Akcyzy zasilą państwo i opróżnią kieszenie kierowców? Prognozy nie pozostawiają w tej kwestii złudzeń

Kierowcy na co dzień muszą mierzyć się ze sporymi cenami na stacjach paliw. Jednak wszystko wskazuje na to, że to nie koniec podwyżek które ich czekają. "Quo vadis akcyzo?" to raport, który jasno wskazuje, że to właśnie zmotoryzowani, a nie inni konsumenci, powinni płacić jeszcze wyższą akcyzę. Ma to nie tylko wspomóc środowisko, ale i zasilić państwo w miliardy złotych.

Nowy podatek od aut spalinowych to temat, który od miesięcy jest tematem rozmów i sporów wśród Polaków. Wszystko przez ustalenia między Polską a UE w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Początkowo zmiany miały nastąpić przy rejestracji samochodu spalinowego, a potem odprowadzać opłatę za posiadanie takiego pojazdu. Nowy podatek mają zastąpić jednak akcyzy. 

Zobacz wideo Paliwa coraz droższe. Dlaczego Niemcy mają podobne ceny?

Zmiany w podatku akcyzowym w Polsce. Kierowcy mają zapłacić miliardy 

Wątek nakładania większych opłat i podatków na kierowców wraca niczym bumerang. Tym razem wszystko to za sprawą nowego raportu "Quo vadis akcyzo?". Jego autorzy - Szymon Parulski i Wojciech Krok sporządzili opracowanie, aby doradzić Ministerstwu Finansów, w jakim kierunku powinny zmierzać zmiany w podatku akcyzowym, by jak najbardziej zasilić Skarb Państwa. Zdaniem ekspertów taki krok to łatwe i szybkie rozwiązanie  - podobnie jak z akcyzą na tytoń czy alkohol. W tych przypadkach jednak podwyżki łatwo uzasadnić troską o zdrowie i nawyki obywateli. 

Autorzy prognozy zwrócili jednak uwagę na niebezpieczeństwo, które wynika z wprowadzenia akcyz wyższych niż te aktualne. Nie da się ukryć, że tak jak na wyżej wspomnianym alkoholu, czy tytoniu może to wywołać rozkwit czarnego rynku oraz spowodować spadek w sprzedaży. 

W naszej opinii dla urealnienia wpływów z akcyzy od paliw, a także stabilizacji rynku niezbędny jest wzrost akcyzy na paliwa poprzez uwzględnienie odwróconej skali podwyżek jakie wynikały z mapy akcyzowej, którą paliwa nie zostały objęte. Wzrost taki powinien zostać rozłożony na najbliższe 3 lata. Skumulowane dochody z takiego wzrostu wyniosłyby 15 miliardów złotych i pozwoliły, choć w części realizować inne cele, jak chociażby wprowadzenie kwoty wolnej od podatku dochodowego w wysokości 60 tys. zł

- komentują autorzy raportu cytowanie przez motoryzacja.interia.pl.

Podatek akcyzowy na samochody w Polsce - tutaj też czekają nas zmiany

W raporcie poruszono także kwestię podatku akcyzowego, który jest dotychczas opłacany podczas pierwszej rejestracji pojazdu w kraju. Według autorów opracowania taka forma nie jest najlepszym rozwiązaniem i trzeba ją jak najszybciej zmienić. - Należy jak najszybciej zlikwidować ten podatek i wprowadzić nowy opierający się na szkodliwości danego pojazdu dla środowiska. Wprowadzenie takiego podatku będzie szalenie niepopularne, ale jest to niezbędne nie tylko dlatego, że stanowi to jeden z kamieni milowych Krajowego Planu Odbudowy, jest on niezbędny również dlatego, aby zrealizować cele społeczne związane z ochroną środowiska - skomentowali autorzy raportu

Pojawił się także pomysł, by narzucić na kierowców kolejną opłatę w postaci corocznego podatki od samego posiadania samochodu. Taka zmiana miałaby zatamować napływ używanych samochodów, które trafiają do Polski. Według statystyk taki krok spowodowałby zasilenie budżetu państwa o kolejne miliardy złotych. Na koniec warto dodać, że niestety autorzy raportu nie wzięli też pod uwagę tego, że zgonie z zapewnieniami polskiego rządu, udało się wywalczyć zgodę na rewizję niektórych zapisów KPO. To z kolei oznacza, że podatek roczny od pojazdu nie będzie obowiązywać. Zmienna będzie za to akcyza przy pierwszej rejestracji samochodu - zapłacimy więcej, jeśli nasz samochód będzie emitował więcej spalin. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.