Polscy kierowcy jeżdżą bezkarnie. Dlatego będzie więcej fotoradarów

Tylko w ubiegłym roku w Polsce doszło do 22,8 tys. wypadków, w których zginęło 2,25 tys. osób, a prawie 26,5 tys. zostało rannych. Te niechlubne statystyki zapewniają Polsce miejsce na ostatnich miejscach rankingu bezpieczeństwa drogowego. Wyprzedzamy tylko Chorwację, Łotwę, Bułgarię i Rumunię.

Więcej informacji na temat ruchu drogowego znajdziesz na stronie Gazeta.pl

Najnowszy raport Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) sugeruje, że polscy kierowcy są bezkarni, a problem tkwi w niewydolnej sieci fotoradarów. Okazuje się, że ryzyko otrzymania mandatu za przekroczenie prędkości na polskich drogach jest niewielkie. W 2020 r.  na tysiąc kierowców taki mandat otrzymało zaledwie 69 osób.

Polska zajmuje 14. miejsce na 28 europejskich państw w rankingu ETSC. Liderami rankingu są takie państwa, jak: Austria (560), Luksemburg (392), Holandia (366), Belgia (352) i Łotwa (230).

Najniższą liczbą wystawianych mandatów mogą się pochwalić: Szwecja (22), Niemcy (34), Norwegia (35), Irlandia (37) czy Serbia (38). W tym miejscu warto zaznaczyć, że niski współczynnik może wynikać po prostu z przepisowej jazdy obywateli w tych krajach.

Z danych w raporcie ETSC wynika również, że w 2020 roku w Polsce tylko 24 proc. mandatów za przekroczenie prędkości pochodziło z fotoradarów. W sąsiadującej z nami Słowacji współczynnik wynosił jeszcze mniej - 15 proc. W związku z tym rekomendacja przewiduje, w krajach ze słabo rozwiniętą siecią fotoradarów należy zwiększyć liczbę urządzeń automatycznie kontrolujących prędkość.

Mamy złą wiadomość dla kierowców. W najbliższym czasie na polskich drogach pojawi się jeszcze więcej takich urządzeń. Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD) mocno rozbudowuje i unowocześnia sieć fotoradarów. Do końca listopada 2023 roku na drogach pojawi się 100 nowych lokalizacji, które dołączą do sieci 500 urządzeń na terenie całej Polski.