Slogany marketingowe Volkswagena jasno wskazywały na fakt, że ID.3 miał się stać Golfem pośród kompaktowych „elektryków". Prace nad autem trwały długo i premiera opóźniła się o wiele miesięcy. To była kwestia usunięcia usterek i odpowiedniego przygotowania do debiutu. Udało się w czwartym kwartale 2019. W zeszłym roku lekko zmodernizowano ten model, a teraz wreszcie mamy styczność z GTX-em.
Auto bazuje na modułowej platformie MEB z napędem na tylną oś. Możemy je doposażyć w matrycowe, wydajne reflektory LED. Interesującym zabiegiem jest listwa świetlna przechodząca przez emblemat wpisany w maskę. Efekty wizualne cieszą oko. GTX to kolejne modernizacje. W przednim zderzaku zmodyfikowano wlot powietrza, nadając mu kształt rombu. Zmieniono formę świateł diodowych do jazdy dziennej. W kontrze do czerwonego lakieru, całkiem udanie kontrastują czarne dekory wykończone na wysoki połysk. W standardzie dostaniemy 20-calowe obręcze ze stopów lekkich. Łączą w sobie czerń i srebro.
Niemieccy styliści postawili na pełny rozbrat z analogowym światem. Wszelkie panele są tutaj dotykowe, co wymaga przyzwyczajenia. Ergonomia stoi na wysokim poziomie, a miejsce analogowych przełączników zajęły dotykowe odpowiedniki. Kokpit zdobią dwa wyświetlacze o wysokiej rozdzielczości. Centralny stanowi największą zmianę, bowiem ma teraz 12,9 cala. Menu stało się bardziej przejrzyste, ale o płynności powiemy więcej, gdy auta pojawia się w Polsce.
System łączy się z internetem, co gwarantuje nawigacji bieżącą analizę natężenia ruchu drogowego. Multimedia łączą się z Android Auto i Apple CarPlay. Dzięki temu możemy przenieść na ekran ulubione aplikacje ze smartfona. Mamy również do wyboru kilka trybów jazdy i szerokie możliwości konfiguracji auta. Z uwagi na rozbudowane menu, aklimatyzacja zajmie wiele godzin.
Z drugiej strony, samotne podróżowanie na pokładzie aut z symbolem ID, przestanie się dłużyć. Oprogramowanie zyskało wsparcie technologii ChatGPT. Układ wykonuje rozmaite komendy głosowe oraz pozwala zadawać pytania z różnych dziedzin. Volkswagen uczy i bawi.
Dodatkowo, możemy też liczyć na wysoki poziom funkcjonalności. Podobnie jak w Volkswagenach z konwencjonalnym napędem, wewnątrz ID.3 mamy do dyspozycji praktyczne schowki, a także bagażnik o pojemności 385 litrów. Z uwagi na gabaryty zbliżone do bestsellerowego Golfa, kabina zmieści w komfortowych warunkach czterech dorosłych pasażerów.
GTX to również czerwone akcenty i mocniej wyprofilowane fotele sportowe pokryte ekologiczną skórą i tkaniną. Są wygodne i dobrze trzymają ciało. Zawiadujemy nimi elektrycznie. Na życzenie, możemy pozostać przy siedziskach ergoActive, co oznacza obecność wielokonturowego masażu. To w połączeniu z funkcją Wellness, ma zadbać o nasze lepsze samopoczucie podczas jazdy i przy konieczności postoju przy ładowarce.
Obecnie w salonach sprzedaży występuje ID.3 z baterią o pojemności 58 oraz 77 kWh netto. W standardzie dostajemy 204 KM i przyzwoite osiągi. Do tego doliczamy dobre prowadzenie i zwinność. Promień skrętu kompaktowego auta to 10,2 metra.
GTX wkracza na wyższy poziom. Będzie oferowany w dwóch wersjach. Bazowa rozwija 286, zaś mocniejsza aż 326 koni mechanicznych. W obu przypadkach moment obrotowy wynosi 545 Nm. To przekłada się na osiągi porównywalne z Golfem GTI. Słabsza specyfikacja potrzebuje 6 sekund na sprint do setki. Wskazówka prędkościomierza skończy bieg na 180 km/h. Mocniejsza odmiana potrzebuje 5,6 s, by pokazać na elektronicznych wskaźnikach 100 km/h. Prędkość maksymalną zwiększono tutaj do 200 km/h. Ograniczono ją elektronicznie. Za przeniesienie napędu odpowiada 1-stopniowa, transmisyjna przekładnia.
Przy okazji debiutu GTX-a, VW zastosował trochę większą baterię litowo-jonową. Teraz oferuje 79 kWh netto. Można ją ładować z szybkością do 175 kWh. Takich ładowarek w Polsce jest zaledwie kilka. Niemniej, przy odrobinie szczęścia, czas ładowania od 10 do 80 procent wyniesie 26 minut. Według deklaracji producenta, maksymalny zasięg otrze się o 600 kilometrów (WLTP).
GTX nie jest zapierającą dech nowością, bowiem ozdobił swą symboliką ID.4 i ID.5 kilkanaście miesięcy temu. Teraz jednak wkracza do segmentu niemal ikonicznego. GTI, RS, N i OPC. To litery, za które wielu dałoby się pokroić. W elektrykach nie robią tak spektakularnego wrażenia, ale nie można ich bagatelizować. Osiągami i parametrami dorównują benzynowym, doładowanym V6. W aucie kompaktowym mogą przywołać lekki dreszczyk, ale nie zapominajmy, że to elektryk, zatem emocje będą stłumione. Niemniej, z przyjemnością usiądziemy za sterami ID.3 i przejedziemy się po bieszczadzkich serpentynach. Na to musimy jednak poczekać jeszcze kilka miesięcy.
Pozostaje jeszcze kwestia ceny. Te zostaną ogłoszone zapewne pod koniec kwietnia. Warto natomiast wiedzieć, że trzeba szykować grubo ponad 200 tysięcy zł. Bazowe ID.3 z baterią o pojemności 58 kWh netto zostało wycenione na 180 290 zł. Wersja z akumulatorem 77 kWh wiąże się z wydatkiem na poziomie 194 290 zł. Obie mają 204 KM. Materiał powstał podczas wyjazdu sfinansowanego przez Volkswagen Group Polska. Nikt nie miał wglądu w treść artykułu przed publikacją.