby zaoferować autentyczne wrażenia ze zelektryfikowanej jazdy
- pisze producent na swojej stronie. I rzeczywiście da się jeździć na samym elektryku. Nie jest to poziom hybryd Toyoty, ale nie jest to też miękka hybryda. Ruszanie spod świateł, powolna jazda w korku, wytracanie prędkości czy manewry parkingowe - wszystko to dzieje się w trybie EV. To oznacza spore oszczędności na paliwie.
Alfa Romeo deklaruje, że 130-konna wersja Tonale zużywa od 5,7 do 6,23 l/100 km. I ja się w te widełki łapałem. Nieźle!
Nawet kierowcy z cięższą nogą nie powinni mieć problemów z osiągnięciem dobrych wyników zużycia, ponieważ Alfa Romeo Tonale w wersji 130 KM nie zachęca do szaleństw. Osiągi to 9,6 s od 0 do 100 km/h i 200 km/h prędkości maksymalnej. W kompaktowym SUV-ie w zupełności wystarczające, ale z pewnością nie sportowe. Zwłaszcza, że w domyślnym trybie N układ napędowy jest dość ospały, a skrzynia ze zbyt długim zawahaniem zmienia biegi. Przy mocniejszym wciśnięciu gazu zdarza się jej szarpnąć.
Jeździmy więc spokojnie, a w takiej jeździe Tonale sprawdza się bardzo dobrze. Za kierownicą jest po prostu przyjemnie i komfortowo. To porządny kompaktowy SUV.
SUV, który potrafi pokazać pazur... Tonale zaskoczyło mnie na bardziej krętej drodze. Czuć, że maczali w niej palce inżynierowie, którzy wypuścili na drogi Stelvio i Giulię. Układ kierowniczy jest czuły i zawieszenie dobrze skalibrowane pod kątem dynamicznej jazdy.
Samochód doskonale zachowuje się na drodze, chętnie wjeżdża w ciasne wiraże i cechuje się znikomymi wychyłami nadwozia. Tonale w tym obszarze mocno zaskakuje prowadząc się niczym nisko zawieszony hatchback
- pisał Rafał w swojej pierwszej jeździe i pozostaje mi się tylko pod tym podpisać. Czuć to zwłaszcza, kiedy przekręcimy pokrętło w tryb sportowy D, a Alfa przestaje być taka spokojna. Kierowcy, którzy chcą w pełni wykorzystać angażujący i pełen emocji styl jazdy Tonale powinni raczej sięgnąć po mocniejszą, 160-konną odmianę. Przyspiesza do setki w 8,8 s i kosztuje wyjściowo 187 000 zł w wersji TI.
W teście Rafała znajdziecie wszystko o wyposażeniu i danych technicznych. My odpowiedzmy na najważniejsze pytanie...
Alfa Romeo Tonale to przedstawiciel szeroko pojętej klasy kompaktowych SUV-ów. Nadwozie mierzy 4530 mm długości, 1600 mm wysokości i 1840 mm szerokości. Rozstaw osi to 2663 mm, a bagażnik, w zależności od wersji pomieści od ok. 400 do 500 l.
Konkurencja jest potężna. Wypisać możemy tu przede wszystkim BMW X1, Mercedesa GLA czy Audi Q3. I to te samochody mogą się okazać zgubą Tonale. Trudno wejść komukolwiek do klasy premium z czymś nowym, ponieważ wiele osób maniakalnie zaczyna wtedy porównywać wszystko z niemieckimi modelami, by z dziką satysfakcją wytykać, że to nie jest wcale premium i jak w ogóle można ustalić taką cenę... Najwięcej nasłuchało się o tym Volvo (już chyba definitywnie przełamało tę barierę) i oczywiście walczący o swoje DS.
Dlatego nie wiem, czy Tonale odniesie tak wielki sukces, jak liczą Włosi. Ma w końcu rozpędzić całą markę i uratować ją przed upadkiem. W Tonale brakowało mi trochę tego czegoś, co by sprawiło, że z czystym sumieniem poleciłbym ten samochód przeciętnemu klientowi segmentu. Czyli takiemu, który szuka czegoś w stylu podniesionego, napompowanego Golfa premium. Samochodu pod każdym względem bardzo dobrego, a jednocześnie nie wychodzącego poza pewne ramy.
Nie oszukujmy się. Masowy klient tylko mówi, że chce nowości, a auta są "nudne". Przy zakupie i tak kończy w bezpiecznie narysowanym, porządnym, idealnie ergonomicznym i dopracowanym aucie z Niemiec. Z drugiej strony...
To wcale nie oznacza, że Alfa Romeo Tonale nie wykroi dla siebie sporego kawałka tego tortu. Mamy na rynku przecież znacznie ciekawsze od niemieckiej trójki Volvo XC40 i Lexusa UX. Swoją sprzedaż powolutku, ale konsekwentnie rozpędza też DS 7.
Trzymam kciuki, by Tonale poszło drogą XC40. Ma w sobie mnóstwo własnego charakteru, którym potrafi zachwycić i sprawić, że przymkniemy na momentami nie najlepsze plastiki (na szczęście ukryte), nie tak zaawansowane multimedia czy napęd, który nie działa tak sprawnie u konkurencji...
Abstrahując od samego pięknego wyglądu, to potrafi zachwycić w wielu miejscach. Trudno o równie ciekawy projekt wnętrza ze sportową kierownicą i fotelami, wielkimi łopatkami do zmiany biegów, włoską flagą w tunelu środkowy, wirtualnymi zegarami ukrytymi w charakterystycznych tubach, odpalaniem silnika z kierownicy czy świetnie działającym pokrętle do zmiany trybów jazdy. Stawia bardzo przyjemny opór. Po zmroku nastrój w kabinie podbija ciekawe oświetlenie nastrojowe oraz muzyka z porządnego audio.
Tonale na każdym kroku podkreśla, że nie siedzimy w kolejnym takim samym SUV-ie, a przy tym nie powinno nikogo zawieść, jeśli chodzi o przestronność i wyposażenie. Spójrzcie sami:
Nie wiem, ale bardzo bym chciał i będę za Tonale trzymał kciuki. Ciekawy jestem też testu 160-konnej wersji, ponieważ tej wyraźnie brakowało mocy, żeby podkreślić jedną z największych zalet modelu, a więc sportowe prowadzenie. Cała reszta? Mi się Tonale jeździło bardzo dobrze i polecam każdemu, kto szuka SUV-a tych rozmiarów jazdę próbną. A nuż też spodobają wam się te wszystkie smaczki i ciekawostki.
Na europejskich drogach jest wystarczająco dużo GLA, X1 i Q3. Na pewno znajdzie się na nich sporo miejsca dla Tonale, XC40, UX-a i DS 7.