Jakie zamiłowania takie skojarzenia. Stąd odwieczna rywalizacja w niemieckim kotle mocnych Audi serii RS czy Mercedesów z rodziny AMG. W tym wszystkim nie może zabraknąć BMW i jego prawdziwych klejnotów z M3 i M5 na czele. Jestem ciekaw, które z nich zbierze najwięcej głosów w sondażu, który znajdziesz na końcu tekstu.
Mocnego kandydata wystawia w tym roku BMW. Po debiucie jakże odważnie stylizowanej serii G60 i G61 czas na dawkę adrenaliny, czyli jakże wyczekiwane najnowsze M5. Zgodnie z oczekiwaniami próżno już szukać mocnego V10 czy ogromnej pojemności. To już nie te czasy. W dobie jakże mocno forsowanej elektromobilności BMW stawia na elektryfikację. Innymi słowy, pod maskę najnowszego M5 trafia technika hybrydowa zestawiona z dobrze znanym benzynowym 4,4 l V8.
Hybrydowe M5 to oczywiście bardzo mocne M5. Z silnika benzynowego wyciśnięto 585 KM i 750 Nm momentu obrotowego. Silnik elektryczny to zaś 197 KM i 280 Nm (możliwość uzyskania do 450 Nm). Łącznie do wykorzystania jest aż 727 KM i 1000 Nm (stąd napęd na wszystkie koła i tryb jazdy 2WD dla najbardziej wprawionych kierowców). Szokujące? Pora ostudzić entuzjazm. Zerknij jak przez lata zmieniało się BMW M5 nie tylko w kwestii mocy, ale i masy własnej.
Hybrydowe BMW M5 Hybrid V8 to oczywiście bardzo szybkie auto. Pierwszą setkę zobaczysz już po 3,5 s od startu. 200 km/h pojawi się już 10,9 s. A kiedy skończy się rozpędzanie samochodu? Elektroniczny kaganiec zareaguje przy 250 km/h. Gdy go zabraknie auto rozpędzi się aż do 305 km/h.
Skoro to hybryda to oczywiście można jeździć na prądzie. A to jest możliwe aż do 140 km/h. Oczywiście dystans nie będzie zbyt długi, gdyż wbudowany akumulator pomieści 18,6 kWh (ładowanie z mocą do 7,4 kW). A to oznacza ok. 67-69 km w trybie oszczędnej jazdy.
Zgodnie z tradycją hybrydowe BMW M5 Hybrid V8 to auto, które można skonfigurować w dość szerokim zakresie. Stąd na liście opcji m.in. adaptacyjne zawieszenie M (tylne koła mogą skręcać o maks. 1,5 st.), ceramiczne hamulce M Carbon Ceramic, tryb jazdy półautonomicznej z wykrywaniem sygnalizacji świetlnej, układ automatycznego parkowania z pamięcią do 200 m jazdy, elementy stylizacyjne z włókien węglowych, kute felgi czy wentylowane fotele.
W nowym sportowym BMW nie zabrakło odrobiny konserwatyzmu. Znamienne, że mimo inwestycji w zaawansowane multimedia, seryjny HUD, nawigację BMW Maps z funkcją rozszerzonej rzeczywistości i w standardowe nagłośnienie Bowers & Wilkins inżynierowie BMW zrezygnowali z pokładowego systemu Android. Stąd seryjnym wyposażeniu zestaw BMW iDrive z oprogramowaniem 8.5 (Android stosowany jest od odmiany 9.0). Może to i lepiej?
Polskie ceny są już znane. Konfigurację rozpoczyna się od 680 tys. zł. Łatwo jednak przekroczyć próg 800 tys. zł po dodaniu kilku pakietów.