Kierowcy po raz pierwszy mieli z nim do czynienia w 2011 roku. Wtedy też na autostradzie A1 został zainstalowany odcinkowy pomiar prędkości w ramach kilkudniowego testu. Rozwiązanie zostało przyjęte na stałe i zaczęło funkcjonować pod koniec 2015 roku. Od tego momentu liczba lokalizacji objętych systemem OPP systematycznie się zwiększa. Na mapie Polski odcinków z pomiarem wciąż przybywa, a zgodnie z danymi Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD), aktualnie w naszym kraju działa ich 53.
W 2019 roku wprowadzono znak D-51a, dedykowany wyłącznie odcinkowemu pomiarowi prędkości. Wszystko po to, aby uprościć komunikację z kierowcami. Znak ten przedstawia dwa aparaty symbolizujące początek strefy pomiaru średniej prędkości i różni się od wcześniejszego znaku D-51 z pojedynczą kamerą. O wyjeździe ze strefy pomiaru informuje znak D-51b. Nowe oznakowanie miało być intuicyjne, ale wciąż zdarza się, że kierowcy je mylą np. z oznakowaniem, które wskazuje na umieszczenie fotoradaru stacjonarnego. Nieumiejętna interpretacja prowadzi z kolei do naruszeń przepisów.
Zgodnie z aktualnym taryfikatorem mandaty za przekroczenie prędkości są następujące:
Najskuteczniejszy odcinkowy pomiar prędkości według danych zebranych przez CANARD znajduje się na autostradzie A4 między węzłami Kostomłoty a Kąty Wrocławskie. W 2023 roku zarejestrował 152 tysiące wykroczeń, co stanowi 15 proc. wszystkich naruszeń przepisów, jakie fotoradary i odcinkowe pomiary prędkości zanotowały na terenie całej Polki. W tym miejscu przez 8-kilometrów obowiązuje ograniczenie do 110 km/h dla samochodów osobowych. Dla aut ciężarowych jest to 80 km/h.
Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.