2 sierpnia około 12:00 w Grabicy pani Monika wypłaciła z banku 600 tys. zł, schowała je do torby i wsiadła do samochodu. Po drodze do domu zatrzymała się w pobliskim sklepie i w tym miejscu doszło do kradzieży. Złodzieje zbili szybę w samochodzie i zabrali pieniądze.
Gdy kobieta weszła do sklepu, usłyszała wycie samochodowego alarmu. Z relacji pani Moniki wynika, że wyjrzała przez okno, ale nie dostrzegła, aby to jej pojazd padł łupem złodziei. Niestety szybko okazało się, że się pomyliła. Kiedy wyszła na parking, zobaczyła wybitą szybę w samochodzie. Zniknęła także torba z pieniędzmi, więc kobieta powiadomiła męża, a potem zadzwoniła na policję. - Potwierdzam, że mieliśmy takie zgłoszenie. Od momentu zgłoszenia aż do teraz prowadzone są czynności w tej sprawie. Więcej informacji udziela prokuratura - poinformował w rozmowie z TVN24 starszy sierżant Remigiusz Pacyna z Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim.
Na nagraniu z monitoringu widać, jak na parking podjeżdża czarny Peugeot 307. Z samochodu wysiadł mężczyzna w czerwonym T-shircie i podszedł do samochodu pani Moniki. Poszkodowana poprosiła detektywa Rutkowskiego o pomoc w odnalezieniu sprawcy, który wyznaczył nagrodę w kwocie 10 tys. euro za wskazanie winnego. Ekipa detektywa rozpoczęła dochodzenie, zajęła się przesłuchiwaniem świadków i zabezpieczyła kamery monitoringu. Na stronie biura Krzysztofa Rutkowskiego czytamy:
Całe zdarzenie miało miejsce w biały dzień, co dodatkowo wstrząsnęło lokalną społecznością. (…) Mieszkańcy Grabic są wstrząśnięci bezczelnością i szybkością działania sprawców.