Hamowanie dla VIP-ów. Większość kierowców nie potrafi tego zrobić

Jazda samochodem w idealny sposób to czynność trudniejsza, niż przypuszcza większość kierowców. Na szczęście auta są cierpliwe i wybaczą wiele. Gorzej z pasażerami. Dlatego warto próbować doskonalić umiejętności przez całe życie.

Szukasz motoryzacyjnych porad? Znajdziesz ich więcej na gazeta.pl

Hamowanie to manewr, w którego czasie da się zrobić wiele błędów. Najczęściej dyskutowaną kwestią jest wciskanie sprzęgła równocześnie z pedałem hamulca. Wielu kierowców robi to niepotrzebnie i broni takiego zwyczaju jak niepodległości. Hamulec i sprzęgło to dwa mechanizmy, które działają niezależnie. Sprzęgło służy do rozłączania napędu i powinno się go używać w dwóch przypadkach: w czasie zmiany biegu i zatrzymania się auta.

W innych sytuacjach jest błędem i sprawia, że samochód przestaje hamować silnikiem. Kolejny błąd to "kopanie" pedału hamulca w czasie awaryjnego hamowania. Badania niemal wszystkich producentów wykazały, że kierowcy przestraszeni sytuacją drogową, odruchowo hamują gwałtownie, ale za lekko.

Tymczasem w autach wyposażonych w układ ABS w czasie hamowania awaryjnego pedał hamulca trzeba wcisnąć jak najszybciej i naciskać go możliwie mocno do zatrzymania się albo zakończenia manewru. Nie należy zwalniać nacisku nawet w czasie omijania przeszkody.

Właśnie po to jest ABS, który wbrew pozorom zwykle nie skraca drogi hamowania, ale pozwala utrzymać sterowność auta, zapobiegając blokowaniu się kół. A ponieważ kierowcy w panice wciskają pedał hamulca za lekko, powstały specjalne układy zwane asystentami hamowania. Nowe auta je mają. W przypadku gwałtownego wzrostu ciśnienia w układzie hamulcowym utrzymują je nawet jeśli kierowca odruchowo cofnie nogę.

Toyota Land Cruiser 2018Toyota Land Cruiser 2018 fot. Toyota

Delikatne hamowanie. Prawie każdy robi ten błąd

Błąd, o którym myślimy, należy do innej kategorii i z naszego doświadczenia wynika, że robi go przeważająca większość kierowców. Nie ma wpływu na bezpieczeństwo, ale istotnie obniża komfort jazdy. Mniej więcej dziewięciu na dziesięciu kierowców w czasie łagodnego hamowania trzyma hamulec wciśnięty do całkowitego zatrzymania się pojazdu, tak samo jak w przypadku hamowania w sposób awaryjny.

Skutkuje to "wieszaniem" pasażerów na pasach, u osób z wrażliwym błędnikiem powoduje zawroty głowy, a u wszystkich ogólny dyskomfort. Kierowca odczuwa te skutki w ograniczonym stopniu, bo po pierwsze trzyma się kierownicy. Poza tym spodziewa się skutków manewru, który sam wykonuje i może przygotować na jego skutki.

Tymczasem przy codziennym łagodnym hamowaniu warto puścić pedał hamulca w ostatniej fazie tej operacji. Tuż przed zupełnym zatrzymaniem się. Samochód przejedzie jeszcze zaledwie kilka centymetrów, ale zatrzyma się w niezwykle płynny i łagodny sposób.

Tak hamują doświadczeni taksówkarze (ale tylko niektórzy) i kierowcy limuzyn dla VIP-ów. Jeśli tego nie potrafią, nie mogą liczyć na prestiżową pracę, bo płynna jazda to w tym fachu ceniona umiejętność. W jej skład wchodzi opisany rodzaj zatrzymywania się. Wymaga sporego wyczucia hamulca, ale przy pewnej wprawie i krótkim treningu, nauczy się go niemal każdy. W ten sposób można i powinno się hamować zawsze, kiedy nie trzeba zwolnić szybko. Spróbujcie kiedyś zahamować jak rasowy szofer. Pasażerowie wam za to podziękują.

BMW serii 7 2019BMW serii 7 2019 fot. BMW

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.