Ostatnio dużo się słyszy o kradzieżach samochodów "na walizkę". Nie wszyscy jednak wiedzą, że można im zapobiec metodą rodem wyjętą z PRL-u. Wystarczy jedna prosta czynność przed wyjściem z pojazdu, aby skutecznie uniemożliwić złodziejom rabunek. Będziesz spać spokojnie, gdyż auto nie zniknie w nocy z parkingu.
Nowoczesne samochody wyposażone są w rozwinięte systemy zabezpieczeń przed kradzieżą. Niestety złodzieje opanowali niemal do perfekcji metodę "na walizkę" i z łatwością przejmują luksusowe auta. Szczególnie narażone są te, które posiadają bezkluczykowy system uruchamiania pojazdu. Jak do tego dochodzi?
W tym celu używa się dwóch urządzeń: jedno skanuje, a drugie przechwytuje sygnał emitowany przez kluczyk. Jeśli złodzieje mają wiedzę na temat miejsca pobytu właściciela i parkowania pojazdu, bez przeszkód mogą przesłać sygnały między urządzeniami. Wystarczy, że jeden z nich znajdzie się w niedalekiej odległości od kluczyka, a drugi stanie przy samochodzie. Rozpoznanie sygnału to kwestia sekund, dlatego złodzieje niezauważenie mogą otworzyć i uruchomić pojazd.
Wiele osób chcących ochronić swoje samochody, zawija kluczyki w folię aluminiową. To świetne rozwiązanie, które z powodzeniem może zagłuszać emitowany sygnał. Niestety ryzyko nadal istnieje, ponieważ stosowanie folii nie zapewni nam stuprocentowej ochrony przed kradzieżą. Warto zatroszczyć się o dodatkową blokadę antykradzieżową na kierownicę, która była niezwykle popularna niemal pół wieku temu. Może okazać się doskonałym zabezpieczeniem kiedy złodziejom uda się otworzyć samochód. Uniemożliwi im wszelkie manewry, przez co z dużym prawdopodobieństwem stracą zainteresowanie pojazdem. Średni koszt takiej blokady mieści się w granicach 200 zł, jednak nie jest to wygórowana cena za spokojny sen. Jeśli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.