Ile osób ginie na polskich drogach? Był wielki spadek, ale wciąż jesteśmy w tyle za Europą

Bartłomiej Pawlak
Polska odnotowała ogromny spadek liczby osób, które giną każdego roku na drogach. W 2021 śmiertelnych wypadków było o ponad 20 proc. mniej niż przed pandemią. Wciąż jednak jesteśmy daleko za średnią Unii Europejskiej.
Zobacz wideo Osoby wycinające filtry DPF w swoich samochodach, często nie myślą, że w ten sposób trują przede wszystkim siebie i swoich bliskich

Komisja Europejska opublikowała właśnie wstępne dane na temat liczby osób, które zginęły w wypadkach samochodowych w Europie. Szacunki obejmują cały 2021 rok, a więc okres, w którym - przynajmniej przez dużą część roku - ruch na drogach nie odstawał od normy z poprzednich lat.

Spada liczba ofiar w Unii. W Polsce o ponad 20 proc. mniej

Wynikający z tych szacunków trend jest optymistyczny. Z danych wynika, że w 2021 roku liczba ofiar na drogach 27 państw członkowskich spadła aż o 13 proc. względem 2019 roku oraz o 15 proc. względem średniej z lat 2017-2019. Co prawda była minimalnie wyższa (o 5 proc.) niż w 2020 roku, jednak w okresie tym ruch na drogach był na tyle mały, że danych z 2020 roku nie można porównywać do pozostałych.

Jeszcze lepiej dane te prezentują się w przypadku Polski. W 2021 roku odnotowano u nas spadek o 10 proc. względem pandemicznego roku 2020 i aż o 23 proc. względem 2019 roku. W porównaniu do średniej z lat 2017-2019, zeszły rok był o 22 proc. lepszy. Wygląda to zatem całkiem optymistycznie.

Tym samym nasz kraj znalazł się w gronie państw z największym spadkiem (w stosunku do pomiarów sprzed pandemii) liczby ofiar w 2021 roku (obok Danii, Belgii, Portugalii i Litwy), a także w gronie państw z najniższą w historii (z pominięciem 2020 roku) liczbą ofiar (obok Danii, Niemiec, Irlandii, Cypru, Litwy, Malty, Portugalii i Szwecji). Trend jednak w niemal całej UE jest spadkowy i jedynie trzy kraje członkowskie się z niego wyłamały (Łotwa, Słowenia i Finlandia).

Polska wciąż daleko za Europą

Nie jest jednak tak różowo, jak mogłoby się z początku wydawać. Wciąż na polskich drogach ginie sporo osób. W 2021 roku nad Wisłą odnotowano 59 ofiar wypadków na milion mieszkańców. Tymczasem np. w Szwecji jest to 18, w Niemczech 31, w Hiszpanii 32, a w Finlandii (która odnotowała wzrost) 40 osób. Średnia unijna to z kolei 44 ofiary na milion mieszkańców.

Najmniej osób na drogach (wciąż w przeliczeniu na milion mieszkańców) ginie (wg danych za 2021 rok) w Malcie (17), Szwecji (18), Danii (23), Irlandii (27) i Holandii (28). Najgorzej sytuacja wygląda z kolei w Rumunii (93), Bułgarii (81), Łotwie (78) i Chorwacji (72). Wyraźnie widać więc, że najmniej osób na drogach ginie w bogatych krajach tzw. "starej Unii", a najwięcej w państwach leżących na wschodzie wspólnoty. W Polsce sytuacja zbliżona jest do Grecji (57), Węgier (56), Słowenii (52) czy Litwy (52).

Biorąc pod uwagę również kraje nienależące do Unii Europejskiej, najlepiej pod tym względem wypada Norwegia (16). Z kolei podając przypadki śmierci na drogach w liczbach bezwzględnych, najlepiej jest w Liechtensteinie. W 2020 roku była tam jedna ofiara śmiertelna, a w 2021 roku ofiar nie było wcale (kraj ten ma jednak zaledwie ok. 40 tys. mieszkańców).

Ponieważ natężenie ruchu wraca do normalności, musimy zadbać o to, by nie powrócić do liczby śmiertelnych ofiar wypadków na poziomie sprzed pandemii. Na szczeblu UE będziemy dążyć - poprzez finansowanie, prawodawstwo i działania informacyjne - do stworzenia bezpiecznego systemu w postaci bezpieczniejszej infrastruktury, bezpieczniejszych pojazdów, bezpieczniejszego korzystania z dróg i lepszej opieki powypadkowej. Jest to jednak wspólnym obowiązkiem państw członkowskich, przemysłu i wszystkich użytkowników dróg. Każdemu wypadkowi śmiertelnemu i poważnym obrażeniom odniesionym w wypadkach drogowych można by zapobiec

- Adina Valean, unijna komisarz ds. transportu.

Komisja Europejska zaznacza, że liczba ofiar na drogach krajów członkowskich spada również, gdy pod uwagę weźmiemy dłuższy okres. Przez ostatnią dekadę w całej UE wskaźnik ten zmalał aż o 36 proc.

Gdzie dochodzi do wypadków najczęściej?

Wciąż nie mamy pełnych danych z 2021 roku, dlatego pozostaje opierać się na wyjątkowym 2020 roku. Najczęściej do śmiertelnych wypadków drogowych w UE dochodzi na obszarach wiejskich (52 proc.) i w miastach (40 proc.), a najrzadziej na autostradach (8 proc.).

Ogółem najczęściej w wypadkach giną kierowcy i pasażerowie (43 proc.), a rzadziej piesi (20 proc.) i motocykliści (18 proc.), a najrzadziej rowerzyści (10 proc.). Zupełnie inaczej jest jednak w miastach, gdzie aż 37 proc. stanowią piesi, 18 proc. to użytkownicy jednośladów silnikowych, a 14 proc. to rowerzyści. W miastach UE łącznie blisko 70 proc. to niechronieni uczestnicy ruchu, stąd tak liczne apele policji o przestrzeganie przepisów.

Więcej na temat sytuacji na drogach znajdziesz na Gazeta.pl

Więcej o: