Renault Espace 1.6 TCe EDC Initiale Paris | Test | Moda samochodowa

Paryż to jedna ze światowych stolic mody. Jednak moda to nie tylko ubrania, to także styl życia i... samochody. Obecnie na drogach królują SUV-y, ale Francuzi zdecydowali się zapoczątkować nowy trend

Nowy Ford Galaxy | Pierwszy kontakt

Ponad 30 lat temu Renault zaprezentowało pierwszą generację modelu Espace. Był to pierwszy minivan oferowany w Europie. Jak na tamte czasy była to rewolucja. Komfortowy samochód rodzinny, którym można było podróżować w aż siedem osób, stanowił zupełną nowość. Kolejne generacje również zaskakiwały, ale nie tak jak najnowsza, już piąta, odsłona. Francuzi postanowili zrobić z tego modelu crossovera! Nie jest to jednak tylko widzi mi się Renault. Powodem jest malejąca sprzedaż minivanów. Teraz niemal każdy pragnie jeździć crossoverem czy SUV-em. Klient chce, klient ma.

Pomieszanie z poplątaniem

Co z tego wyszło? Oryginalny samochód. Plastikowe osłony, 16 cm prześwitu (+4 cm) i duże koła (obręcze mogą być aż 20-calowe) sprawiają, że nowy Espace wygląda masywnie. Nie pomyślcie jednak, że to auto w teren. Napędu 4x4 nie ma nawet w opcji. Powiecie, że to nic, bo w mieście można bezstresowo pokonywać krawężniki. To prawda, jeśli nie dbacie o duże felgi.

Z franc. "espace" oznacza przestrzeń, ale piąta generacja modelu nie jest już tak przestronna jak wcześniej. Mimo zwiększonego prześwitu, samochód jest niższy o 63 mm od poprzednika. To sprawia, że wyższe osoby będą narzekać na zbyt nisko poprowadzoną linię dachu. Jeśli wybierzecie opcjonalny szklany dach, mało komfortowo będą czuły się już osoby o wzroście 180 cm. Z kolei o 16 mm urósł rozstaw osi, więc miejsca na nogi nie zabraknie. 680 litrów pojemności bagażnika to przyzwoity wynik, ale nie najlepszy w segmencie dużych minivanów. Dwa dodatkowe fotele, chowane w podłodze bagażnika, kosztują 4 tys. zł. Należy je jednak traktować jako "awaryjne" lub dla dzieci. Przewożenie dorosłych w trzecim rzędzie to nie najlepszy pomysł.

Nowy styl

Espace to pionier z jeszcze innego powodu, wprowadza do wnętrz modeli Renault zupełnie nowy design. Centrum sterowania stanowi pionowo umieszczony ekran dotykowy o przekątnej 8,7 cala. Za jego pomocą obsługuje się niemal wszystko, nawet składanie tylnych foteli czy funkcję masażu. Jedni to polubią, drudzy nie - to już kwestia indywidualna. Na plus należy zaliczyć ładny interfejs, a na minus -stosunkowo wolną reakcję systemu.

Tradycyjnych przycisków jest bardzo mało. Wszystkie pokrętła, jak i dźwignię skrzyni biegów, umieszczono na "unoszącej się" konsoli. Na niej też znalazło się wygodne miejsce na telefon lub klucze. Większe przedmioty czy napoje można bezpiecznie umieścić pod kokpitem. W kabinie znajduje się wiele schowków. Ten pod podłokietnikiem jest bardzo pojemny, a centralny schowek to wysuwana szuflada.

Testowany Espace to egzemplarz z flagowej linii Initiale Paris, którą Renault się bardzo szczyci. Do tego stopnia, że na tylnej klapie zamiast napisu "Espace" widnieje "Initiale". Z zewnątrz wyróżnia się ona m.in. fioletowym lakierem nadwozia i specjalnym wzorem felg, a w środku lepszej jakości wykończeniem (miejscami i tak jest się do czego przyczepić) i bogatym wyposażeniem - zestawem audio marki Bose, zaawansowane systemy bezpieczeństwa i komfortowymi fotelami, które rzeczywiście są bardzo wygodne i nie męczące w dłuższej trasie.

Rodzinne Renault zaskakuje także zwrotnością. Mimo długiego nadwozia (prawie 4,9 m) samochód jest nadspodziewanie zwinny.

Jego teren to asfalt

Crossover Espace wygląda "bojowo", ale na tym się kończy. Nie jest on przeznaczony do jazdy w terenie, nawet lekkim. To żadne zaskoczenie. Niespodzianka czeka nas jednak w czasie jazdy po asfalcie, i to bardzo pozytywna. Samochód nie prowadzi się jak typowy francuski minivan. Nie buja, zbytnio się nie przechyla. Zawieszenie nie jest tak "miękkie", ale potrafi zapewnić należyty komfort jazdy. Przyczepić można się tylko do jego głośnej pracy w czasie pokonywania poprzecznych nierówności. Ogólnie lepsze prowadzenie to też wynik niższej masy własnej pojazdu (nawet o 250 kg w porównaniu z Grand Espace IV).

Rodzinne Renault zaskakuje też zwrotnością. Mimo długiego nadwozia (prawie 4,9 m) samochód jest nadspodziewanie zwinny. To zasługa systemu 4Control (standard w Initiale Paris). Cztery skrętne koła to coraz częściej wykorzystywane rozwiązanie. W Renault mogliśmy je już spotkać w Lagunie. Jak to działa? Przy niskich prędkościach tylne koła skręcają się w kierunku przeciwnym do przednich, zmniejszając promień skrętu (świetne w ciasnych miejscach). Natomiast gdy jedziemy szybciej (od 50-70 km/h, zależy od trybu) tylne koła delikatnie skręcając w tym samym kierunku co przednie, poprawiając trakcję i umożliwiając szybsze pokonywanie zakrętów. W tak długim samochodzie jest to bardzo odczuwalne.

Przykład downsizingu

Espace to duży samochód, ale do jego napędu przewidziano tylko silniki o pojemności zaledwie 1,6 litra. Dwa z nich to diesle Energy dCi o mocy 130 lub 160 KM. "Nasz" egzemplarzy był napędzany mocniejszym benzynowym wariantem, generującym równe 200 KM. Nie wiem jaka będzie żywotność tej jednostki, ale sprawuje się ona całkiem dobrze pod maską rodzinnego modelu Renault. 1.6 TCe sprawnie napędza samochód. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h możliwe jest już w 8,6 s. Szybką reakcję na gaz zapewnia 260 Nm momentu obrotowego, który jest dostępny w szerokim przedziale 2500-4500 obr./min.

W dodatku motor jest cichy, co w połączeniu z solidnie wyciszoną kabiną zapewnia wysoki komfort akustyczny we wnętrzu. Dwusprzegłowa, siedmiostopniowa skrzynia biegów szybko i płynnie zmienia kolejne przełożenia. Słabość pokazuje czasami przy redukcji, kiedy zdarza jej się delikatnie szarpnąć. Niestety średnie zużycie paliwa nie jest tak niskie, jak obiecuje producent. W trybie mieszanym powinniśmy spodziewać się, że zamiast nieco ponad 6 l z baku ubędzie prawie 10 l/100 km.

Do wyboru jest pięć trybów jazdy: "Eco", "Comfort", "Neutral", "Sport" i "Perso" (w ostatnim można dowolnie skonfigurować poszczególne ustawienia. System Multi Sense ma wpływ na tłumienie amortyzatorów, reakcję silnika na gaz, siłę wspomagania kierownicy kalibrację układu 4Control i moment zmiany biegu. Rzeczywiście, czuć różnicę pomiędzy "Sportem" a "Comfortem". To nie koniec wolności na pokładzie Espace. Wedle upodobań można ponadto ustawić motyw na centralnym wyświetlaczu i zestawie wskaźników, kolor oświetlenia wnętrza, działanie klimatyzacji, intensywność masażu fotela czy dźwięk silnika, który można podbić basowym pomrukiem z głośników.

Renault Espace - sprawdź ogłoszenia aut używanych

No dobrze, a ile ten samochód kosztuje? Okazuje się, że ceny są całkiem rozsądne i wpisują się w klasową średnią. Najtańszy wariant wysokoprężny można mieć za 119 000 zł, a benzynowy za 133 900 zł. Testowana wersja Initiale Paris to wydatek przynajmniej 155 900 zł (bez opcji). Ford podobnie wycenia Galaxy, a Volkswagen Sharana. Dodatkową zaletą Renault, naturalnie jeśli podoba Wam się taki styl, jest to, że Espace wyróżnia się na ulicy.

Summa summarum

Moda na crossovery staje się powoli męcząca. Na usta ciśnie się pytanie - po co to wszystko? Espace ma być przede wszystkim przestronny, wygodny i funkcjonalny. Po co mu terenowa stylizacja, która ogranicza jego przestronność? Niech ta moda już przeminie... Wracając do samego samochodu, jest komfortowy i cechuje się bardzo dobrym prowadzeniem. Czy plusy przeważają minusy? Na to pytanie każdy powinien odpowiedzieć indywidualnie.

Gaz

Pewne prowadzenie i duża zwrotność (4Control), dobrze wyciszona kabina, wygodne fotele przednie (Initiale Paris), silnik benzynowy ze skrzynią EDC to zgrany tandem

Hamulec

Ekran dotykowy działa z opóźnieniem, mało miejsca na wysokość, głośna praca zawieszenia

Renault Espace 1.6 TCe | Kompendium

* 7 miejsc / 5 miejsc ** testowe

ZOBACZ TAKŻE:

Renault Espace | 30 lat pierwszego vana z Europy

źródło: Okazje.info

Więcej o: