Tradycyjne kombi umarło i na rynku rządzą tylko SUVy? Nein – twierdzą w BMW. W Monachium wciąż wierzą w praktyczne nadwozie w wydaniu klasy średniej wyższej. Stąd po premierze sedana serii 5 czas na odmianę kombi, a ściślej BMW serii 5 Touring reklamowane jako sportowe, eleganckie i wszechstronne. Nie zabrakło przy tym określenia elektryczne. Nowa piątka Touring doczekała się także odmiany na prąd. Po raz pierwszy w swojej długiej historii. To bowiem już ósma generacja modelu i szósta odmiana kombi. A pamiętasz jak wyglądało jedno z pierwszych? Oto zdjęcie dla przypomnienia.
Elektryfikacja nie oznacza, że nabywcy mogą zapomnieć o tradycyjnych odmianach spalinowych. Stąd nowe BMW serii 5 Touring będzie można zamówić z silnikami benzynowymi czy napędem hybrydowym (plug-in). A co z dieslem? Ten również będzie dostępny w konfiguratorze (jako miękka hybryda). Poszczególnie odmiany będą sukcesywnie debiutować na rynku. Sprzedaż w Niemczech rozpocznie się już w maju 2024.r. Miesiąc później dealerzy w całej Europie powinni już przyjmować zamówienia.
Jestem ciekaw ilu chętnych zdecyduje się na w pełni elektryczne BMW serii 5 Touring. W salonach znajdą dwie wersje (i5 M60 xDrive oraz i5 eDrive 40). Obie z tym samym akumulatorem o pojemności 81,2 kWh oraz pompą ciepła. Obie z ładowaniem do 205 kW (AC 11 kW i opcjonalnie do 22 kW). Słabszą odmianą i5 (340 KM i 430 Nm) przejedziesz do 560 km. W przypadku mocniejszej i5 M60 (601 KM i 820 Nm) zasięg wynosi maksymalnie do 506 km.
Zgodnie z tradycją nowe kombi to jeszcze większe kombi. W porównaniu z poprzednikiem 5 Touring nieco się wydłużył (o 97 mm do 5,06 m), poszerzył (o 32 mm do 1,9 m) i podwyższył (wysokość o 17 mm do 1,51 m). Wydłużono także rozstaw osi (o 20 mm do 2,99 m) co oznacza, że można oczekiwać bardzo przestronnego wnętrza. A co z miejscem na bagaże? Standard to 570 l. Po złożeniu siedzeń można uzyskać nawet do 1700 l. Sporo, choć na tle kompaktowych kombi już nie tak imponująco.
BMW ma się czym chwalić. Wnętrze wykonano w pełni z wegańskich materiałów. Na liście opcji nie zabrakło jednak naturalnej skóry. Bez dopłaty jest zaś kokpit z dwoma wyświetlaczami (12,3" oraz 14,9") oraz nawigacją BMW Maps opartą na usłudze w chmurze (działa podobnie jak np. Google Maps). Co ciekawe Niemcy nie odważyli się na zastosowanie Android Automotive. W nowej serii 5 rządzi zatem Linux i iDrive 8.5. Nie zabrakło jednak platformy gier samochodowych AirConsole i usług streamingu video z YouTube na czele.
Tradycyjnie już dla BMW lista opcji jest dość długa. Za dopłatą otrzymasz m.in. sportowe zawieszenie M, adaptacyjne zawieszenia Professional (standard dla i5 M60) i Adaptive M Professional (aktywna stabilizacja przechyłów). W opcji także zautomatyzowane parkowanie i zdalnie kontrolowane manewrowanie (do 200 m jazdy). Na wybranych rynkach (m.in. USA) dokupisz jazdę półautonomiczną (można zdjąć ręce z kierownicy na wybranych drogach). Za dopłatą otrzymasz nawet dodatkowy pakiet anten dla łączności z siecią 5G (standardowo montowane są dwie, a opcjonalnie cztery). Będzie co konfigurować.
Otwartą kwestią pozostaje, tylko o ile wzrośnie cena. Tanio z pewnością nie będzie za nowe kombi ze znaczkiem "Made in Germany". Piątka trafi bowiem do salonów z niemieckich zakładów w Dingolfing. Tych samych, w których powstaje m.in. nowa seria 7 czy nadwozia dla Rolls-Royce. A to szlachetne towarzystwo.