Tym razem nie trzeba było pościgu, by zatrzymać pijanego kierowcę. W tym stanie trudno było mu utrzymać się na drodze, dlatego z niej wyleciał. Nie przejął się ani swoim stanem, ani sądowym zakazem, ani czwórką pasażerów, których przewoził.
Wezwanie do kolizji policjanci otrzymali w czwartek przed godziną 20. Na krajówce obok miejscowości Cybinka (woj. lubuskie) z drogi wyleciał samochód z pięcioma osobami w środku. Policjanci po przybyciu na miejsce ustalili, że kierowca stracił panowanie nad autem, uderzył w barierę energochłonną i wyleciał z drogi.
Przyczyny kolizji nie trzeba było długo szukać. Jak się okazało, mężczyzna, który siedział za kierownicą jest kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało 2,5 promila alkoholu, a policyjna baza danych dodała do tego coś jeszcze. Kierowca już wcześniej miał kłopoty z prawem i ma aktualny sądowy zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. Jakby tego było mało jego auto nie posiadało ani badania technicznego, ani ubezpieczenia OC.
Kierowca w takim stanie odważył się przewozić trójkę swoich dzieci. Co więcej, wiózł również ich matkę, która najwyraźniej nie miała nic przeciwko. Być może dlatego, że również była pijana (policjanci nie podają, ile miała promili).
Kolizja wyglądała groźnie, ale szczęśliwie nikomu (również dzieciom) nic się nie stało. Policja przekazała dzieci pod opiekę rodziny, ich ojca zabrała natomiast na komendę. Mężczyźnie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości oraz niestosowanie się do sądowego zakazu grozi teraz do 5 lat więzienia.