Więcej rozmów z interesującymi ludźmi znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Matthias Hossann, Peugeot: Pozwoliłbym jej ich dotknąć. Taka osoba od razu wyczułaby ostre precyzyjne linie nadwozia połączone z bardziej miękkimi, wręcz zmysłowymi kształtami. Peugeoty mają atletyczne i dynamiczne sylwetki. Lubię kiedy ich kształty są pełne kontrastów.
Staram się, żeby nasze auta nigdy nie wyglądały agresywnie. Asertywnie tak, ale nie agresywnie. Sylwetki Peugeotów są wewnętrznie napięte, dynamiczne i sportowe, ale unikamy skojarzeń z agresją. Dlatego nasi styliści nie używają wyłącznie ostrych powierzchni i sztywnych brył. Zamiast jednoznacznej agresji wolimy mieszać znacznie więcej emocji i tworzyć harmonijne dynamiczne kształty.
Pierwsza informacja, którą wysyłamy w jego postaci, to nasza globalna wizja stylistyki marki. Peugeot jest jedną z pierwszych firm samochodowych na świecie i najstarszą marką w portfolio koncernu Stellantis. Nie zapominamy o tym, ale chcemy być firmą, która oprócz tego najdalej patrzy w przód. Szanujemy naszą spuściznę, ale wolimy być skupieni na przyszłości i tworzyć futurystyczne wizje. Mentalność marki Peugeot jest nastawiona na rozwój.
Chcę, aby Peugeoty były pełne "allure", estetycznego powabu, bo wierzę, że dzięki ładnym obiektom i przyjemnym doświadczeniom świat, który nas otacza, staje się lepszy. Dlatego nasz sposób myślenia o designie odzwierciedla właśnie francuskie słowo "allure". Dodatkowo chcę, żeby nasze auta budziły emocje. Peugeot Inception to obietnica wolności, bo wierzę, że auta są znakomitym sposobem, aby z niej korzystać. Inception to optymistyczna wizja motoryzacyjnej przyszłości i właśnie takie będą nowe Peugeoty.
Samochody studyjne Peugeot nigdy nie są sztuką dla sztuki. To narzędzia do eksperymentowania z nową estetyką, sygnaturą świetlną, ewolucją wnętrz itd. Idea i-Cockpit, którą wprowadziliśmy w seryjnych samochodach, jest wyjątkowa i odważna. Chcemy iść dalej. Hypersquare to coś więcej niż efektowny pomysł w samochodzie studyjnym. Mamy plan je wprowadzić do sprzedaży w następnej generacji aut elektrycznych Peugeot.
Słyszałem podobne opinie, ale pomiędzy wolantami a Hypersquare jest jedna istotna różnica. Nasze urządzenie sterujące nie używa tradycyjnego układu kierowniczego. Zamiast tego korzystamy z technologii steer-by-wire. Kiedy się pozbywamy mechanicznego połączenia, możemy płynnie regulować przełożenie kierownicy. W takim układzie sprawdza się kanciasty kształt Hypersquare. Jego forma jest wynikiem nowoczesnej technologii zastosowanej w aucie.
Przeprowadziliśmy fizyczne testy z układem kierowniczym bez mechanicznego połączenia kół z Hypersquare. W układzie steer-by-wire zmiana przełożenia jest odbierana bardzo naturalnie. W trakcie prób kierowcy przekonywali się do Hypersquare już po kilku metrach, a suma ich wrażeń z jazdy była bardzo pozytywna.
I-Cockpit zadebiutował dziesięć lat temu, właśnie obchodzi okrągłą rocznicę. Przez ten czas badaliśmy zadowolenie klientów, którzy go używają. Dowiedzieliśmy się, że właściciele Peugeotów oprócz wyglądu zewnętrznego cenią najbardziej właśnie efektowne wnętrza z i-Cockpit.
Nie tylko świetnie wyglądają, ale też działają dobrze. Są wyjątkowe i klienci czują się w nich znakomicie. Dlaczego mielibyśmy rezygnować z takich rozwiązań, jeśli są zachwyceni? Po świecie jeździ już ponad dziewięć milionów Peugeotów z i-Cockpitami, a z każdym dniem ich przybywa.
Nasi klienci mają inne zdanie. Nęcimy ich wyglądem, ale przekonujemy funkcjonalnością. Bardzo lubią i-Cockpit. Po przesiadce do zwykłego auta niektórzy z nich stwierdzają, że okrągła kierownica wygląda okropnie, bo się przyzwyczaili do naszego rozwiązania. Myślę, że z tym jest jak z modą. Są na świecie ludzie, którzy lubią się ubierać elegancko i tacy, którzy wolą nieformalny strój.
Zgadzam się, że brzmienie silnika jest częścią wrażeń z jazdy. Niektórym kierowcom trudniej się jeździ elektrykiem, bo samochody z silnikiem spalinowym i ręczną skrzynią biegów mogli prowadzić "na słuch". Bez patrzenia na wskaźniki wiedzieli, z jaką prędkością jadą. Brak dźwięku to spore wyzwanie, któremu staramy się stawiać czoła. Kilka lat temu (w 2015 roku — przyp. autora) Peugeot pokazał studyjny model Fractal, który jeśli się nie mylę, był pierwszym przykładem dźwięku emitowanego w czasie jazdy przez samochód elektryczny.
Już wtedy myśleliśmy o tym, że przesiadka do elektryków może oznaczać konieczność opracowania sztucznego brzmienia, które będzie robić naturalne wrażenie. Wciąż uważam tak samo. Elektryki powinny wydawać dźwięki słyszalne dla kierowcy, które nie mogą brzmieć zbyt sztucznie. Ewentualnie można pozostawić właścicielowi decyzję dotyczącą wyboru brzmienia albo możliwość jego wyłączenia. Osobiście sądzę, że bez dźwięków wydawanych przez auta, doświadczenie jazdy nie jest kompletne.
Lubimy bawić się naszą historią. Zrobiłem to w Peugeocie e-Legend nawiązując do 504 Coupe i teraz w mniej oczywisty sposób w Inception Concept, którego przód "Fusion Mask" nieco przypomina model 505 Coupe. Natomiast nie chcemy tworzyć modeli neoretro. To działa lepiej w przypadku niektórych marek i gorzej w innych. Jeśli firma ma problem z wyrazistym designem, model w stylu neoretro może go ożywić.
Stylistyka neoretro może zadziałać korzystnie w pojedynczym modelu, ale nie powinna być częścią strategii rozwoju marki. Peugeot Inception to dowód, że nie mamy kłopotów z kreatywnością. Będziemy umieszczać w nowych autach drobne wskazówki dla osób zakochanych w historii marki Peugeot, ale nie potrzebujemy projektować samochodów neoretro. Wolimy patrzeć w przyszłość, bo jesteśmy zadowoleni z kierunku, w którym zmierzamy.
***
Matthias Hossann, dyrektor ds. designu Peugeot pracuje we francuskim koncernie od 2002 roku. Trafił tam po ukończeniu prywatnej wyższej szkoły wzornictwa przemysłowego Strate School of Design w Sevres. Zatrudniał go słynny projektant Jean Pierre Ploue. Od tego czasu Matthias Hossann pełnił różne role w koncernie PSA, m.in. przez pięć lat pracował w centrum projektowym w Szanghaju. Od 2013 r. związany z marką Peugeot. Zaprojektował auta studyjne e-Legend i Inception, miał wpływ na wygląd modeli 208 i 2008. Mówi, że kontynuowanie misji rozpoczętej przez takie sławy jak Gerard Welter ("ojciec" Peugeota 205), Jean Pierre Ploue i Gilles Vidal jest dla niego przywilejem oraz zaszczytem.
Rozmowa została przeprowadzona przez dziennikarza Moto.pl na wyjeździe do Paryża sfinansowanym przez koncern Stellantis.