Więcej informacji motoryzacyjnych znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Ładowanie samochodów elektrycznych wymaga planowania, czasu i logistyki. Wśród możliwości są nie tylko publiczne stacje ładowania, ale też korzystanie z gniazdka sieciowego. Takiego zwykłego w domu, 230 V. Niestety moc jaką zyskamy przy takim złączu pozostawia wiele do życzenia, w szczególności jak nasz samochód elektryczny ma dużą baterię. Wtedy ten proces trwa po prostu bardzo długo. Więcej o tym jak policzyć czas i moc ładowania pisaliśmy w poniższym artykule z cyklu Wiedza Elektryzująca:
Zanim zaczniemy mówić o ładowaniu i cyferkach z nim związanych, trzeba rozróżnić rodzaje prądu. Najczęściej korzystamy z prądu zmiennego (AC). Takie źródła zasilania mamy m.in. w domu, a także korzystając z ładowarek/wallbox'ów (jedno- lub trójfazowych) lub ze stacji ładowania.
Moc ładowania przy prądzie zmiennym nie powala na kolana, a to właśnie ona odpowiada za szybkość uzupełniania akumulatorów. W zwykłej domowej instalacji wynosi ona około 2,3 kW. Gniazda przemysłowe oferują 3,6, 7,4 albo 11 kW. Niektóre stacje "zwykłego" ładowania ładują mocą nawet 22 kW.
Szybszą alternatywą jest korzystanie z prądu stałego (DC), czyli szybkich ładowarek. Z reguły dysponują one mocą 50 kW, ale niektóre mają moc ładowania 150 kW (tzw. ładowanie wysokiej mocy) lub nawet 250 kW (superchargery Tesli). Dzięki temu naładowanie samochodu elektrycznego z dużą baterią może potrwać zaledwie 20-30 minut.
Takie stacje są dostępne tylko w wybranych punktach, do których doprowadzona jest odpowiednia instalacja elektryczna. Zamontowanie takiej ładowarki we własnym domu jest w zasadzie niemożliwe, a korzystanie z publicznych stacji - dość drogie.
Elektryczne Volvo V90 podczas ładowania Fot. Mat. prasowe
Większość z nas korzysta ze standardowej taryfy energetycznej G11, w której za 1 kWh płacimy średnio 0,60 zł. Wszystkie ceny, które znajdziecie w tym artykule, to wartości uśrednione, które zmieniają się w skali roku, ale są też zależne od operatorów. Podane ceny mają jedynie za zadanie zobrazować różnice w poszczególnych taryfach.
Wracając do tematu. Doładowanie samochodu elektrycznego, który zużywa średnio 15 kWh/100 km (takimi wynikami mogą się pochwalić głównie miejskie samochody elektryczne) na kolejnych 100 kilometrów będzie nas kosztowało 9 zł.
Przy samochodzie elektrycznym z większym zużyciem energii policzymy to analogicznie:
Przyjmijmy, że przeciętny samochód z napędem spalinowym zużywa około 8 litrów paliwa na 100 kilometrów. Przy aktualnych cenach paliw (nawet 6 zł/litr) łatwo policzyć, że 100 kilometrów będzie nas kosztowało 48 złotych.
Samochód elektryczny jest więc ponad trzykrotnie tańszy w eksploatacji od samochodu z tradycyjnym silnikiem spalinowym.
Osoby posiadające prywatnie samochód elektryczny, często decydują się na zmianę taryfy energetycznej na G12. Wówczas prąd w nocy (od 22 do 6 rano, oraz przez dwie godziny w ciągu dnia - od 13 do 15) jest blisko dwukrotnie tańszy niż w dzień. W nocy za 1 kWh płacimy średnio 0,32 zł, a w dzień - 0,72 zł. Wystarczy po powrocie do domu podłączyć samochód do ładowania (większość modeli ma funkcję zaprogramowania ładowania od konkretnej godziny) i zostawić go na ładowarce na noc. Wówczas doładowanie 100 kilometrów zasięgu będzie nas kosztowało około cztery złote (przy założonym wcześniej średnim zużyciu 15 kWh/100 km). Koszty eksploatacji takiego samochodu są więc porównywalne do sytuacji, w której samochód ze spalinowym silnikiem zużywałby niecały litr paliwa na każde 100 kilometrów. A takich samochodów nie ma, więc jeśli chcemy tanio jeździć, musimy przesiąść się do elektryków.
Preferencje ładowania samochodu elektrycznego - taryfy energetyczne EV Klub Polska
Operatorzy energetyczni oferują też taryfę weekendową. Od poniedziałku do piątku płacimy wyższą, "dzienną" stawkę (średnio 0,78 zł/kWh), a weekendami (oraz w godzinach 22-6 i 13-15) opłata jest znacznie niższa (średnio 0,32 zł/kWh).
Z badań EV Klub Polska wynika, że 20 proc. badanych kierowców aut elektrycznych korzysta właśnie z taryfy weekendowej G12w.17 proc. korzysta z taryfy nocnej G12, a większość (35 proc.) ze standardowej, stałej G11.
W Polsce znajdziemy wielu operatorów energetycznych, którzy udostępniają kierowcom stacje ładowania samochodów elektrycznych. Rozbieżności w cenach są jednak spore, a wybór konkretnego operatora zależy nie tylko od ceny ładowania, ale także dostępności czy programu taryfowego. Zebraliśmy poniżej kilku wiodących operatorów i sprawdziliśmy cenniki.
W przypadku GreenWay'a mamy kilka opcji ładowania samochodu elektrycznego. Możemy nie korzystać z żadnego planu miesięcznego i jedynie "z doskoku" ładować samochód w zielonych punktach. To jednak najmniej opłacalna opcja. Trzeba również pamiętać, że na cenę wpływa czas spędzony na stanowisku do ładowania. W zależności od mocy ładowarki zapłacimy:
Korzystając z programu Energia Plus, za który miesięcznie płacimy 29,99 zł, opłaty jednostkowe za ładowanie będą nieco niższe. To odpowiednio:
Koszty ładowania można jeszcze bardziej obniżyć korzystając z programu Energia Max, który wiąże się z opłatą w wysokości 89,99 zł miesięcznie. Koszty ładowania na stacjach są wówczas jeszcze niższe, a czas który możemy spędzić przy ładowarce - dłuższy. Tak wygląda cennik topowej taryfy GreenWay:
GreenWay - cennik ładowania samochodów elektrycznych GreenWay
Tauron to operator energetyczny, którego spotkamy głównie na terenie południowej Polski. Sieć składa się z 87 stacji ogólnodostępnych, w tym 17 stacji DC (ładowanie prądem stałym o mocy od 50 do 100 kW) oraz 70 stacji AC (ładowanie prądem zmiennym o mocy od 22 do 44 kW). Jeśli chodzi o ceny ładowania, to operator ma sporo darmowych ładowarek, z których może skorzystać każdy. W płatnych punktach płacimy jedynie za pobrany prąd (bez opłaty czasowej) - 2,21 zł za 1 kWh.
Również Polska Grupa Energetyczna ma w niektórych miejscach darmowe punkty ładowania samochodów elektrycznych. Jednak znaczna większość stacji jest płatna, a od 23 maja 2021 obowiązuje nowy cennik.
By skorzystać z ładowarek PGE konieczne jest posiadanie aplikacji i podpięcie do niej karty płatniczej. Koszty samego ładowania uzależnione są od mocy ładowarki. Niezmienny pozostaje jedynie koszt rozpoczęcia ładowania - zawsze płacimy za to 1 zł. Pozostałe ceny prezentują się następująco:
PGE - cennik ładowania samochodów elektrycznych PGE
Sieć stacji paliw Orlen udostępnia w niektórych lokalizacjach stacje ładowania samochodów elektrycznych. Tu również będzie potrzebna aplikacja i podpięta do niej karta płatnicza. Przed rozpoczęciem sesji ładowania na karcie zostanie zablokowana kwota 200 zł na poczet ładowania prądem stałym DC lub 150 zł za ładowanie prądem zmiennym AC. Następnie za ładowanie zapłacimy:
Po 60 minutach dla ładowarek AC, a po 45 minutach dla ładowarek DC, zacznie być naliczana opłata za postój w wysokości 40 gr/min. Niewykorzystana kwota z pobranej na początku kaucji zostanie zwrócona na kartę użytkownika.
Orlen - cennik ładowania samochodów elektrycznych Orlen
Punkty ładowania samochodów elektrycznych znajdują się też na niektórych stacjach benzynowych Lotos. Tworzą one m.in. Niebieski Szlak, czyli 12 stacji na trasie Warszawa – Trójmiasto. Lokalizacja punktów ładowania została zaplanowana tak, aby najdłuższy odcinek między nimi nie przekraczał 150 kilometrów.
Ładowanie samochodów elektrycznych na stacjach Lotos jest płatne od 27 stycznia 2020 r. (wcześniej było darmowe). Nie ma jednak skomplikowanego cennika - sesja ładowania kosztuje 24 złote. Niezależnie od czasu ładowania, ani czy ładujemy akumulator niewielkiego Volkswagena e-Up! (o pojemności około 30 kWh) czy potężną baterię Audi e-tron (95 kWh), za ładowanie zapłacimy tyle samo. Płacimy kartą płatniczą lub gotówką bezpośrednio w kasie stacji.
Również firma Innogy ma sporo ogólnodostępnych punktów ładowania. Przy "tankowaniu" prądu przyda się aplikacja Nexity, ale za ładowanie zapłacić można na kilka sposobów - przez aplikację lub jednorazowo, przelewem lub kartą. Cennik także jest dość przejrzysty:
Samochody elektryczne na minuty Fot. Innogy