Już podczas kursu na prawo jazdy każdy kierowca jest uczony o znaczeniu żółtego światła, występującego na chwilę przed czerwonym. Czy można przejechać na żółtym, czy trzeba szybko hamować? Choć przepisy to określają, pojawia się też pole do samodzielnej interpretacji. Sprawdź, czym grozi popełnienie błędu.
W "pułapkę" żółtego światła może wpaść wielu kierowców. Jedni wybierają szybki przejazd przed włączeniem czerwonego sygnalizatora, a inni gwałtownie hamują. Nie każdy wie, że... w obu sytuacjach mogą otrzymać mandat. Dlaczego? Wszystko reguluje rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
Sygnał żółty - zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania; sygnał ten oznacza jednocześnie, że za chwilę zapali się sygnał czerwony.
Zasady zależą więc od okoliczności, które w danym momencie występują na drodze, a policja może je interpretować w różny sposób i na przykład orzec, że mieliśmy wystarczająco dużo czasu, by się zatrzymać, bądź zatrzymując się gwałtownie na "żółtym", spowodowaliśmy zagrożenie dla innych uczestników ruchu.
Według przepisów jeśli przejedziemy na czerwonym świetle, choć mieliśmy wystarczające pole do manewru zatrzymania przed sygnalizatorem, grozi nam mandat w wysokości 500 zł i aż 6 punktów karnych. Jeśli zaś poprzez gwałtowne hamowanie naraziliśmy innych na niebezpieczeństwo, to może nas już czekać nawet kara 1000 zł i 10 punktów. Jeśli masz ochotę, zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.