Czy jeżdżenie na rezerwie szkodzi? Kiedy w samochodzie zapali się lampka informująca o rezerwie paliwa, duża część kierowców nie reaguje. To błąd, bo chociaż wciąż możliwa jest jazda na dystansie co najmniej kilkunastu kilometrów, narażamy się nie tylko na przymusowy postój, lecz także na kosztowne usterki.
W zależności od modelu samochodu zasięg rezerwy się różni, ale nie można jej lekceważyć. Kontrolki świecące na pomarańczowo mają ostrzegać, dlatego informacja o kończącym się paliwie powinna skierować nas prosto na stację benzynową.
Jazda na resztkach paliwa prowadzi do wielu problemów i usterek. W zbiorniku może gromadzić się powietrze z parą wodą, co przyczynia się do korozji. Uszkodzona może zostać pompa paliwowa, a koszt jej wymiany to nawet 2000 zł. - Jazda na rezerwie jest szkodliwa dla układu paliwowego, a wielokrotne jeżdżenie ze skrajnie niskim stanem paliwa może być nawet zabójcze dla naszego auta. Pamiętajmy, że pompa paliwa umieszczona w zbiorniku lub przy nim jest chłodzona i smarowana paliwem. Niski jego stan zabiera jej jedno i drugie, a do tego powstaje ryzyko zapowietrzenia układu, co tylko przyspiesza zużycie pompy - wyjaśnił Adam Lehnort z ProfiAuto Serwis cytowany przez autokult.pl
Uszkodzona pompa paliwowa może prowadzić do kolejnych problemów i narazić nas na ogromne koszty, bo jak wytłumaczył ekspert, zatarcie pompy to duże ryzyko zanieczyszczenia baku opiłkami. - Problem staje się jeszcze poważniejszy, kiedy opiłki te dostaną się do układu paliwowego. Dalej mamy bowiem pompę wtryskową i wtryskiwacze. Każda z takich części to koszt rzędu kilku tysięcy złotych - powiedział. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.