Opinie Moto.pl: Opel Astra 1.2T 130 KM 6MT. Mieszane uczucia

Kosmetyczne poprawki wyglądu, polepszona aerodynamika i parę nowości we wnętrzu - liftingowa klasyka gatunku. Niby tak. Ale znacznie ciekawiej robi się, kiedy zajrzymy pod maskę nowego Opla Astra.

Jednostki napędowe. To od nich trzeba zacząć jakikolwiek tekst o nowej Astrze, bo doszło tu do prawdziwej rewolucji. Pod maską nie znajdziemy starych znajomych, a ich miejsce zajęły nowe silniki. Głównie trzycylindrowe. Skąd tak drastyczna zmiana? Niższe spalanie i niższa emisja - ostatnio frazy-klucze w motoryzacji. Dokładnie nową ofertę w swojej relacji z pierwszych jazd prześwietlił Maciek. Miał też okazję przejechać się topową benzyną (1.4 145 KM z... CVT oraz dieslem), ja dostałem kluczyki do bardzo rozsądnie skonfigurowanej nowej Astry z benzyną 1.2T o mocy 130 KM i ręczną skrzynią.

Pamiętam, że dałem się złapać i przy krótkiej informacji, którą pisałem o liftingu Astry spojrzałem tylko na pojemność w litrach i moc silnika benzynowego, a potem napisałem, że to jednostka PSA. Błąd. Nowe silniki zostały opracowane jeszcze przed przejęciem Opla przez Peugeota. I to, niestety, czuć. 1.2 PureTech to jeden z najbardziej chwalonych trzycylindrowych motorów na rynku (zgarnął sporo nagród) i jeden z moich ulubionych. Świetnie sprawuje się zwłaszcza w miejskich autach (np. nowej Corsie), ale miałem okazję testować go także w 308 i dawał radę.

Opel Astra 1.2T 130 KMOpel Astra 1.2T 130 KM fot. Filip Trusz

1.2 T - silnik o dwóch twarzach

1.2T z Astry jest znacznie mniej kulturalne i czujemy to od razu. Podczas jazdy przy małych prędkościach obrotowych czuć, że mamy do czynienia z silnikiem o trzech cylindrach, gdyż pojawiają się wyczuwalne wibracje. Cały czas odczuwa się niezbyt dużą moc, która wpływa na dynamikę oraz doznania z jazdy. Mamy tu też do czynienia z turbodziurą - na niskich obrotach auto po prostu nie jedzie, a my musimy bardzo przeciągać biegi, żeby skorzystać z dostępnej mocy. Jestem kierowcą młodego pokolenia, który ma raczej dobre (albo i bardzo dobre) doświadczenia z turbodoładowanymi silnikami. Tutaj momentami czułem się jakbym jechał turbo ze starych czasów, o których czytałem tylko w komentarzach.

Pierwsze wrażenie 1.2T Astry zrobiło na mnie negatywne, ale silnik ma też bardzo mocną stronę. Zużycie paliwa. Zauważyłem to już na wskazaniach komputera podczas pierwszych kilku dni, kiedy jeździłem tylko po mieście, ale nowy motor zaimponował mi wynikiem, jaki pokazał na trasie Warszawa-góry-Warszawa. 5,7 l/100 km z 850 km trasy to znakomity wynik dla silnika benzynowego.

Kompakt z silnikiem benzynowym, którego będziecie często zabierać w trasę? Nowa Astra 1.2T może się okazać ciekawą propozycją. Dawno żadna benzyna nie pokazała mi tak niskiego wyniku. Przy normalnej jeździe.

Opel Astra 1.2T 130 KMOpel Astra 1.2T 130 KM fot. Filip Trusz

Stąd moje mieszane uczucia. Szczególnie, że nowa Astra to wciąż ta sama Astra, a więc auto bardzo przyjemnie zawieszone, które komfortowo mknie po nierównościach, a przy tym jest sprężyste.

Poprawiono układ kierowniczy. Stał się sztywniejszy i co ważne przestał być gumowaty. W końcu Astra prowadzi się tak jak to powinno być od samego początku. Podczas jazd testowych nie było odmiany z możliwością wyboru trybów jazdy. Jednak tak naprawdę nie są one potrzebne. Auto zostało tak zestrojone, że jest optymalne pod każdym względem.

- pisał Maciek w swojej relacji i trudno się z nim nie zgodzić. Nieźle daje sobie radę w zakrętach, a, jak na niemieckie auto przystało, lubi się z wysokimi prędkościami. Na drogach szybkiego ruchu trudno narzekać na wyciszenie wnętrza czy uciążliwe podmuchy wiatru. To też zasługa jeszcze bardziej dopracowanej przy okazji liftingu aerodynamiki. W hatchbacku współczynnik oporu powietrza obniżono z 0,29 do imponującego poziomu 0,26.

Opel Astra 1.2T 130 KMOpel Astra 1.2T 130 KM fot. Filip Trusz

Poprawki nadwozia to symboliczna kosmetyka. Nową Astrę rozpoznacie przede wszystkim listwach na grillu. Trochę więcej nowości znajdziemy we wnętrzu.

W opisywanym dzisiaj egzemplarzu zabrakło wirtualnych zegarów przed oczami kierowcy i największego ekranu z nowym system multimedialnym, ale takie pozycje pojawiły się na liście opcji. Projektu wnętrza nie zmieniano, ale Astra wciąż jest jednym z wygodniejszych i lepiej rozplanowanych kompaktów na rynku. Wygodnie korzysta się z przycisków i pokręteł, które z nowszych aut sukcesywnie znikają, a w Astrze jeszcze zostały. Brakowało mi tylko miejsca na telefon w konsoli centralnej - tu najbardziej czuć, że Astra nie była projektowana w czasach, kiedy smartfon jest najważniejszym gadżetem. Na szczęście multimedia obsługują Apple CarPlay oraz Android Auto.

Bagażnik czy miejsce z tyłu pozostały bez zmian. W końcu to lifting, a nie przeskok w nową generacją.

Opel Astra 1.2T 130 KMOpel Astra 1.2T 130 KM fot. Filip Trusz

Opel Astra 1.2T 130 KM - opinie Moto.pl. Podsumowanie

Zawsze bardzo lubiłem aktualną generację Astry. Choć w paru miejscach widać już, że auto ma swoje lata, to wciąż jest jednym z najporządniejszych kompaktów na rynku. A ewentualne braki nadrabia cennikiem, bo nowsi, znacznie nowocześniejsi konkurenci ostatnio stali się bardzo drodzy. Skąd więc mieszane uczucia z tytułu? Benzynowy silnik 1.2T psuje bardzo przyjemne wrażenia z jazdy. Nawet rewelacyjnie niskie zużycie paliwa nie mogło mnie do niego przekonać. W trasie sprawuje się bardzo dobrze, ale w mieście jego kultura pracy po prostu bywa męcząca. A szkoda.

Opel Astra 1.2T 130 KMOpel Astra 1.2T 130 KM fot. Filip Trusz

Więcej o:
Copyright © Agora SA