Wina kierowcy! Nie, to wina rowerzysty. Stop, czy to naprawdę aż tak ważne?

Filip Trusz
Lada chwila w pełni rozpocznie się sezon rowerowy. Czy naprawdę jesteśmy skazani na odwieczną wojnę kierowców z rowerzystami? Czasem wystarczy po prostu odpuścić i nie walczyć za wszelką cenę. Będzie przyjemniej, szybciej i bezpieczniej.

Akurat w przypadku kierowców i rowerzystów pisanie o "świętej wojnie" nie jest ani trochę na wyrost. Obserwujemy ją na polskich drogach każdego dnia od momentu, kiedy zrobi się na tyle ciepło, by rowerzyści tłumnie ruszyli na ścieżki i ulice. Są nerwy, wyzwiska, wzajemne złośliwości i zażarta walka o swoje. Bo przecież każdy ma swoją rację i jest gotów za nią umrzeć. Czasem dosłownie.

"Jadę po ścieżce dla rowerów, to samochód ma zwolnić, ja nie wcisnę hamulca!" albo "nie zszedł z roweru na przejściu dla pieszych, to jego wina, że mi wjechał w nadkole". No dobrze, masz rację, przepisy stoją po twojej stronie, ale czy to naprawdę aż tak ważne? Czasem wystarczy trochę zwolnić, odpuścić gaz, rozejrzeć się o jeden raz więcej, przepuścić kogoś, kto teoretycznie powinien przepuścić ciebie, wczuć się w rowerzystę/kierowcę... Korona nikomu z głowy nie spadnie. Wręcz przeciwnie. Odrobina życzliwości i spokoju sprawi, że na drogach zrobi się znacznie bezpieczniej. Zyskają wszyscy.

Kierowco, zbliżasz się do przejścia dla pieszych? Poszukaj wzrokiem rowerzystów

Polskie przepisy nakazują rowerzyście zejść przed przejściem dla pieszych i przeprowadzić przez nie rower. Niektórzy tak robią, ale wielu po prostu ignoruje ten przepis. Jeżeli rowerzysta wyhamuje przed zebrą i przejedzie przez pasy bardzo wolno, to pół biedy. Gorzej, jeśli zrobi to bez wyraźnego wyhamowania, a takie sytuacje wcale nie są rzadkością.

Można się w tym momencie kłócić i wskazywać, że wina leży po stronie rowerzysty. I taka jest prawda. Polecamy jednak, zwłaszcza w centrach miast, zawsze odpowiednio wcześniej skontrolować sytuację na drodze. Dokładnie tak, jakby obok przejścia dla pieszych był też przejazd dla rowerów. Nic was to nie kosztuje, a możecie wyłapać zbliżające się niebezpieczeństwo.

Rowerzysto, jedziesz ścieżką i masz zielone? I tak lekko zwolnij, a na pewno się rozejrzyj

Kierujący pojazdem ma obowiązek ustąpić rowerzyście pierwszeństwa, gdy kierujący skręca w drogę poprzeczną (zarówno w prawo, jak i w lewo), a rowerzysta jedzie na wprost po jezdni, pasie ruchu dla rowerów, drodze dla rowerów lub innej części drogi, którą zamierza opuścić kierujący

- tak brzmią polskie przepisy. To oznacza, że rowerzysta ma pierwszeństwo, ale nie zwalnia go to z myślenia. Poruszaliśmy to niedawno w tekście o pierwszeństwie pieszych i zmianach w przepisach. Nie ma czegoś takiego jak bezwzględne pierwszeństwo! Zawsze musicie się upewnić, czy możecie bezpiecznie wjechać na przejazd. Nie jedźcie z pełną prędkością, jeśli widzicie skręcający samochód. Wciśnijcie lekko hamulec i sprawdźcie, czy kierowca was widzi.

To, że wjedzie wam tuż przed koła wcale nie musi wynikać ze złośliwości i cwaniactwa. Mógł się zagapić albo po prostu was nie zauważyć, bo jedziecie szybciej niż większość rowerzystów. Lekkie zwolnienie nic was nie kosztuje. Stracicie kilka sekund. Kierowcy dacie czas na reakcję, a sobie pewność, że wrócicie do domu cali i zdrowi.

A jeśli samochód wyraźnie was ignoruje i w rażący sposób nie respektuje przepisów? Po prostu go puśćcie. Z piratem drogowym nie da się wygrać.

Zobacz wideo Łuków: Terenówka staranowała rowerzystkę. Właściciel zapewniał, że nie jeździł autem

Kierowco, musisz zachować metr odległości przy wyprzedzaniu rowerzysty. Zachowaj więcej

Jeśli chcecie ominąć jadącego rowerzystę waszym pasem, to powinniście zrobić to z zachowaniem bezpiecznej odległości i rozsądną prędkością. Polskie przepisy mówią o metrze, rowerzyście twierdzą, że minimum to półtora, ale dajmy im więcej przestrzeni. Jeśli nie możecie zjechać na pas obok, to zwolnijcie i zróbcie to wolno. Minięcie rowerzysty na centymetry przy pełnej prędkości nic złego wam nie zrobi. Może jednak przestraszyć osobę na rowerze, która wykona nerwowy ruch kierownicą (do tego dochodzi podmuch wiatru) i spowoduje zagrożenie dla innych uczestników ruchu. My odjedziemy, a za nami na drodze rozegra się dramat - rowerzysta wywróci się pod koła jadącego samochodu.

Rowerzysto, możesz wymijać samochody w korku, ale zawsze rób to z głową

To kwestia, która często denerwuje kierowców, ale jest dozwolona przez polskie przepisy. Dopuszczalne jest wyprzedzanie i omijanie stojących lub wolno jadących samochodów w ramach jednego pasa ruchu. Można to robić i z prawej, i z lewej strony. Jednak rowerzysta zawsze musi pamiętać o zachowaniu najwyższej ostrożności. Slalom między samochodami na jezdni może być bardzo niebezpieczny, a przy wymijaniu aut musimy mieć pewność, że kierowca nas widzi i nie wykona nagle groźnego manewru.

Zawsze wczujmy się w rolę kierowcy. Musimy być pewni, że nas widzi, a kiedy będziemy go wymijać, to nagle nie zmieni pasa albo nie skręci. Pamiętajcie o martwym polu. Kierujący autem może was po prostu nie widzieć. Na pewno unikajcie jeżdżenia tuż przy dużych pojazdach. W nich martwe pole jest znacznie większe.

Kierowco, nie tylko motocykle są wszędzie. Rowery też

Mając na uwadze, że rowerzysta może nas wyprzedzić z każdej strony, pamiętajmy, żeby zawsze spojrzeć w lusterka. Szybki rzut oka pozwoli nam dostrzec rower.

Kolarstwo szosoweKolarstwo szosowe fot. materiały prasowe

Rowerzysto, ścieżka rowerowa to nie miejsce na wyścig

To uwaga do tych najszybszych rowerzystów, którzy na rowerach szosowych wykręcają ponadprzeciętne średnie prędkości i jadą często równie szybko co samochody. Do takiej jazdy świetnie nadają się podmiejskie drogi albo specjalne szerokie szlaki. W Warszawie dobrym przykładem jest trasa wzdłuż Wisły i wału do Góry Kalwarii. Na ścieżkach rowerowych w centrum miasta lepiej trochę odpuścić. Po pierwsze, stresujecie innych rowerzystów. Po drugie, skręcający kierowca może się nie spodziewać tak szybko jadącego roweru. Po trzecie, piesi mają problem z przejściem przez zebrę na ścieżce.

Na koniec. Kierowco i rowerzysto, bądźcie widoczni i sygnalizujcie manewry

Rowerzysta powinien sygnalizować wyraźnie manewry uniesioną ręką (na drodze dla rowerów też), a kierowca zawsze włączać kierunkowskazy. Musimy też być widoczni na drodze - w samochodzie włączamy światła, a na rowerze światełka po zmroku i nigdy nie zapominamy o odblaskach. Musimy pomagać drugiej stronie nas dostrzec.

Po polskich miastach jeździ coraz więcej rowerów, a my, kierowcy i rowerzyści, wciąż nie potrafimy ze sobą współpracować. Powinniśmy stosować się do przepisów prawa, ale także wykazywać się zrozumieniem dla drugiej strony. Często na drogach możemy obserwować swoistą wojnę. Zwykła ludzka życzliwość może nam pozwolić uniknąć wielu niebezpiecznych sytuacji.

Opiszcie w komentarzach swoje doświadczenia z polskich dróg i najbardziej irytujące zachowania kierowców/rowerzystów. Do tematu na pewno wrócimy i chętnie poznamy wasze zdanie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA