Więcej testów nowych samochodów znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Większość szczegółów na temat limuzyny Audi można rozszyfrować z jego nazwy, ale trzeba wiedzieć, jakie znaczenie mają poszczególne symbole. Pełna nazwa to: Audi A6 Limousine 50 TFSI e quattro S tronic S line. Pod liczbą "50" kryje się moc 299 KM, "TFSI" oznacza, że został zastosowany silnik benzynowy z turbosprężarką i bezpośrednim wtryskiem paliwa.
Litera "e" mówi nam, że mamy do czynienia z napędem hybrydowym plug-in, "quattro" to napęd na obie osie, "S tronic", że użyto dwusprzęgłowej skrzyni biegów i siedmiu przełożeniach. "S line" to sportowa linia wyposażenia, które ogranicza się do wyglądu.
Na żywo duży (494 cm x 188,6 cm z 146 cm) sedan Audi wygląda bardzo dostojnie, zwłaszcza w czarnym kolorze. Kojarzy się z rządową limuzyną i podobne wrażenie robi w czasie jazdy. Również jego wnętrze jest eleganckie, zaprojektowane spokojnie i bardzo porządnie wykonane.
Jedynym śladem szaleństwa w kabinie są dużej ekrany ciekłokrystaliczne. Mamy wirtualne zegary, ekran multimedialny na konsoli środkowej, a pod nim drugi zastępujący konsolę klimatyzacji.
Ten ostatni średnio przypadł mi do gustu. Wolałbym, żeby został połączony z tradycyjnymi przyciskami. Wtedy obsługa klimatyzacji byłaby wygodniejsza, zwłaszcza że przyciski ekranowe nie zmieniają swoich funkcji, więc trudno znaleźć dla nich uzasadnienie.
W Audi A6 można znaleźć jeszcze kilka innych drobiazgów, które są na bakier z ergonomią. Nie przeszkadzają specjalnie w codziennym używaniu auta, raczej sugerują, że jego projekt ma już kilka lat. Wystarczy porównać wnętrze Audi A6 (C8) z najnowszymi modelami, żeby zdać sobie z tego sprawę.
Audi A6 50 TFSI e quattro ma napęd hybrydowy z możliwością ładowania go z gniazdka. Pozwala na przejechanie kilkudziesięciu kilometrów w trybie elektrycznym. Według badań zgodnych z procedurą WLPT zasięg na prądzie to ponad 70 km, co pozwala poruszać się na co dzień z zerową emisją CO2 i w przyjemnej ciszy.
Kiedy trzeba, prawie 300-konny napęd A6 zapewnia też bardzo dobre osiągi: przyspieszenie 6,2 s do setki i prędkość maksymalną 250 km/h. Charakter samochody zdecydowanie zniechęca do korzystania z nich.
Audi A6 w tej wersji jest idealne do dostojnej miejskiej jazdy i połykania autostrad. Prowadzi się pewnie i bezpiecznie, ale z powodu masy przekraczającej dwie tony jest nieco ociężałe na zakrętach i szybsza jazda nie sprawia wielkiej przyjemności.
Za to komfort przemieszczania się jest bardzo wysoki, nie tylko w trybie elektrycznych, We wnętrzu, które jest solidne jak skała, podróżuje się przyjemnie i spokojnie. To prawdziwa limuzyna, która wywołuje poczucie bezpieczeństwa i budzi zaufanie.
Poza większą ilością miejsca na tylnej kanapie nie widzę wielu argumentów, które przemawiałyby za zakupem jeszcze większego A8. Owszem, jest wyposażone w dużo nowinek technicznych i szybsze, ale też wiele droższe, a w praktyce różnice są niewielkie.
Nawet cena limuzyny Audi A6 w wersji 50 TFSI e quattro S tronic S line nie przeraża, bo zaczyna się od 275 tys. zł. Obiektywnie to dużo, ale nie jeśli porównać ją z innymi mniej tradycyjnie zaprojektowanymi, ale niekoniecznie lepszymi autami na rynku.
Zwłaszcza z nowoczesnymi elektrykami, które są lepsze pod wieloma względami, ale nie mają szans z klasycznym Audi A6, jeśli chodzi o uniwersalność. To model, który sprawdzi się dobrze w każdych warunkach. Nie podniesie pulsu kierowcy, ale ukoi skołatane nerwy, a do dalekich podróży jest wręcz wymarzony.