Nowy Opel Astra jest bardziej niemiecki niż Brama Brandenburska. Mimo że Opel należy do Francuzów i Włochów

Piotr Kozłowski
Podczas światowej premiery nowego Opla Astry słowo "niemiecki" było odmieniane przez wszystkie przypadki.

To była podwójna światowa premiera Opla. Na jednej konferencji niemiecka (to słowo klucz) marka zaprezentowała oficjalnie nową Astrę i swojego nowego dyrektora wykonawczego - Uwe Hochgeschurtza. Ani jedno, ani drugie wydarzenie nie jest niczym niespodziewanym, bo od wielu tygodni wiemy, że Hochgeschurtz przejmie stery w Oplu; tajemnicą nie jest też wygląd nowej Astry. Ale obie "premiery" są dla Opla naprawdę bardzo ważnymi wydarzeniami, którym warto się dokładniej przyjrzeć.

Zobacz wideo

Nowy Opel Astra bardziej niemiecki niż dotychczas

Podczas światowej premiery nowego Opla Astry słowo niemiecki było odmieniane przez wszystkie przypadki. Niemiecki styl, niemiecki design, niemiecka technika, niemiecka marka, niemiecka fabryka. Na dodatek premiera odbyła się w Rüsselsheim, prowadzący konferencję mówili z niemieckim akcentem, a w trzy najważniejsze cechy nowej Astry wpisano trzy przymiotniki, z czego jeden to "niemiecki".

Takie nagromadzenie jednego słowa w trwającej kilkadziesiąt minut konferencji skutecznie zakotwiczyło w głowach odbiorców bardzo klarowny przekaz: My, Opel, zostaliśmy przejęci przez Francuzów, ale pozostajemy marką niemiecką. I można z tego intensywnego przekazu żartować, ale Oplowi bardzo zależy na podkreślaniu swojej niezależności na wielu polach. Nie jest i nie będzie to łatwe, zważywszy na współdzielenie techniki z innymi markami francusko-włosko-amerykańskiej grupy Stellantis (udziałowcami grupy są rodzina Agnelli, rodzina Peugeot i rząd Francji), ale Niemcy starają się jak mogą. Powodów takiej strategii jest wiele, a te najbardziej przekonujące wynikają zapewne z badań opinii dotychczasowych i potencjalnych klientów, którzy chcą niemieckiego, a nie francuskiego Opla.

Nowy Opel Astra
Nowy Opel Astra fot. Opel

I choć Opel za wszelką cenę chce w głowach klientów pozostać niemiecki, to nie chce być już aż tak konserwatywny. Marka otwiera się szeroko nie tylko na nowe rynki (Chiny), ale też celuje w inną grupę odbiorców - młodszą, bardziej rozrywkową, lubiącą nowe technologie i wyrazisty styl. Nie zapomina przy tym o swoich dotychczasowych klientach.

Wyrazem tych ambicji i chęci trafienia w szerokie gusta jest gama napędów nowej Astry. To pierwszy Opel, który będzie dostępny z czterema typami napędu: benzynowym, wysokoprężnym, hybrydowym (plug-in) i elektrycznym (od 2023 r.). Astra będzie miała pięć lat na przekonanie niezdecydowanych do samochodów elektrycznych - od 2028 r. Opel nie będzie produkował samochodów z silnikami spalinowymi.

O nowej Astrze rozpisywaliśmy się już w połowie lipca w poniższym artykule.

Jeździliśmy nawet jej prototypowym egzemplarzem.

Nowy CEO Opla

Przejęcie sterów w jakiejś firmie przez nowego dyrektora to jeden z tych newsów, które zwykle interesują tylko osoby związane z tą firmą. W przypadku Opla jest inaczej, bo za tą informacją kryje się coś znacznie ciekawszego - niemiecką markę czeka bardzo wiele, bardzo istotnych zmian.

Nowy Opel Astra
Nowy Opel Astra fot. Opel

Uwe Hochgeschurtz to człowiek z pokaźnym bagażem doświadczeń motoryzacyjnych. Formalnie do wczoraj był CEO Renault w Niemczech, Austrii i Szwajcarii. Wcześniej szefował globalnemu zespołowi marketingowców w Volkswagenie, a jeszcze wcześniej - w Fordzie. W sumie z branżą motoryzacyjną zawodowo związany jest bez przerwy od 1991 r. Studiował na pięciu uczelniach, w tym na Stanfordzie. Z wykształcenia jest ekonomistą i mistrzem w zarządzaniu.

Umiejętności nabyte podczas studiów i w dotychczasowej pracy niewątpliwie będą dla niego bezcenne w najbliższych miesiącach i latach. W planach ma przeistoczenie Opla w markę globalną, w tym podbój Chin; zmianę wizerunku Opla na rynkach, na których obecny jest od wielu lat i stworzenie nowego modelu biznesowego całej marki, która jak najszybciej musi odnaleźć się na zelektryfikowanym rynku. Zadania karkołomne, a nie wspomniałem nawet o kwestiach zatrudnienia, które w przebudowywanych firmach też są zwykle... restrukturyzowane. W końcu Stellantis nie przejął Opla, by do niego dopłacać.

Nowa Astra to dla Opla symbol. Nowego rozdziału, wielkich zmian znajdujących się na horyzoncie, nowych celów i ambicji. Jeśli wszystko pójdzie Oplowi tak, jak jego zespołowi zaprojektowanie karoserii nowej Astry, to o niemiecką (!) markę możemy być spokojni.

Więcej o: