Opinie Moto.pl: Ford Explorer Plug-in Hybrid. Idealny pod choinkę

Świąteczne prezenty nie muszą być bardzo praktyczne. Wystarczy, że sprawiają przyjemność i są wyjątkowe. Właśnie taki jest nowy Ford Explorer, który stoi na rozstaju dwóch dróg motoryzacji: klasycznej i prowadzącej w przyszłość.

Ford Explorer niezbyt pasuje do polskiej rzeczywistości. Jest na nią trochę za duży, za to znakomicie oddaje amerykański klimat. Jazda tym samochodem w mieście nie jest najwygodniejsza, za to kierowca czuje się wyjątkowo.

Szukasz testów nowych samochodów. Znajdziesz je na gazeta.pl

Ford Explorer jest amerykańskim średniakiem. W ofercie tej marki w USA są większy SUV-y, na przykład Expedition w wersji standardowej i MAX, która mieści do ośmiu osób. Ale w europejskich warunkach Explorer to prawdziwy olbrzym.

Ford Explorer Plug-in Hybrid – nadwozie, wymiary

Jego nadwozie ma 505 cm długości, ponad 200 cm szerokości i prawie 178 cm wysokości. Rozstaw osi mierzy 302,5 cm, a masa własna wynosi 2466 kg. To zdecydowanie amerykańskie parametry. Dzięki nim oraz 20-calowym felgom i kanciastym liniom karoserii Amerykanin budzi w Polsce szacunek od pierwszego spojrzenia.

Po zajęciu miejsca kierowcy to uczucie się nie zmienia. Z zewnątrz i w środku SUV Forda jest typowo amerykański. Wystarczy spojrzeć na projekt wnętrza, materiały użyte do jego wykończenia oraz ilość przestrzeni.

Ford Explorer Plug-in HybridFord Explorer Plug-in Hybrid fot. ŁK

Ford Explorer Plug-in Hybrid – wnętrze, bagażnik

Kabina nie jest tak elegancka jak w europejskiej klasie premium, ale wykonana solidnie. Dość wysokiej jakości tworzywom towarzyszy drewno i skóra. W pierwszym i drugiem rzędzie jest bardzo dużo miejsca, a w bagażniku są schowane dodatkowe fotele, dzięki którym Explorerem może podróżować aż 7 osób.

Bagażnik jest równie wielki. W przeciwieństwie do wielu SUV-ów, które są duże z zewnątrz, a ciasne w środku, Ford Explorer jest niesamowicie przestronny i jak przystało na auto "made in USA" bogato wyposażony zwłaszcza w topowej odmianie Platinum.

Są wirtualne wskaźniki i duży pionowy centralny ekran. System multimedialny SYNC 3 jest zaopatrzony w Apple CarPlay i Android Auto, chociaż szkoda, że interfejs Google korzysta tylko z fragmentu wyświetlacza. Za to jest zestaw audi wysokiej jakości firmowany przez Bang & Olufsen.

Znalazła się też trójstrefowa klimatyzacja i gniazdko prądu przemiennego o napięciu 230 V. A kierowca ma do dyspozycji aż siedem różnych trybów jazdy sterujących napędem na obie osie: Eco, Normal, Sport, Holowanie, Trail, Śliski i Śnieg/Piasek. W tym momencie trzeba zaznaczyć, że Explorer ma typową dla amerykańskich SUV-ów możliwość holowania przyczepy o masie do 2,5 tony.

Ford Explorer Plug-in HybridFord Explorer Plug-in Hybrid fot. ŁK

Ford Explorer Plug-in Hybrid – komfort, własności jezdne

Za kierownicą Forda siedzi się wygodnie, a jeździ w typowo amerykański sposób. Dziennikarze zza Wielkiej Wody piszą, że zawieszenie nowego modelu pozwala na dużo sprawniejszą jazdę po zakrętach niż dawniej, ale Explorer i tak buja się dość mocno i przechyla na zakrętach.

Tak wygląda jazda z perspektywy kierowcy przyzwyczajonego do europejskich i japońskich aut. Za to komfort jazdy jest bardzo wysoki. Duży Ford majestatycznie płynie po drogach, chociaż na samym początku zmieszczenie się na pasie ruchu może sprawiać problem, tym bardziej że układ kierowniczy mógłby być bardziej precyzyjny. Parkowanie w mieście będzie sprawiało trudność przez cały czas.

Za to rozpędzanie się nie stanowi najmniejszego kłopotu. Ford Explorer kryje pod maską niespodziankę, która sprawia, że jest jedną osią w czasach klasycznej motoryzacji, ale drugą we współczesnej.

Chociaż nie został wyposażony w tradycyjny silnik V8, nie można narzekać, bo Explorer to hybryda kategorii plug-in z silnikiem V6 pojemności trzech litrów. Napęd ma systemową moc 457 KM i może przejechać na prądzie około 40 km.

Ford Explorer Plug-in HybridFord Explorer Plug-in Hybrid fot. ŁK

Ford Explorer Plug-in Hybrid – silnik, osiągi, spalanie

Dzięki temu jego osiągi są naprawdę imponujące, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę olbrzymią masę własną. Dzięki temu, że napęd osiąga moment obrotowy o maksymalnej wartości 825 Nm (duża w tym zasługa wspomagającego silnika elektrycznego o mocy 100 KM), amerykański behemot rozpędza się do setki w zaledwie sześć sekund i osiąga prędkość 230 km/h.

W praktyce robi to olbrzymie wrażenie. Explorer mimo rozmiarów i masy przyspiesza bez wysiłku przy każdej prędkości. Trochę przeszkadza poszarpywanie skrzyni biegów przy ruszaniu i wolnych manewrów. W czasie jazdy z wyższym prędkościami na szczęście zmienia swoje 10 biegów bardzo sprawnie.

Ciekawostką jest zużycie paliwa tego auta, bo z mojego doświadczenia wynika, że poziom naładowania akumulatora trakcyjnego ma na nie niewielki wpływ. Explorer naładowany "pod korek" zużywał nieco poniżej 9 l/100 km, a po rozładowaniu baterii trochę ponad 10 l/100 km.

Producent podaje, że przy korzystaniu z elektrycznego trybu jazdy możliwe uzyskanie zużycia paliwa 3,1 l/100 km, ale wydaje mi się, że w praktyce to bardzo trudne. Wymagałoby jazdy na granicy masochizmu, ale trzeba przyznać, że przy takiej mocy, masie i rozmiarach, nawet 10 l/100 km to nie jest dużo.

Tym bardziej że jazda Fordem Explorerem w warszawskich warunkach daje jakąś perwersyjną satysfakcję z bycia panem drogi. Amerykański SUV jest wielki, prędki i groźny. Niby ekologiczny i nowoczesny, ale jego prawdziwy charakter jest zupełnie inny. Jeśli ktoś szuka subtelności i zwinności, niech raczej skieruje wzrok w stronę nowego Forda Mustanga Mach-E, który jest zaskakująco europejski. Ford Explorer nawet w hybrydowej wersji plug-in to Amerykanin pełną gębą i właśnie za to go lubię.

Ford Explorer Plug-in HybridFord Explorer Plug-in Hybrid fot. ŁK

Ford Explorer Plug-in Hybrid – cena i opinia Moto.pl

Na pewno nie jest samochodem dla każdego. Nie można bać się jego dużych wymiarów i trzeba szanować jego osiągi. Częste korzystanie z pełni możliwości napędu może być po prostu niebezpieczne.

Jazda tym autem niby ekologicznym i nowoczesnym, ale zbyt dużym i paliwożernym jak na polskie drogi, daje jakąś perwersyjną satysfakcję i uczucie bycia panem drogi, jak na takiego behemota jest bardzo szybki.

Luksus odmienności sporo kosztuje. Cennik Explorera zaczyna się od 384 500 zł za wersję ST-Line. Odmiana Platinum kosztuje właściwie tyle samo: 387 500 zł i to ją warto wybrać, bo jest bardziej amerykańska.

Jeśli wziąć pod uwagę kombinację oferowanej przestrzeni, osiągów i bogatego wyposażenia, cena wydaje się uzasadniona. Ale tak naprawdę nikt nie potrzebuje aż tak dobrych parametrów do codziennej jazdy, więc trudno szukać praktycznych pretekstów. Ford Explorer jest typowym autem, które kupuje się dla przyjemności. To idealny samochód pod choinkę.

Ford Explorer Plug-in HybridFord Explorer Plug-in Hybrid fot. ŁK

Więcej o:
Copyright © Agora SA