Sieć odcinkowych pomiarów prędkości w Polsce oznacza 53 aktywne urządzenia. W tylu lokalizacjach w kraju dokonywane są pomiary prędkości. A skuteczność urządzeń? O tej można napisać serię książek. Tylko w 2024 r. i tylko do listopada kamery pozwoliły na ujawnienie 270 tys. wykroczeń. Liczba jest astronomiczna.
Kilka dni temu GITD uruchomił 53. lokalizację. Kamery obliczające średnią prędkość jazdy zostały zamontowane na autostradzie A1. Konkretnie między węzłem Nowy Ciechocinek a MOP-em Kałęczynek. Mówimy zatem o województwie kujawsko-pomorskim. Pomiar jest tu realizowany za pomocą jednej kamery dla wszystkich pasów ruchu. Urządzenie kontroluje do 32. aut jednocześnie, czyta numery rejestracyjne i rozpoznaje typy pojazdów.
Odcinek pomiarowy ma w tym przypadku zatem 12 km długości. To oznacza, że jest jednym z najdłuższych OPP w Polsce. Ustępuje przede wszystkim kamerom zamontowanym na drodze ekspresowej S7 na odcinku Falęcice – Nowy Gózd. W tym przypadku pomiar jest dokonywany na dystansie 14 km.
Nowy odcinkowy pomiar prędkości pojawił się w województwie kujawsko-pomorskim. Dotyczy autostrady. I co ważne, na tym fragmencie drogi nie ma żadnego dodatkowego ograniczenia prędkości. To oznacza, że pojazdy mogą się poruszać:
Zasada działania OPP na A1 za Ciechocinkiem jest identyczna, jak wszędzie indziej. Na wjeździe i wyjeździe z odcinka pomiarowego auto ma robioną fotkę. Następnie system wylicza czas przejazdu fragmentem drogi i na tej podstawie wskazuje średnią prędkość. Jeżeli ta jest niższa od ograniczenia, kasuje zdjęcia. Gdy wyższa, inspektor CANARD wszczyna postępowanie.
Przekroczenie prędkości na OPP sprawia, że inspektor CANARD sprawdzi wynik, a następnie porówna go z widełkami ujętymi w taryfikatorze. Ile może wynieść grzywna? To zależy.