Aktualnie coraz więcej przejazdów kolejowych zostaje wyposażonych w specjalne systemy urządzeń monitorujących, które na bieżąco rejestrują wykroczenia. Niektóre sytuacje powtarzają się niestety nagminnie, a łatwo byłoby ich uniknąć. Jedno zachowanie kierowców obarczone jest sporymi konsekwencjami.
Matematyka przydaje nam się również w życiu codziennym, choć wiele z nas myślało, że tak nie będzie. Jednym z takich miejsc jest przejazd kolejowy. Mowa konkretnie o zaporach i półzaporach, które są na nich umieszczane i mają spełniać konkretne zadanie. Jakie? Wskazują kierowcom bezpieczny moment na przejechanie przez torowisko. Jest to chwila, w której zapory znajdują się pod kątem równych 90 stopni w stosunku do nawierzchni. Jeśli kąt ten jest nawet odrobinę mniejszy, kierowcy pod żadnym pozorem nie mogą ich przekroczyć. Uzasadnienie znajdziemy w przepisach, a dokładniej mówi o tym art. 28 ust. 3 pkt 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym.
Jednocześnie pojazd nie może wjechać na przejazd wcześniej niż w momencie, w którym podnoszenie zapór lub półzapór zostało zakończone. To również oznacza wykroczenie.
Warto więc mieć na uwadze, że rogatki muszą być całkowicie uniesione, tworząc kąt 90 stopni względem podłoża. Dodatkowo migające czerwone światła na sygnalizatorze, które mają priorytet nad szlabanami, muszą zgasnąć.
Niestety wciąż zdarzają się sytuacje, w których kierowcy nie stosują się do zasady kąta prostego. To naraża ich na skrajnie duże niebezpieczeństwo. Takie zachowanie obarczone jest również sporym mandatem karnym. Grzywna będzie wynosić 2000 zł. Kwota może wzrosnąć nawet do 4000 zł w przypadku tzw. drogowej recydywy. Do konta kierowcy doliczane są również punkty karne - 15.
Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.