O tym, że Włosi znają się na projektowaniu samochodów nie trzeba nikomu mówić. Włoskie marki (nie tylko motoryzacyjne) podszyte są nietuzinkowym designem, momentalnie wpadającym w oko. Ferrari, Maserati czy Lamborghini od lat wywołują szybsze bicie serca. Fiat? W przypadku tej marki nie chodzi o emocje. Tutaj priorytetem jest dobra forma w przystępnej cenie. W zgodzie z taką ideą powstały różne generacji Punto, Pandy czy Bravo. 500? To zupełnie inna bajka. O wiele ciekawsza.
Więcej testów samochodów znajdziesz na stronie głównej gazety.pl
Pierwsza odsłona Fiata 500 światło dzienne ujrzała w 1957 roku. Auto było typowym mieszczuchem, który ze swoich niewielkich rozmiarów czynił jeden z większych atutów. Parkowanie w mieście, zwinne poruszanie się ciasnymi uliczkami nie stanowiło dla małej pięćsetki problemu. Chociaż pojęcie zwinności należy traktować ze sporym przymrużeniem oka.
W pierwszych, podstawowych wersjach, dwucylindrowy silnik o pojemności niespełna 500 cm3 (to się dopiero nazywa downsizing!) generował nieco ponad 13 KM! Co prawda samochód ważył około 500 kg, ale taka moc nawet w połączeniu z niską masą pozwalała jedynie na… przemieszczanie się z miejsca na miejsce. Tylko czy ponad 70 lat temu komukolwiek to przeszkadzało? Absolutnie nie! Nawet w dzisiejszym, pędzącym świecie marne osiągi pierwszego Fiata 500 nikomu nie przeszkadzają! Spotkanie tego auta na ulicy jest wydarzeniem, a sam samochód budzi olbrzymią sympatię.
Klasyczny Fiat 500 postawiony obok współczesnych odmian tego modelu momentalnie wyłania się na pierwszy plan. To właśnie ten model kradnie całe show. W jednej chwili każdy przestaje zauważać nową, elektryczną pięćsetkę. To klasyk jest królem polowania i to w stronę klasyka skierowane są dziesiątki uśmiechów oraz tyle samo aparatów w telefonach komórkowych.
Pierwszy Fiat 500 jest małym autem. Mierzy raptem 2970 mm długości, 1320 mm szerokości i 1324 mm wysokości. Jednak skala jego mikroskopijnych wręcz gabarytów uwidacznia się na tle nowych pięćsetek. Współczesne wcielenia 500 także grają w klasie mini biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy. Jednak na tle pierwowzoru wyglądają niczym SUV-y! Na ich tle klasyczny Fiat 500 prezentuje się jak zabawka, jak jakiś model, który ma niewiele wspólnego z prawdziwym samochodem. Jednak klasyczna pięćsetka jest jak najbardziej realnym autem, które w teorii potrafi przewieźć nawet cztery osoby. W praktyce dwóm osobom będzie już ciasno, a jeśli kierowca nie będzie dbał o linię szczelnie wypełni kabinę sympatycznego "włocha".
Produkcje pierwszej odsłony Fiata 500 zakończono w 1975 roku, a Fiat skupił się na innych modelach. W 2007 roku, czyli równo 50 lat po premierze pierwszej pięćsetki Włosi zaskoczyli wszystkich i w blasku fleszy zaprezentowali zupełnie nową interpretację klasycznej pięćsetki. Auto zostało niesłychanie ciepło przyjęte przez rynek, momentalnie podnosząc słupki sprzedażowe Fiata.
Bez wątpienia kluczem do sukcesu okazał się nietuzinkowy design. Auto wybijało się z tłumu. Nie było kolejnym, nudnym hatchbackiem, który przede wszystkim miał podobać się statystycznemu ogółowi. Trzydrzwiowe nadwozie bardzo mocno nawiązywało do kultowego protoplasty i urzekało już od pierwszego kontaktu.
W przeciwieństwie do pierwowzoru, ale w zgodzie z panującymi trendami Fiat zdecydował się na umieszczenia silnika z przodu (klasyczna pięćsetka ma motor z tyłu) oraz napęd przenoszony na przednią oś (klasyczna pięćsetka ma napęd tylny). Co zrozumiałe większe i mocniejsze były także silniki o pojemności od 1,2 do 1,4 litra. Dostępny był także 1,3-litrowy diesel. Swoistym ukłonem w stronę przeszłości był 2-cylindrowy motor 0,9 TwinAir, który wyposażono w turbosprężarkę. Nowy Fiat 500 był więc idealnie dopasowany do ówczesnych standardów.
Sukces nowej pięćsetki zaskoczył samych Włochów, którzy dość szybko zorientowali się, że na tym przywiązaniu do tradycji można nieźle zarobić. Współczesna pięćsetka doczekała się niezliczonej wręcz ilości wersji specjalnych i limitowanych. Na jej bazie powstały także crossover (500X) oraz minivan (500L). Abarth? Jego także nie mogło zabraknąć. Topowe odmiany ze skorpionem w logo osiągały 180 KM mocy (wersje mocno limitowane były jeszcze mocniejsze), co w połączeniu z niewielkimi gabarytami oraz niską masą własną przekładało się na świetne osiągi. Współczesna interpretacja Fiata 500 okazała się niebywałym sukcesem!
Produkowane od 2007 roku auto jest nadal dostępne w salonach. Co prawda model przeszedł kilka gruntownych modernizacji (różnice widać głównie we wnętrzu), ale w dużej mierze jest to ta sama pięćsetka, która debiutowała kilkanaście lat temu. Na dodatek, ten samochód nadal całkiem dobrze się sprzedaje! Dla niego czas stanął w miejscu! Chociaż Fiat nie zamierza się zatrzymywać, czego dowodem jest zupełnie nowa generacja 500.
Jaki jest zupełnie nowy Fiat 500? Na tle poprzednika różnice są niewielkie. Przynajmniej te stylistyczne i widziane na pierwszy rzut oka. Fani modelu momentalnie wyłapią inne przednie reflektory, brak znaczka Fiata na grillu (zamiast niego jest logo 500) oraz całą masę innych detali odróżniających nowy model od tego nieco starszego.
Zmianom uległo także wnętrze, w którym prym wiodą wyświetlacze. Cały system multimedialny został przeniesiony na zupełnie nowy ekran, a przed oczyma kierowcy znajdują się w pełni cyfrowe wskaźniki. Nowa jest także dwuramienna kierownica, która w moim odczuciu wygląda świetnie. Logo Fiata? Nie. Tutaj także pokuszono się o zastosowanie liczby 500.
Największą zmianą jest jednak układ napędowy. Zupełnie nowy Fiat 500 jest samochodem elektrycznym. Tak, pod przednią maską drzemie silnik napędzany elektronami. Wersje spalinowe? Nie są przewidywane. Nawet odmiana Abarth ma posiadać elektryczny napęd. Świat stanął na głowie? Nie do końca. To raczej rewolucja, która w przypadku tego modelu ma naprawdę duży sens.
Fiat 500 z założenia jest samochodem miejskim. To auto, którym niewiele osób decyduje się na dłuższe wyprawy w nieznane. Elektryczny napęd nie czuje się najlepiej na drogach szybkiego ruchu. Jednak w gęstych i zakorkowanych metropoliach sprawdzi się doskonale.
42-kWh akumulator nowej pięćsetki pozwoli na bezstresowe pokonanie ponad 250 km na jednym ładowaniu. Co prawda dane techniczne mówią o jeszcze większym dystansie, ale jak wiadomo teoria bardzo często mija się z praktyką. Nie bez znaczenia jest także moc, która w zależności od wersji wynosi 95 lub 118 KM. W tym drugim wariancie samochód jest bardzo dynamiczny i jak typowy elektryk, z olbrzymią ochotą reaguje na ruchy pedału gazu.
Elektryczne samochody wciąż budzą mieszane uczucia. Jednak w przypadku Fiata 500, elektryczny napęd wydaje się być skrojony na miarę. Chociaż owa miara ma swoją cenę, która znacznie przekracza 100 tys. zł.
Postawienie trzech generacji Fiata 500 obok siebie pozwala na wyciągnięcie kilku wniosków oraz dostrzeżenie rzeczy, które aż tak bardzo oczywiste nie są.
Pierwsza odsłona pięćsetki, pomimo tego, że w latach swojej świetności nie zachwycała niczym, obecnie jest kultowa, niepowtarzalna i budzi same pozytywne odczucia. Jest także niesamowicie małym autem, które na tle współczesnych konstrukcji wygląda wręcz nierealnie. Nowa, współczesna odsłona Fiata 500 urzeka przede wszystkim stylem. Momentalnie wpada w oko, szybko zyskuje sympatie, a cała reszta, która notabene także jest przyzwoita schodzi na dalszym plan.
Zupełnie nowy Fiat 500? Z jednej strony to bardzo udana stylistyczna kontynuacja poprzednika. Z drugiej, to zupełnie nowe auto, które mocno stawia na elektryczny napęd mający realny sens w tego typu samochodzie. Każdy z prezentowanych modeli ma w sobie to magiczne "coś". To "coś" co sprawia, ze motoryzacja pozbawiona schematów bywa naprawdę piękna!